Wywiad #.4
Vinnie: Gdzie Polish? Czemu się spóźnia?
Zalgo: Cholera, to już szczyt, na własne show się spóźnić... gdzie ona się podziewa!?
Wyjątek: Czekajcie...! Dostałem od niej sms... *sprawdza swój telefon* Pociąg jej się spóźnił, każe nam zacząć wywiad bez niej...
Slenderman: Czyli pytania do niej pójdą na koniec, na razie jedziemy z widownią, w takim razie.
Vinnie: No to pora iść do tej seksownej hołoty...
Slenderman: "Seksownej hołoty"...?
Vinnie: Hołota jak hołota, ale wciąż seksowna.
Zalgo: Dla mnie to bardziej zjebana hołota...
Vinnie: Oj tam, nie przesadzaj, Zalguś! Niektórzy aż tacy źli nie są!
Wyjątek: Po prostu może zacznijmy to, zanim znowu nam coś nawali?
Vinnie: Okej, okej, blondasku.
*PRZERWA TECHNICZNA*
Vinnie: Witamy ponownie, naszą kochaną publikę! Obecnie jesteśmy na widowni, bo z jakiegoś powodu, ludzi interesuje, co tutaj mają osoby do powiedzenia...
MrD108: Pewnie są pytania do zawodników, którzy odpadli ostatnio...?
Vinnie: No, do nich są...! Bo ostatnio, ofiarą w naszej zabójczej grze był otruty Smiley, którego podtruł Fox...!
Fun: A czy przypadkiem nie w pierwszej edycji Smiley nie zabił Fox...?
Smiley: *wzdychając* Tak było...
Fox: Słowy innymi, odpłata nastała.
Smiley: Lepiej ująć tego nie mogłeś...
Vinnie: Cóż... są pytania do was i to nawet kilka, więc kto chce pierwszy odpowiadać...?
Smiley: A będzie jakaś różnica?
Vinnie: Szczerze, to nie.
Smiley: To ja zacznę.
Vinnie: A zatem...
"Smiley, czujesz się przegrywem?"
"Smiley, jak się czujesz?"
Smiley: Cóż... trochę się czuję właśnie przegrywem. Dałem się zabić w najprostszy, możliwy sposób... i jeszcze znowu straciłem okazję, by zdobyć takie pieniądze...
Smiley: Ale przynajmniej na widowni jest kawa lepsza niż ta na wyspie...
Harry Kanibal: Ale wciąż niezbyt dobra. Raczej średnia.
Smiley: Uwierz mi, ta na wyspie była gorsza...
Fox: Herbata lepsza.
Vinnie: Skoro już się Fox odezwałeś, to pora na pytania do ciebie, ty transie jeden!
Vinnie: A w sumie, reverse trapie, takie też są hot... a do tego, jesteś masochistą, więc może pokażesz mi, jak bardzo lubisz ból...? Ty s...
Zalgo: Kurna, później będziesz ludzi gwałcić, jesteś tu po to, by pytania zadawać!
Vinnie: Phi, Zalgo, co ty nie masz tak nastroju? Twoje wynagrodzenie nie jest zadawalające...?
Zalgo: W pewien sposób tak...
Vinnie: Może poprawić ci nastrój...?
Zalgo: Tak, zrób to.
Zalgo: Przestając zachowywać się jak żeński odpowiednik Karola i zadawać te pieprzone pytania.
Vinnie: Jak tam chcesz... to odpowiadasz, Foxy!
"Fox, podobała się egzekucja?"
"Fox, w skali od 0 do 10, jak oceniasz ból podczas egzekucji?"
"Fox, jakiej trucizny użyłeś?"
"Fox, co byś zrobił, gdybyś trafił do Piekła i za karę został sługą Asmodeusza?"
Fox: Ból był taki 5/10, jeśli mam być szczery. Egzekucja była bardzo przyjemna i przypominało to elektrowstrząsy, lecz jeszcze daleko temu było, do prawdziwości bólu podczas tego zabiegu...
Ben Drowned: Czekaj, to chcesz powiedzieć, że poddano cię elektrowstrząsom...?
Fox: Tak... kiedyś tam...
Fun: Byłem przy tym... niestety...
Vinnie: Uuu, brzmi ciekawie... będę musiała to jakoś wykorzystać... a teraz, mów dalej~...
Fox: Użyłem czegoś, co było oznaczone jako "mieszanka wilczej wiśni"...
Slenderman: Czyli użyłeś dość silnej trucizny i nawet szeroko dostępnej...
Fox: Nie wiem. Wziąłem to, bo pisało, że szybko zabija...
Fox: I co to, w ogóle, ma być? Miałbym pracować po śmierci u tego demona? Chyba bym się próbował zabić, nawet nie zwracając uwagi na to, że jestem martwy! On by jeszcze kazał mi pracować w burdelu lub innym chorym miejscu!
Maria: *chce coś powiedzieć, ale jednak postanawia milczeć*
Vinnie: Brzmi całkiem fajnie, jak na moje! A teraz... ooo! Jak miło! Są pytania do mnie! Ach... jednak ktoś mnie lubi! To tym osobą mogę obiecać, że będę delikatna...
Wyjątek: Po prostu... po prostu odpowiedz na pytania...
Vinnie: Oki-doki!
"Vinnie, podoba Ci się rola prowadzącej?"
"Vinnie, wymień 10 osób, które najchętniej zaciągnęłabyś do łóżka?"
Vinnie: Hm... jest całkiem miło być prowadzącą! Mogę dzielić się moją miłością do świata z innymi! Chociaż nie wszyscy są tacy mili dla mnie...
Vinnie: Poza tym, nie mogę ujawnić, z kim chcę się najbardziej zabawić! Wtedy zniknie element niespodzianki, a on jest najbardziej pożądany, pamiętajmy...!
Rouge: Bo zdążą się jeszcze przygotować na gwałt z twojej strony...?
Vinnie: To wcale nie byłyby gwałty! Sami chcieliby spędzić ze mną noc!
Puppeteer: Po wszystkim, co powiedziałaś, nie byłbym taki pewien.
Vinnie: Oj tam, cicho, plebsie! Bo teraz mamy pytanie od Szatankropkaexe, które... jest ciekawe:
"Mogę coś zjeść?"
MrD108: A czy my ci zabraniamy? Jedz jak chcesz i kiedy chcesz!
Vinnie: Ta to ma czasem ciekawe pytania... ale nieważne, pytanie do naszej łowczyni creepypast!
Lily: O co chodzi?
Vinnie: O chyba oczywistą rzecz dla tych, którzy ogarniają twoją postać:
"Lily, próbowałaś znowu zabić doktorka po jego powrocie z wyspy?"
Lily: Nie...
Smiley: Próbowała! Zrzuciła mnie ze schodów!
Lily: Ja nic nie zrobiłam. Sam pewnie się poślizgnąłeś. W końcu, wypadki chodzą po ludziach...
Smiley: Jasne... nie kłam już...
Vinnie: Czyżby szykowały się zapasy w kisielu?!
Smiley&Lily: NIE.
Vinnie: Szkoda... a teraz pytanie oczywiste pytanie:
"Tradycyjnie, jak rozkładają się głosy?"
Zalgo: Zatem, to wygląda tak:
Karol Lis- 3 głosy
Sam Turner- 4 głosy
Olivia- 6 głosów
Clockwork- 3 głosy
Zero- 3 głosy
Zachary- 3 głosy
Elska Ruth- 3 głosy
Pinkamena- 3 głosy
Ticci Toby- 4 głosy
Kate the Chaser- 3 głosy
Zalgo: Wszystko jasne? To jedziemy dalej!
Vinnie: Jak widzę, ktoś chyba za bardzo przejął się tym, że już wrzesień w świecie Autorów...
"Kto z widowni tęskni za szkolnymi czasami?"
"Największy przypał, jaki zdarzył się wam w szkole?"
Lily: W sumie... ja nawet tęsknie... wszystko wtedy było normalniejsze i prostsze...
Jane the Killer: Ja też... moim największym zmartwieniem było wtedy coś takiego, czy się na mnie przyjaciółka nie obraziła... i wtedy jeszcze wszystko było okej...
Puppeteer: Ja tam za szkołą nie tęsknie. Co prawda, źle nie było, ale i tak nie lubię wspominać jej...
Ben Drowned: Nah, ja w ogóle nie tęsknię za szkołą. Same nudy i uczenie o jakiś pierdołach.
Sonic.exe: Jak udało mi się odkryć w moim wymiarze, szkoła to dobre miejsce, by dręczyć pewne dusze...
Hoodie: Dla mnie, fajnie byłoby znowu być zwykłym studentem i tylko kręcić zwykłe, amatorskie filmy...
Masky: Ta, to były czasy...
Jeff the Killer: Dla mnie szkoła to zwykłe tracenie czasu. Marnuje się w niej jedynie życie.
Nina the Killer: A co do przypałów, to moim największym było pobicie się z tamtą trójką dzieciaków, pierwszego dnia w nowej szkole...
Homicidal Liu: Nie wiem, czy zalicza się to do "szkolnych przypałów", ale powiem, że wzięcie winy mojego brata na siebie...
Jeff the Killer: Ty chuju...
Fun: Mnie raz złapano, gdy próbowałem palić papierosy ze znajomymi... i raz udało mi się uniknąć kary za pobicie jakiegoś typka, tylko dlatego, bo znokautowałem go wystarczająco mocno, by nic nie pamiętał...
Rainbow Factory: Hę? Niby jak?
Fun: No... koleś od dawna miał do mnie jakiś problem, a że jeszcze wtedy nie miałem emocji, to uznałem, że w sumie wszystko jedno i mu przywaliłem, gdy byliśmy sam na sam... a że nie umiałem kontrolować demonicznych mocy, koleś no... nieźle oberwał...
Tina: Mi się nigdy nic takiego nie przytrafiło...
Fox: Zawieszenie w prawach ucznia na dwa dni, za granie na puzonie...
Lazari: Co.
Fox: Dłuższa historia...
Jason the Toy Maker: Ja też byłem grzeczny i nigdy nie miałem żadnych problemów! Przynajmniej, nikt nigdy nie dowiedział się, co odwalałem...
Nathan the Nobody: Po co komu wiedzieć, co robiliśmy w szkole?
Lazari: Właśnie! Co jak ktoś nie chodził do szkoły wcale?
Harcerz: Żebym to ja pamiętał, co działo się prawie wiek temu u mnie w szkole...
Demencja: A ja tam nie chcę wcale pamiętać mojej szkoły, to był cholerny koszmar...
Miyuki: P-Przyjście d-do szkoły, w d-dzień, g-gdy Michiko p-postanowiła w-wszystkich w-wymordować...
Michiko: Pozwolenie tej pierdole zamknąć mnie w pieprzonej klatce.
Helen: Akcja z kradzieżą zegarka, w którą mnie wrobiono...
Vinnie: Jak słyszę, bardzo ciekawe historie...! A teraz, pora na kolejne pytanko...
"Co widownia chciałaby jeszcze zobaczyć w programie?"
Jeff the Killer: Więcej krwi!
Michiko: I tortur!
Tails.Doll: Więcej akcji!
Emra: Jakąś normalną akcję, gdzie wszyscy współpracują ze sobą i potrafią zachowywać się jak ludzie wspólnie...?
Wszyscy: *patrzą się na nią*
Emra: ... chyba mogę...?
Zalgo: Nie liczyłbym na to... chyba, że coś pieprzenie Polish...
Vinnie: Akurat mówiąc o niej, jest pytanie na jej temat...
"Czego widownia życzy Autorce?"
Wszyscy: ...
Slenderman: Nie ma jej tu, więc możecie mówić, co tylko chcecie.
Fox: Chciałbym, by wpadła pod autobus.
Jeff the Killer: Wyrżnąłbym jej wszystkie flaki.
Sonic.exe: Chciałbym, by przez wieki cierpiała najgorszy możliwy ból, jaki człowiek tylko może cierpieć, by wiecznie płonęła w agonii...!
Tina: Ja tam jej życzę, by dobrze jej szło w szkole.
Puppeteer: Żeby ją ten cholerny jeż dręczył, jak dręczył i mnie...
Jason the Toy Maker: By ją kucyki dopadły!
Lost Silver: By nigdy nie udawało jej się wygrać w jakąkolwiek grę!
Smile.Dog: *szczekanie w jakimś demonicznym języku*
Futura: By dawała mi więcej czekolady!
Hoodie: By była dręczona przez Slendermana.
Zalgo: By ją zamknięto w cholernym, szklanym pałacu...
MrD108: Nie rozumiem tego.
MrD108: Czemu tak wiele z was życzy jej tak źle...?
Fun: Ona wymyśliła to show...
Judge Angels: I kazała wielu z nas zamknąć w różnych dziwnych miejscach!
Trenderman: I jeszcze też robić durne zadania...
DollMaker: Też zmusiła wiele osób do zupełnie dziwacznych lub powalonych rzeczy...
Masky: Nie ma osoby, która miałaby powód tutaj, by ją lubić.
MrD108: ...
MrD108: Wciąż nie ogarniam.
Wyjątek: *facepalm*
Vinnie: Brzmisz normalnie jak Karol, gdy wyjaśniasz mu, czemu wciąż nie ma dziewczyny... ale nieważne, jedziemy z kolejnym pytaniem!
"Najciekawsze lub najzabawniejsze momenty programu do tej pory?"
Lily: Śmierć Doktorka była dobra. Jakoś spodobało mi się, gdy tak nagle umarł...
Nick Vanill: W sumie, tamten wybuch był całkiem fajny...
IRA: Uwierz mi, tylko dla tych, którzy byli z dala od niego...
Dark Link: Całkiem śmieszne było, gdy Pinkamena goniła Karola z nożem.
Harcerz: Dla mnie to było żenujące, po wszystkim, co przeszliśmy...
Tails.Doll: Nawet zabawne było, jak też Karol wpadł do wody!
Ben Drowned: Mi to przypomniało o złych rzeczach...
Vinnie: Czyżby zły dotyk bolał przez całe życie? A swoją drogą, mówiąc o złym dotyku, ktoś chyba chce yaoi za bardzo...
"Kto uważa, że Karol i Asmodeusz powinni być razem, ręka do góry."
Tina: *podnosi rękę*
*Nikt inny tego nie robi...*
Zalgo: O cholerę chodzi z tym pytaniem? Kto je zadał?
Vinnie: LadyMacabresca.
Wyjątek: ...
MrD108: *wielkie załamanie*
Vinnie: Em... czemu tylko ty podniosłaś rękę...?
Tina: Um... bo ja osobiście ich shipuję...? I chyba tylko ja...
Harcerz: A idź mi z tym.
Vinnie: W sumie, bym zobaczyła jak się pieprzą...
Tina: Chcesz taśmy z tym?
Vinnie: A masz?
Tina: Mogę załatwić.
Vinnie: O to ś-
MrD108: Proszę, czy możecie zgadać się po odcinku...? Jeszcze mamy jakieś pytania, prawda...?
Vinnie: Właściwie, to jest jeszcze jedno, do...
*Przerywa jej rozbicie jednego z okien i wskoczenie do środka pewnej osoby...*
Kreator: *jest przebrany za Polish, nawet włosy sobie zrobił w podobnym kolorze, który ma ona i też ma sztuczny lisi ogonek i uszka* Witam wszystkich zjebów i zjebki! A oto i ja! Wasza ukochana, leniwa socjopatka, FunPolishFox! *robi tęczę rękoma*
Kreator: *piskliwym głosem* A teraz dawać mi czekoladę! Chcę jej i jak jej nie zjem, to pobiję was wszystkich!! Gdzie jest, kurwa, Karol!? Musze mu wpierdolić!
Kreator: *dostrzega Vinnie i piszczy* O nie! To Vinnie! Zaraz mnie zgwałci! Muszę ratować moją lisią dupę przed nią! AAAAAAAAA!
Kreator: *chwyta jedno z krzeseł i zaczyna nim nawalać w podłogę, jednocześnie drąc się przy tym* AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, DESTRUKCJA, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Wszyscy: ...
Vinnie: Niezły cosplay.
MrD108: Nieprawda.
MrD108: Za mało bycia kawaii.
Kreator: Hm?! Nie jestem kawaii?! *na masce widać ikonki płaczu* Senpai, dlaczego?! CZEMU!!!???
Kreator: *rzuca w MrD resztkami krzesła*
MrD108: *unika tego* Kreator, już nie wygłupiaj się. Są pytania do ciebie!
Wyjątek: Raczej pytanie...
Kreator: JAKIE?!
Vinnie: No więc...
"Kreator, chciałbyś wrócić na stanowisko prowadzącego?"
Kreator: A czy pytasz garbatego, co ma w garbie!? Bo ja tak, to całkiem zabawne...! Znaczy...! *prostuje się i znowu mówi piskliwym głosem* Nie wiem, o czym mówisz, Vin! Przecież jestem Autorką, mogącą wszystko, ale kurwa marnującą czas NA WPIEPRZANIE PIEPRZONEJ CZEKOLADY I UŻYWANIE JAKIŚ PIERDOLONYCH CHEATÓW, ZAMIAST NA POŻYTKOWANIU JAKOŚ PRODUKTYWNIE CZASU, JAK ROBIENIE Z KREATORA BOGA!!!!
*Nagle, drzwi do widowni zostają z buta otworzone i wchodzi ktoś do środka...*
Wyjątek: Czy to jest...?
Zalgo: Yup. Wreszcie przyszła.
Kreator: A co to za strój?!
FunPolishFox: Avatar sobie zmieniłam, duh. *ściąga plecak z pleców i rzuca byle gdzie* A teraz, jak wam idzie wywiad? Bo jak widzę, ciekawe rzeczy się tutaj dzieją...
Kreator: Przez ciebie, muszę zmienić mój cosplay!
FunPolishFox: Ta, ta... walnijcie reklamę, czy coś, zaraz tu ogarniemy wszystko...
||PRZERWA NA REKLAMY||
Valentine: Czy z nieznanych powodów, czujesz się strasznie szczęśliwy?
Valentine: Czy chcesz szybko poczuć ogromną rozpacz, by aż zacząć płakać?
Valentine: Czy po prostu lubisz czytać o walkach i śmierci mnóstwa osób oraz rozpaczy ludzkiej?
Valentine: Jeśli którekolwiek z pytań dotyczy ciebie, to mamy dla ciebie świetną, depresyjną rzecz!
*Na ekranie widać całą grupę osób, ponad czterdzieści dwie, a także sporej wielkości arenę... po chwili, widać też trzy inne, dziwne postacie...*
Valentine: "The Creepy Tournament 2- The Return of Nightmare" pomoże ci znowu poczuć depresję! Nigdy się po tym nie pozbierasz!
*Na ekranie widać teraz rozpłakaną FunPolishFox*
Valentine: Przebadane! Czytaj już dziś!
(Reklama dla VinierLeek. On znowu odwalił ten przeklęty szajs.)
||KONIEC REKLAM||
*Zupełnie inne pomieszczenie, siedzą tutaj tylko dwie osoby naprzeciw siebie...*
FunPolishFox: No, wreszcie spokój... myślałam, że nigdy nie usiądę tutaj... ani u siebie w domu...
Henry Brown: Takie życie już sobie wybrałaś.
FunPolishFox: To prawda...
Henry Brown: Zapewne niektóre osoby mogą nie rozumieć, skąd moja nagła obecność, więc pozwolę wyjaśnić tę oto sytuację.
Henry Brown: Naszej FunPolishFox, najzwyczajniej, znudziło się już rozmawianie z typowymi głupkami lub zboczeńcami i postanowiła chociaż jeden raz, posiedzieć z kimś inteligentnym...
Henry Brown: A że akurat jestem dość bliskim przyjacielem Kreatora, to postanowiła wybrać mnie, jako oczywisty wybór, mimo swojego równie oczywistego strachu, o złe opisywanie mej postaci, co jest zrozumiałe dla tych, którzy znają mój charakter i historię.
FunPolishFox: Ale w końcu musiałam się przełamać. Skoro napisałam takiego raka jak "Killing Show 3" i "Killing Show 2", to już nic nie może mi wyjść gorzej.
Henry Brown: I tak zamartwiasz się wyjątkowo mocno, bojąc się usłyszeć dość negatywnej krytyki od mojego Autora, którego zdanie sobie cenisz mocno.
FunPolishFox: No...
Henry Brown: No i też jestem twoją ulubioną postacią, chociaż trochę bardziej wolisz Kreatora.
FunPolishFox: ... aż tak łatwo wszystko zauważyć...?
Henry Brown: Dla mnie tak. Ale nie na tym mamy się skupić, prawda?
Henry Brown: Pewna Autorka z trzeciej warstwy, zwąca się LadyMacabresca, wspomniana też wcześniej przy pytaniu o Karola i Asmodeusza, chciałaby wiedzieć sporo o twoim obecnym stanie, jeśli chodzi o szkołę.
FunPolishFox: Jak wszyscy u mnie... dajesz te pytania.
Henry Brown: Pierwsze pytanie, to:
"Plusy i minusy mieszkania w internacie?"
FunPolishFox: No, mogę wymieniać więcej minusów niż plusów...
Henry Brown: Pierwszy, to brak możliwości korzystania z laptopa, co?
FunPolishFox: Tak i to cholernie bardzo. Akurat posiadanie takiego sprzętu nie jest zabronione, lecz moja mama sądzi, że nie powinno się tego brać... no i przez to cierpię dość mocno.
FunPolishFox: I też protip, jeśli kiedykolwiek będzie ktoś tutaj mieszkał w internacie- warto posiadać własny papier toaletowy. Nie ma niczego, co szybciej schodzi w tym miejscu. Musiałam sobie kupić własne rolki, bo papier jest rzadkością w kiblach tam.
Henry Brown: A jak jedzenie, gdyż często słyszy się, że jest ono w takowym miejscu wyjątkowo niesmaczne?
FunPolishFox: No, akurat u mnie nie jest źle. Śniadanie i kolacja to taki szwedzki stół i samemu sobie możesz zrobić, co chcesz, a obiady są zjadliwie, choć zależy od dnia i posiłku, bo zdarzył się jeden, całkiem apetyczny obiad. Ale częściej są rzeczy, których nie da się jeść, nie popijając tego co chwilę.
Henry Brown: Współlokatorki?
FunPolishFox: Akurat mieszkam z kolarkami i ich często może nie być, więc będę często sama, lol.
Henry Brown: A jak z dojściem do szkoły?
FunPolishFox: Akurat to jest plus, bo internat jest połączony ze szkołą i na luzaku mogę przychodzić na lekcję jak chce. Też niektóre lekcję mam później, więc jest dość dobrze z nimi.
Henry Brown: Jak mi dobrze wiadomo, w internatach też są różne pory na posiłki i wyjścia. Jak to z tym wygląda u ciebie?
FunPolishFox: To prawda. Do pewnej godziny nie wypuszczają z internatu, a jak się wyjdzie, trzeba powiedzieć, gdzie się mniej więcej będzie. No i też jak nie przyjdziesz na porę posiłków, to nie żresz nic, chyba, że poprosisz, by ci wystawiono z kuchni jakiś mały sprzęt i sam sobie coś robisz.
Henry Brown: masz potrzebę, by jeszcze coś dodać na ten temat?
FunPolishFox: Tak. Jechanie pociągiem z Torunia do mnie do domu to udręka.
Henry Brown: Nie jest to specjalnie zaskakujące. Ale przejdźmy do kolejnego pytania:
"Dlaczego profil weterynaryjny?"
FunPolishFox: Nie wiedziałam, na co powinnam pójść. Myślałam nad psychologią, lecz uznałam, że nie nadaję się na coś takiego, dlatego postanowiłam popatrzeć nad czymś, z czego jestem dobra. Dłużej myślałam nad grafikiem komputerowym, jednak okazało się, że nie było nic związanego z tym w najbliższej możliwej okolicy, a moja mama nie chciała mnie puścić za daleko.
FunPolishFox: Dlatego, zdecydowałam się na weterynarię, gdyż lubię zwierzęta, no i dość dobrze idzie mi zapamiętywanie różnych rzeczy na ich temat. Także sama szkoła ma dobre oceny i wysoki poziom, więc wybór padł właśnie na to. Co prawda, nikt nie wierzył, że się dostanę na ten profil, bo wszyscy sądzili, że nie nadaję się na to.
Henry Brown: Ale utarłaś im nosa, gdy udało ci się tam dostać i miałaś sporą satysfakcję z ich szoku?
FunPolishFox: Dokładnie~
Henry Brown: Przewidywalne. A teraz kolejne pytanie:
"Masz jakieś ciekawe przedmioty w szkole w związku z profilem klasy?"
FunPolishFox: Mam trzy przedmiotowy zawodowe i jak nietrudno się domyślić, wszystko o zwierzętach! Głównie o tych gospodarskich. I co więcej mogę powiedzieć...
FunPolishFox: Dużo na razie nauczyłam się o krowach.
Henry Brown: Powinno się raczej przewidzieć, iż będzie się mówić również o bydle, przy wyborze tego profilu...
FunPolishFox: Ja tam to przewidziałam... ale inne osoby z mojej klasy już nie...
Henry Brown: A mówiąc o klasie...
"Co sądzisz o ludziach ze swojej klasy?"
FunPolishFox: Przyjeby. Znaczy, większość to wkurzające przyjeby, ale znajdą się tak... dwie, trzy normalne osoby.
Henry Brown: Tak jest zawsze. Po pewnym czasie, twoje zdanie pewnie niewiele się zmieni.
FunPolishFox: Możliwe... jeszcze muszę ich poznać, bo spędzę z nimi najpewniej cztery lata...
Henry Brown: A ilu was jest?
FunPolishFox: Trzydzieści jeden. I tylko jest piątka chłopaków.
Henry Brown: Fascynujące. A teraz...
"Za czym najbardziej tęsknisz będąc w internacie?"
FunPolishFox: Za moim laptopem. Chcę go tam. Potrzebuję go.
Henry Brown: Gdy jesteś osobą, nie potrafiącą żyć bez pisania... ale jak już zostało to powiedziane: "Takie życie".
FunPolishFox: Mhm...
Henry Brown: A my przechodzimy do kolejnych pytań, powoli zbliżamy się do końca:
"Jakich masz nauczycieli? Fajnych?"
FunPolishFox: W większości są w porządku, uwielbiam moją nauczycielkę od przedmiotów zawodowych, jest świetna. A historyk jest przerażający.
Henry Brown: Pod jakim względem, wywołuje u ciebie poczucie strachu?
FunPolishFox: Nie wiem... po prostu... lekko niepokojący był sposób, w jaki powiedział już na pierwszej lekcji: "Chyba rozumiecie, że tutaj jesteście moimi workami treningowymi i tak łatwo się mnie nie pozbędziecie?".
Henry Brown: Mógłbym zacząć się rozwodzić nad zachowaniem tego człowieka i pytać o więcej, lecz najpewniej nie odpowiesz mi, nie chcąc go wspominać...
FunPolishFox: Tak.
Henry Brown: To teraz, powiedz nam:
"Jadłaś kiedyś czekoladę z kawałkami buraków?"
FunPolishFox: Nie zdarzyło się jeszcze.
Henry Brown: Ale znając twój apetyt na czekoladę, zdarzy się?
FunPolishFox: Yup.
Henry Brown: Oczywiste. I przed ostatnie pytanie, moja droga:
"Najdziwniejszy smak czekolady, jaki trafiło ci się jeść?"
FunPolishFox: Kupiłam kiedyś takiego japońskiego KitKata o smaku zielonej herbaty... właśnie cała czekolada była taką mieszanką...
FunPolishFox: No i pierwszy raz, przy jedzeniu czekolady rubinowej był dziwny...
Henry Brown: A dlaczego?
FunPolishFox: Bo to smakowało genialnie.
Henry Brown: I pewnie to twój ulubiony typ czekolady, wraz z białą?
FunPolishFox: Tak.
Henry Brown: Pewnie Strażnicy Sprawiedliwości Społecznej przyczepiliby się do ciebie, ale na szczęście, nie ma ich tu, Dzięki temu, możemy przejść już do ostatniego pytania:
"Autorko, jakbyś sama trafiła do takiego show, to jak myślisz, jak długo byś pożyła?"
FunPolishFox: Niewielkie. Pewnie nie dotrwałabym do połowy nawet.
Henry Brown: Zależałoby to od wielu czynników.
Henry Brown: Między innymi, od samego miejsca, w którym byś się znajdowała oraz od osób, które by tam z tobą były, a szczególnie ich zdolności do walki, sprytu i szczęście. Zwłaszcza, szczęście mogłoby przesądzić o tym, ile byś przeżyła.
FunPolishFox: Nie mam za wiele szczęścia...
Henry Brown: Jednak, nie możesz powiedzieć wprost, co by było.
FunPolishFox: To prawda...
Henry Brown: I dotarliśmy oto do końca tego wywiadu, gdy już nie mamy pytań. Polish, jak się czujesz?
FunPolishFox: Zmęczona... i do tego, ten rozdział jest dłuższy niż normalny...
Henry Brown: Bywa. Ale już kończ to i lepiej idź spać.
FunPolishFox: Racja... miłej nocy... lub dnia... whatever...
***
Henry Brown to postać VinierLeek
Mam nadzieję, że dobrze go oddałam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top