Odc. 1 Cz.1- Przedstawienie Postaci i Zakłady
*Sala, jakby kinowa... prawie wszystkie miejsca są zajęte przez osoby wyglądające dość... nietypowo, to na pewno. I osoby, które zdecydowanie są nietypowe... cały ekran kinowy zasłania kurtyna, zasłaniając też specjalną scenę, która jest przed ekranem... na specjalnym balkonie, z nieco z tyłu sali jest kilka foteli, które są oddzielone od reszty sali specjalną, szklaną ścianą.*
*Ostatni rząd, prawa strona...*
Laughing Jack: Ugh... po co mnie tu zaciągnęłaś...?
Laughing Jill: Bo słyszałam, że będą tutaj niezłe tortury się działy...!
*Ostatni rząd, lewa strona...*
Harry Kanibal: *siada sobie, z dala od innych*
Harry Kanibal: *też zaraz wzdycha ciężko, gdy niedaleko niego siada Rouge* Nie można mieć spokoju...
*Rzędy środkowe, gdzieś po lewej stronie...*
Jason the Toy Maker: Hm, to dziwne... Puppeteer nie przepuściłby okazji, by nie zobaczyć czyiś męczarni, żyje tym... ciekawie, gdzie jest...?
Nathan the Nobody: Pewnie go jakaś organizacja porwała... ta sama, która ciągle chce mnie się pozbyć...!
Jason the Toy Maker: Tak, tak, na pewno Natanek... na pewno...
Nathan the Nobody: Jej agenci mogą być wśród nas...! Kto wie, może ty nim jesteś...?
Granda Papa di Magico: Ech, ta młodzież i jej głupie pomysły... i ejże... czy ty nie pomagasz Marionetkarzowi...? Czy nie wiesz, gdzie on jest...?
Zachary the Proxy: Nie bardzo mogę powiedzieć...
Emra: Wszystko się wyjaśni.
*Rzędy środkowe, po prawej stronie...*
Candy Pop: Well, lepiej, żeby ten program nie był stratą mojego czasu...
Candy Cane: Nie narzekaj, przynajmniej jakaś odskoczenia od twojego ciągłego parzenia się i zjadania dusz innych... mówię ci, kiedyś będziesz za gruby od pożerania tylu dusz...!
Candy Pop: Pożyjemy, zobaczymy.
*Pierwsze rzędy...*
Nina the Killer: Muszę być blisko...! Muszę uważnie wszystko obserwować... kto wie, czy czegoś mogę przypadkiem nie pominąć...!
Homicidal Liu: Ja bym chętnie pominął oglądanie twarzy własnego brata... ech, po co on zapisywał się do tego programu...?
Eyeless Jack: Kto go tam wie...
Lily: Pewnie, aby udawać, że jest fajny. Przynajmniej będzie się można pośmiać, jak umrze.
Nina the Killer: Bardzo możliwe.
Lily: A ty nie jesteś jego fanką, czy coś?
Nina the Killer: To, że jestem jego fanką, nie znaczy, że nie widzę jego wad. Akceptuję je w pełni.
Lily: Tego się nie spodziewałam...
Matrix: Um... czy show się zacznie...? Trochę się czasu już minęło...
Wyjątek: Ta, mogliby już zacząć. Ciekaw jestem, kto był na tyle durny, by chcieć pracować z tymi oszołomami...
Candy Pop: Chwileczkę...! Czy ty nie byłeś częścią Komisji w poprzednich sezonach...?!
Wyjątek: Byłem. Ale od tamtego czasu, nabrałem szacunku do siebie i odmówiłem bycia tutaj. Dziecko wychowuję, muszę dawać jakiś przykład.
Tails.Doll: *siedząc w pierwszym rzędzie* Humpf, Exe także nie ma, co mnie dziwi, bo typiarz by nie przepuścił okazji, aby nie napierdalać innym, że jest bogiem... coś tu nie gra...
Ban Drowned: *w ostatnim rzędzie* Ważne, aby program grał. Co się dzieje z tym emo jeżem nikogo nie interesuje.
Wyjątek: Też prawda.
*Niespodziewanie, robi się ciemno, gdy światła zostają skierowane na scenę, która zostaje odsłonięta. I widać na niej, jakąś młodą kobietę, w wieku około dziewiętnaście lat, która z jakiegoś powodu, ma lisie uszy oraz ogon.*
FunPolishFox: Witam serdecznie wszystkich tutaj obecnych...! Jest was niewiele, ale jak słowo Killing Show rozniesie się po świecie, to na pewno więcej was się tutaj zjawi...! A na razie, rozsądźcie się wygodnie i pozwólcie mi przedstawić wam wszystko...
Tails.Doll: Jo, jakich frajerów nakłoniłaś do tej roboty?! Ile im kasy obiecałaś...?!
FunPolishFox: Nie mówmy o pieniądzach, bo to dane ściśle tajne, mamy umowę... a co do reszty Komisji to proszę, oto i oni! Powitajcie naszego głównego prowadzącego, człowieka od reklamy oraz humoru, naszego seksownego as fuck Kreatora...!
Kreator: *z buta wchodzi na widownię, przebiega między siedzeniami i wskakuje na scenę, nosząc bluzę z My Little Pony* Witam was, wszystkie moje napalone fanki...! Spokojnie, nie rzucajcie we mnie niczym, w tym swoją bielizną...! Starczy boskiego mnie dla każdego...! Tylko nie dla Polishki, ona jest niedobra... nie chciała być w moim haremie... ale wy, moje panie, możecie być w haremie...! Zawsze znajdzie się dla was miejsce...! *na jego masce pojawia się symbol uśmieszku*
Harry Kanibal: Wow, Kreator, kto by się spodziewał...
Kreator: Pamiętajcie, moi drodzy, najważniejszą rzeczą podczas oddychania komórkowego jest posiadania telefonu komórkowego...! *na masce ma znak puszczenia oczka*
FunPolishFox: Jak widzicie, nasz prowadzący nie dość, że grzeszy urodą, to i też grzeszy inteligencją...! Kolejną osobą, w naszej drużynie jest najbardziej przyjazny duch na tym świecie, najbardziej czarujący i z największym talentem wokalnym i plastycznym...! A jest to nikt inny, jak Puppeteer...!
Puppeteer: *zlatuje z sufitu, by elegancko wylądować na scenie* Pieprzcie się wszyscy, jestem tu tylko dla pieniędzy.
FunPolishFox: Jedyna osoba w Komisji, którą opłacamy...! Jako jedyny zasługuje na to... nasz spec od pilnowania porządku w tym burdelu, nasza dodatkowa para rąk do dbania o wszystko i też nasz menadżer, bo na lepszego nasz nie stać! Jego $wag nam wystarczy!
Puppeteer: Powoli zaczynam żałować tego, iż chciałem hajsu...
Zachary the Proxy: Przynajmniej coś zrobisz lepszego niż tylko zabijanie ludzi i dręczenie ich.
Puppeteer: Podręczę ciebie, jak nie zamkniesz się gówniarzu.
Kreator: Och, co za wspaniałe relacje rodzinne...! Aż tęsknię za Karolkiem, też bym się tak z nim podroczył...! Przy użyciu ognia!
Zachary&Puppeteer: Rzeco.
FunPolishFox: I pora, na ostatnią osobę z naszej Komisji...! Naszego głównego sponsora, producenta oraz magiczną istotę, która pomaga sprawić, iż jakkolwiek tutaj cokolwiek funkcjonuje...! Nie może się on pojawić tutaj osobiście, gdyż nie pochodzi z naszego wymiaru... powitajcie Sonic'a.Exe...! Znaczy, Lorda X... trochę głupie imię, typiarzu...
*Ekran się śnieży i pojawia się na nim twarz istoty, która wygląda jak jakiś mroczny Sonic z czerwono-czarnymi oczami...*
Sonic.Exe: Mów za siebie, mam doskonałe imiona...! Są one równie boskie, co cała moja osoba...!
Candy Cane: No, żeście wybrali sobie zajebistego sponsora i producenta...
FunPolishFox: Nie chciał kasy za pomoc, chce jedynie tego, by tu był... niby chce się wypromować, influencer jeden...
Sonic.Exe: Muszę roznieść moje boskie słowo innym...! Zresztą, mój Kult pomaga tutaj wszystko ogarnąć, więc proszę nie obrażać mojej osoby...! Nie możemy zniechęcić moich ewentualnych poddanych do mnie...
Kreator: A co to za bycie bogiem tutaj...!? Tylko ja nim mogę być! Spadaj na drzewo prostować banany, ty jeżu jeden...!
Sonic.Exe: Pardon? Słuchaj mnie, człowieczku, ja jestem BOGIEM, uświadom to sobie. Możesz co najwyżej mi lizać buty, moja przyszła zabaweczko...!
Kreator: Ach, tak?! To wyłaź z tego ekraniku i dawaj, bijemy się na gołe klaty! Tak cię rozniosę, że własna matka cię nie pozna!
Sonic.Exe: Nie mam matki.
Kreator: Hahaha! Frajer! Twoja stara była tak brzydka, że jej nie ma.
Sonic.Exe: Czy to ma być jakaś ludzka obraza, czy o co mu chodzi?
Puppeteer: *szeptem do Polish* Jesteś pewna, że chcesz pracować z tymi debilami...?
FunPolishFox: Na miejscu twoim i tego jeża miał być Wyjątek, Slenderman i Zalgo, ale ci zdrajcy nie chcieli znowu ze mną współpracować. Zalgo stwierdził, iż woli dalej siedzieć w swoim szklanym pałacu, Slenderman coś gadał o tym, iż ma godność oraz rozum człowieka i nie zamierza tego tracić, a Wyjątek mnie kurwa okłamał, że dzieciak mu się rozchorował na jakiś nowy wariant koronawirusa i mają miesięczną kwarantannę.
FunPolishFox: A ten pierdolony kłamca siedzi tutaj ze swoim kaszojadem, który na chorego nie wygląda.
Wyjątek: Mam jakiś honor jeszcze. I bardziej honorowe było kłamstwo niż pracowanie tutaj. Tylko zastanawia mnie, kto tu robi za lekarza...
FunPolishFox: Ja robię! I tak traktujemy zawodników jak zwierzęta, to ja jako weterynarz, mogę się nimi zajmować. Zresztą, jak nawet ktoś padnie, oddamy jego duszę Exe i dalej będzie żył, w jakiś sposób.
Sonic.Exe: Liczę na wiele krwi.
FunPolishFox: Och, będzie wiele krwi. HIPERREALISTYCZNEJ krwi, pamiętajcie.
*Z widowni słychać wręcz dźwięk świerszczy...*
FunPolishFox: Dobra, chujowy żart na temat krwi mamy, przedstawienie Komisji mamy, co tam musimy jeszcze...
Kreator: Zawodnicy...! Przygotowałem specjalne opisy dla każdego z tych matołów, więc chcę jak najszybciej je wszystkim pokazać, by choć trochę nauczyć ich, jak być zajebistym...!
FunPolishFox: To dawaj, oddaję ci pałeczkę.
Kreator: Dziękuję! Zatem, oto i nasi zawodnicy...! Szesnaście mniej lub bardziej upośledzonych osóbek...!
Agnes Rosenberg!
Jedna typiara, która jest nowa i której nikt nie zna! Niby baletnica, no ale taka chyba nie bardzo! Też upośledzona jak reszta, lecz nie w mentalny sposób, a fizyczny...! Czekaj, jak to nie można tak mówić? Jestem Kreator, mówię co chcę! I co jeszcze mogę powiedzieć o tej lasencji... hotówa jest z niej niezła, lecz bym uważał na tę piękność, ponieważ łatwo można się przeliczyć...!
Jane the Killer czy tam Jane Elizabeth Arkensaw!
Laska, która ma tak szpetny ryj, iż musi ukrywać go pod maską! I z nazwiskiem brzmiącym jak jakiś karabin maszynowy! I to jest ten jeden raz, gdy fanowska wersja ma więcej sensu, bo jej oryginalna historia... uuf! Nawet ja bym nie wpadł na takie głupoty, z czymś takim! I mój Autor to trochę hipokryta, bo taki sam poziom bzdur był u Clockwork, a Clockwork trawi! Ach, ci Autorzy to są wspaniali, prawda?
Jeffrey Woods albo tam Jeff the Killer!
Człowiek, który przeżył niemożliwe...! Osoba, o mordzie podobno tak szpetnej, iż straszy nią wszystkich...! Znalazł do tego skuteczny sposób na zostanie Michaelem Jacksonem, czyli jest kolejnym, co go lekarze nienawidzą...! Pewnie dlatego jeszcze nie znalazł chirurga plastycznego, który poprawiłby mu jego krzywy uśmiech!
Cornelius Laris La Vacchia AKA Seven!
Czemu jego pseudonim to liczba?! Czemu wzięliśmy jakiegoś księdza do programu?! Tego nie wie nikt! Oby tylko trzymał się on z dala od małych dzieci, bo kto wie, co takiego księdza może ponieść! Ach, aż przypomina mi się ksiądz, który zawsze brał mnie na kolana i przytulał! Ach, dalej mam jego zwłoki w mojej szafie.
Helen Otis czy też Bloody Painter!
Helenka! Koleś, co dostał okresu! Proszę się nie śmiać i nie dyskryminować, on po prostu poszukuje siebie... poprzez zabieranie krwi innym i robieniem szlaczków po ścianach...! Cóż za talent artystyczny i ekspresja! Wszystkich ciekawi jednakże, gdzie trzyma tę krew! Ma jakieś specjalne kąpielówki od tego, czy jak? On sam chyba nie jest tego pewien! Ale kiedyś się odnajdzie, nie martwcie się, każdy musi odnaleźć siebie.
Nicolas Grey Vanill! Nick Vanill!
Kolejny mało znany typ, co jest dziwne, bo jest homo, a wszystkie yaoistki na Wattpadzie kochają homo ludzi...! Jak widać, nie wszystkich jednak kochają, lol. Jebany złodziej, ukradnie ci hajs, ukradnie ci zioło, ukradnie ci twojego starego, a nie czekaj, twój stary wyszedł po mleko i nie wrócił, ukradnie ci może jeszcze dziewictwo! Kto go tam wie, nikt go nie zna, zatem nikt nie wie!
Elska Ruth! Po prostu, Elska Ruth!
Nieznany typ, w ogóle, ktoś wie cokolwiek o nim...? Czekaj, był w poprzednich edycjach...? A, no tak... dobra, dobra... człowiek, który bardzo lubi kwiatki, młode kobiety i jest zabójczo przystojny, tak samo jak Ted Bundy...! Normalnie, tylko brakuje, aby został Uberem, by w pełni przypominał idola studentów kryminalistyki...!
Kazimiera Oleander! Kolejna, co ma tylko imię!
Kolejna nieznana osoba, polecona o dziwo, przez FunPolishFox! Przynajmniej, kolejna sexy samica do mojego haremu! Będę mógł jej śpiewać moje piosenki, jeśli dołączy! Ale poza tym, to pani weterynarz, która do tego jest z Polski, więc lepiej trzymać alkohol od niej z dala...! Ej, jak myślicie, zrobi mi za darmo operację przeszczepu penisa?
Doktor Smiley! On to już jest inny, imienia nie ma! Albo po prostu nazywa się Doc, nie wiadomo!
Lekarz, którego NFZ kocha! Podobnie grabarze! Ma jeden, sprawdzony lek na wszystko! Nie trzeba wydawać nic na niego! Nawet sprzętu nie potrzebuje! No jak tu nie kochać go?! Nikt nie zna jego imienia, ani historii! Po prostu akceptuje się go jako doktora na wszystko i dla wszystkich! Ciekawe, ile tytułów ten typiarz musi mieć!
Marksmania AKA Moja Waifu AKA Emily Blake!
Jedyna waifu, jaką można mieć, bo jedyna słuszna! Jeśli myślisz inaczej, jesteś be, bo nie masz gustu! I nawet nie myśl o tym, by ją podrywać, ponieważ to moje zadanie! Potrafi ona ustrzelić wszystko i udało jej się strzelić w moje serce i teraz chcę tylko ją...! Albo po prostu strzeliła mi z pistoletu, a ja cudem przeżyłem? Sam nie wiem, było wtedy ciemno...!
Tobias Erin Rogers, turetyk, Ticci Toby!
Oficjalnie, wywalony w ogóle z istnienia przez własnego Autora, bo tak go ludzie zepsuli...! Można robić z nim historie tylko, jeśli się go opisze jakkolwiek dobrze, co może być trudne, bo koleś cierpi na milion różnych chorób psychicznych, nawet nie jest pewne, czy można mieć aż tyle tego.
Timothy Wright AKA Masky!
Tim! Timmy! Ten zamaskowany typ z "Marble Hornets", który został proxy, bo tak ktoś uznał w tym posranym fandomie! A podobno nigdy proxy nie był, jednakże, nie ma mnie oceniać, ja tu tylko komentuję, wińcie Polishkę za błędy logiczne, ona jest zbyt leniwa, by cokolwiek zrobić dobrze! Ale nie ma o nim nic ciekawego do powiedzenia, zatem, przejdziemy dalej.
Kate Hayes, czy Milens, czy tam Chaser!
Kobieta-jaskinowniec! A raczej górnik, bo podobno biegała sobie kiedyś po jakiś kopalniach, czy innych takich bzdetach...! Ciekawe, czy też idzie strajkować w Polsce o wyższe opłaty...? Nikt nie jest pewien, jakie jest jej nazwisko! Jedyna oryginalna, bo pochodzi z gry, a nie z jakiejś creepypasty, ale że jest związana ze Slenderkiem, sexy Operatorem, to też jest zaliczana do postaci w tym nienormalnym fandomie...!
Dina Angela Clark, znana również jako Judge Angels!
Kolejna niezła laska...! Bardzo ładna, z całkiem czarnymi oczami, jakby jej matka przespała się z Exe...! Nosi też bardzo krótkie spódniczki, jak na kogoś, kto podobno musi machać wielkim mieczem, zupełnie jak w typowej grze...! Zatem, to ma sens! I czekaj, jak to nie mogę mówić, że jest seksowna...? Ona ma ile lat? Piętnaście? Nie wiedziałem... czekaj. JA CZEGOŚ NIE WIEDZIAŁEM, HALO, CO SIĘ DZIEJE.
Nathalie Ouellette, pseudonim Clockwork!
Dziewczyna po przejściach, której nienawidzą wszyscy lekarze i cosplayerzy świata...! Znalazła jeden, skuteczny sposób na zmianę koloru oczu...! Do tego, prawdopodobnie cierpi na brak głębokiej wizji, dzięki temu, iż zamiast dwóch oczu, ma oko i zegarek...! Na pewno malując się, zawsze ma w głowie czas.
Zero! Nie ma imienia, jest tylko Zero, czyli jest Zerem! Duh!
Znowu, jakiś domowy sposób na wybielenie się jak w Pervolu...! Co z tymi wszystkimi mordercami, którzy się wybielają? Naprawdę, można być emo i gothem bez bycia białym, spokojnie... no ale, ta panna lubi być brutalna, jak i widzi na czarno-biało, bo znalazła też jedyny sposób, aby zostać daltonistą... po jakiś grzyb. Na pewno czuje się ona bezpiecznie na światłach.
Kreator: Niektóre wypowiedzi ukradzione z naszej reklamy, ponieważ jesteśmy nieoryginalni oraz biedni!
FunPolishFox: Właśnie, dajcie nam pieniądze, potrzebujemy ich na opłatę Puppeteera.
Puppeteer: Zgadzam się.
Kreator: Skoro już znamy te bękarty, które będziemy dręczyć w tym programie, to pora na wyjaśnienie tego, co się tutaj będzie działo...!
Kreator: Zatem, w imię tego, jak to się show zaczęło, szesnastka naszych osób zostaje wsadzona do pewnego ciekawego miejsca i zostają tam uwięzieni! By się wydostać, muszą kogoś zabić! Powiecie, co to za problem dla seryjnego mordercy...? A taki, iż muszą to zrobić tak, aby nikt inny się nie skapnął! Jeśli mu się uda, ta osoba wygrywa! Jeśli nie... odpada! Wygrywa ten, kto zostanie ostatni żywy na arenie albo kto zrobi w konia wszystkich!
Pana Grande di Magico: Czyli ktoś może już wygrać w pierwszych dwóch odcinkach, jak się postara...
Puppeteer: Jakoś nie wierzę, by ktokolwiek tam był wystarczająco sprytny na to.
Jason the Toy Maker: A jaka jest wygrana?
Kreator: Wygraną jest...! W sumie, nie wiemy co...
FunPolishFox: Wygrana będzie w zależności od tego, czy ktoś sypnie na ten program kasą... dajcie nam hajs, powtarzam. Potrzebujemy więcej sponsorów, niż tylko Exe, błagam.
Kreator: Najwyżej, dam im w nagrodę moje hot nudeski...! Ale, jak to już mamy za sobą, to poznajmy jakąś opinię od naszej wspaniałej widowni...! No co powiecie, na to wszystko, co?! Przyjmujemy zakłady, jak ktoś chce się bawić w hazard! A powinniście wiedzieć, że uprawianie hazardu jak się nie jest mną, to złym pomysłem...!
Sonic.Exe: Ja będę wszystko zapisywał.
Tails.Doll: To będzie totalny rozpierdol oraz chaos.
Tails.Doll: Już to show ma ode mnie 10/10.
Ben Drowned: Zaryzykuję i postawię na kogoś nieznanego... niech będzie Seven. Kto wie, może ksiądz zajdzie daleko.
Rouge: Mój głos idzie na Kate. Ona jako jedyna w zespole nigdy nie odwala głupot, więc sobie poradzi.
Lily: Marksmania wydaje się w porządku. Głosuję na nią.
Harry Kanibal: Na nikogo nie stawiam, ale głosuję na Marksmanię. Ktokolwiek, kto tutaj stawia jest kretynem.
Laughing Jack: Hm... nie ma za wiele ciekawych ludków... a co mi tam, walnę Jeffa! Niech ma mój głos!
Nina the Killer: Też mu daję mój głos...! Na pewno zajdzie daleko!
Homicidal Liu: Jako, że znam dobrze mojego brata, oddaję mój głos na Jane.
Nathan the Nobody: Nie ufam tutaj nikomu. Nikt nic ode mnie nie dostanie.
Jason the Toy Maker: Byś był milszy, choć trochę...! Byś mógł być miły jak ja, bo daję głos na Dinę, taki dobry jestem...!
Laughing Jill: Baletnica brzmi spoko, to niech ma Agnes mój głos, co mi tam.
Candy Cane: Ja trochę się zabawię... stawiam na Clockwork, że zajdzie daleko.
Zachary the Proxy: Na nikogo nie stawiam i nie głosuję. To głupie.
Matrix: Um... ja dam głos na panią Kazimierę, bo nikt na nią nie głosuję...
Wyjątek: Z solidarności zawodowej, już niech Smiley i też ta Oleander mają ode mnie głos.
Kreator: Widzę, że są jeszcze jakieś osoby na tej sali, co mają jakikolwiek gust...! No ale, mamy jeszcze gości VIP-ów, więc dowiemy się też, co oni sobie myślą...!
Kreator: A na razie, to wszystko z tej nudnej, nikogo nieinteresującej widowni! Idziemy na nasze miejsca...!
*Komisja schodzi ze sceny i cała sala robi się ciemna, gdy też Exe znika z ekranu kinowego. Na ekranie ponownie pojawiają się zakłócenia...*
*Inny pokój, gdzie jest parę biurek, kilkanaście ekranów od komputerów i cała jakby sterownia...*
FunPolishFox: Exe, wszystkie systemy gotowe?
Sonic.Exe: Yup.
FunPolishFox: Puppeteer, wszyscy zawodnicy gotowi?
Puppeteer: Na 100%.
FunPolishFox: Kreator, przestań uderzać ścianę.
Kreator: Nie mów mi co mam robić, nie jesteś moją matką!
FunPolishFox: W takim razie, zostawiam was... poradzicie sobie. *wychodzi ona i zaraz wchodzi do innego miejsca... dokładniej, do specjalnego miejsca na widowni*
*Już tam parę osób tez wchodzi i zajmuje swoje miejsca...*
FunPolishFox: Oczywiście, nie mogłabym zapomnieć o przedstawieniu tych, którzy będą VIP-ami...! Jak Kreator będzie za dużo pierdolił głupot, przełączymy widok na was i wy będziecie gadali zamiast niego...! Może jak ktoś sypnie też więcej kasy, zamówimy sobie Bubble Tea, czy coś. Ale dobra, wszyscy usiądźcie, muszę was policzyć i sprawdzić, czy wszyscy są... Szopen Fredziarz i Dreamer?
*obraz jest skierowany na dziewczynę z fioletowymi włosami, ubraną jak emo*
Szopen_Fredziarz: Jestem...! I Dreamer przyjdzie później, teraz zajmuje się swoimi sprawami...
FunPolishFox: No tak, kolejny jebany influcencer, pewnie jest przy jakiś torach i robi smutne story na Insta... ale potem z nim pogadam. Dalej mamy... Mister D i Wyjątek...
*teraz obraz pokazuje blondyna w okularach, który też ma obok siebie puste miejsce...*
MrD108: Wyjątek chciał być jak najdalej od ciebie, dlatego go tu nie ma.
FunPolishFox: Kiedy zarobimy miliony, wtedy będzie płakał, że nie był tutaj...! Ale dobra, jego strata... dalej jest... hm... Vinier-Senpai oraz... kurwa Vinnie...
*i jest widok na depresyjnego kolesia z opaską na oku, obok którego siedzi dziewczyna podobna do niego*
Vinier12: Miło, że jesteśmy oddzieleni od tych wszystkich zjebów.
Vinnie: I miło znów cię widzieć, lisku...! Dawno się nie widzieliśmy~...
FunPolishFox: Wolałabym, aby tak pozostało... na razie, kolejni goście, czyli... Lady Macabresca i Tina Nyks, wreszcie ktoś normalny...!
*teraz jest pokazana kobieta w dłuższej, fioletowej sukni a obok niej jest jest inna kobieta ubrana jak punk, obie mają okulary*
Lady Macabresca: Nie trzeba tego zaznaczać...
Tina: Ja tam wolę mieć pewność, że znowu nie dostanę łatki szalonej...
FunPolishFox: Każdy, kto jest pojebany, dostanie taką łatkę w swoim czasie... a teraz, pora na ostatnią osobę z wybranej piątki VIP-ów, czyli wielkaniewiadoma-...! Czy też Aci, jak tu mam wpisane...
*i obraz przesuwa się na ostatnią osobę, czyli na brązowowłosą osobę, obok której, na fotelu, leży zwinięty... gruby wąż.*
Aci: Miło mi.
FunPolishFox: I mi też. Jak rozumiem, mogę mieć pewność, że bazyliszek nic nie zrobi?
Aci: Nie, on będzie sobie spał, jest wychowany dobrze.
FunPolishFox: Dobry snek. A skoro wszystkich mamy przedstawionych z was, to pora na prawdziwy rarytas... czyli na całe show...! *po powiedzeniu tego, siada wśród gości*
*I na ekranach, pojawia się obraz...*
***
Postacie Kreatora, Harry'ego Kanibala i Marksmanii należą do Vinier12
Postacie Agnes Rosenberg, Tiny i Lily do LadyMacabresca
Postacie Sevena i Dreamer'a należy do do szopen_fredziarz
Postacie Wyjątka i Matrix należą do MrD108
Postać Kazimiery Oleander do mnie.
Reszta postaci należy do ich specyficznych Autorów.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top