Epilog
Daehyun siedział przed drewnianym stolikiem. Nad nim jarzyła się żarówka, która zwisała na samym kablu. Oprócz niej, w pomieszczeniu nie było innego źródła światła. Brunet powoli zaczynał się denerwować, z nudów wybijął na podłodze jakiś nieznany rytm. W końcu drzwi otworzyły się, a do środka wszedł Bang.
Ostatnimi czasy musieli przenieść się do starego budynku, który ewidentnie nadawał się tylko do rozbiórki. Usiadł na nie wygodnym krześle naprzeciw swojego przyjaciela.
-Co chciałeś, że musiałem fatygować się przez pół miasta? - zapytał nadzwyczaj spokojnie i przechylił się do przodu.
-Gdzie zaszyłeś się po śmierci Bom i Youngjae? Szukałem cię pół roku... - odpowiedział Yongguk i przeczesał i tak potargane włosy.
-Musiałem na jakiś czas odpuścić, Cam jest w ciąży - Daehyun powiedział to z nieskrywaną dumą. Pominął jednak fakt, że ciąża jest zagrożona, to dlatego większość czasu spędzał przy dziewczynie pilnując, by niczego jej nie brakowało.
-To gratuluję - Bang uśmiechnął się, przypominając sobie CL, która również planuje dziecko. W tym związku to on był tym niezdecydowanym.
-Za cztery miesiące termin, będę miał syna! - Daehyun jeszcze nigdy nie był tak pozytywnie nastawiony.
-Jesteś tego pewny?
-Stu procent nie ma, bo Cam nie chciała znać płci dziecka, ale ja jestem pewny, że to chłopiec - oboje zaśmiali się po tej wypowiedzi.
-W takiej sytuacji na razie muszę poczekać. Chociaż szykuje się lepszy skok na kasę. - Daehyun uniósł brew z zainteresowaniem.
Zasadniczo pieniędzy im nie brakowało od kiedy Camille przejęła rodzinną firmę i to właśnie Dae zajął się jej rozwojem, pozostając jednocześnie w cieniu, by nikt nie poznał jego tożsamości. Takie życie nie było jednak dla niego, wolał poczuć trochę adrenaliny, dlatego niczym pies na smyczy czekał na uwolnienie.
Wieczorem Daehyun wrócił do domu. Już od korytarza dopadła go cisza, której tak nie znosił. Przeszedł do salonu i zobaczył Camille. Niegdyś brunetka, teraz jej włosy zdobił blond. Dziewczyna spała na kanapie okryta kocem. Dae ostrożnie wziął ją na ręce i zniósł do sypialni. Na koniec ucałował jej czoło i wyszedł do łazienki.
I koniec opowieści. Jak wam się podobało? Proszę zostawcie coś po sobie, to zawsze bardzo miłe!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top