☘︎ { Unit 3 } ☘︎

Kolejny wschód słońca, kolejny dzień szkoły. Takie życie. Codziennie to samo. Chociaż... W takiej szkole każdy dzień był inny.

-Siemasz Afuro - przywitał go Hiroto już pod samą bramą

-Hejka - westchnął - Co tu robisz?

Czerwonowłosy wskazał ręką na dziedziniec. Terumi zamrugał i parsknął śmiechem. Liv i Nagumo, ubrani w pomarańczowo-zielone stroje, w czapeczkach z daszkiem
i z workami w rękach dreptali po całym obszarze, zbierając śmieci.

-Widok godny wszystkiego - stwierdził Suzuno, zachodząc ich od tyłu

-Odczep się lodówko! - fuknął Haruya - Ludzie tu ciężko pracują

-Serio? - srebrnowłosy uniósł brew i rozejrzał się - Gdzie?

-Żebym ja Ci zaraz nie przypierdolił tym workiem - westchnął

-Spokojna twoja głowa Tulipanie - stwierdził Suzuno - Już grzecznie siedzę

-Możesz iść Suzuno - stwierdziła Liv - Mamy wystarczająco dużo śmieci do sprzątania, nie potrzebujemy jeszcze ciebie

Fuusuke wzruszył ramionami, i wyjął z plecaka tysiąc kubeczków po jego kawie, po czym zaczął chodzić w kółko i rzucać je na ziemię.

-Tu jeden... Tu drugi...

-S-Suzuno! - wrzasnął Haruya - Ty to sprzątasz!

-Nie - stwierdził ten z satysfakcją - Wy!

-O, Liv tu jeszcze leży kubeczek. Strasznie się obijacie - stwierdził nagle Pan od Informatyki, przechodząc obok

Oko dziewczyny zadrżało niebezpiecznie, a Suzuno gwizdnął odsuwając się.

-Będe w szkole! - krzyknął kierując się do wejścia, i zapewne automatu z kawą

-Niech ja go...

-BOŻE DROGI! - krzyknął nagle Hiroto

Afuro zamrugał i spojrzał na niego

-Co znowu? - westchnął

-Patrz! - pisnął chłopak

Zza furtki wyszedł właśnie jakiś zielonowłosy chłopak, w bluzce z Harrego Pottera i kubkiem czekolady w ręce. Jego mina mówiła, że ewidentnie nie ma ochoty tu być.

-Kto to? - spytał cicho chłopaka

-Moja miłość - westchnął Hiroto

-O nie - mruknął Terumi

-RYUUJI! - krzyknął Hiroto wybiegając do przodu

Czarnooki podniósł przerażony wzrok, i odwrócił się w bramie.

-Po zastanowieniu jednak boli mnie głowa, zostanę w domu - stwierdził szybko

Nie dał rady jednak tam dotrzeć, bo chłopak przytulił go, jednocześnie wylewając mu czekoladę.
Mido patrzył jak jego magiczny napój wylewa się z kubeczka na chodnik.

-Wylałeś mi czekoladę - stwierdził

-Oh... - mruknął zielonooki - Przepraszam

Czarnooki podniósł na niego wzrok, i założył ręce na ramiona.

-Trzy... - mruknął

-Co?

-Dwa... - kontynuował

-Wiesz co Hiroto, może chodźmy mu kupić czekoladę - polecił szybko Afuro, biorąc przyjaciela za ramiona

Mido zamrugał i przerwał liczenie.

-Dobra, powiedzmy, że obędzie się bez zabicia go, jeśli powiecie mi gdzie ten automat - stwierdził dobrodusznie

Chłopcy spojrzeli po sobie i nabrali powietrza w płuca.

-SUZUNOOOOOOO! - wrzasnęli

Po chwili ze szkoły wychylił się owy srebrnowłosy z kubkiem kawy w ręce

-Czego?!

-Pokaż temu cudownemu chłopakowi automat! - polecił Hiroto

-Mogłeś sobie oszczędzić epitetów... - westchnął Ryuuji idąc do budynku

-Czyż on nie jest cudowny - wyłkał Hiroto

-Oh mno - szepnął Terumi - Czyli Karuzela spierdolenia się dopiero zaczyna...

-Wygląda jak połączenie słodkości z zajebistością - piszczał Hiroto

-Chyba do nich dołączę - szepnął Afuro, doganiając zielonowłosego

Ryuuji zmierzył go wzrokiem i westchnął ciężko.

-Czy ja się prosiłem o towarzystwo? - burknął - Jak masz na imię?

-Jestem Afuro Terumi - przedstawił się miło chłopak

-Siemka ,,Jestem Afuro Terumi'', ja jestem Midorikawa Ryuuji - mruknął - Ale mów mi Mido

-Jasne - westchnął nastolatek

Po namyśle, stwierdza że ten chłopak jest chyba trudny w obsłudze

-CZEKOLADA! - krzyknął nagle czarnooki, dobiegając do automatu

-I za to cię lubię Mido - stwierdził Suzuno stojąc obok - Lubisz automaty

Zielonowłosy chwycił swój kubeczek z czekoladą i wypił duży łyk.

-Ahhhh - westchnął

Po tym uśmiechnął się szeroko i wyciągnął rękę do Afuro.

-Jeszcze raz, jestem Midorikawa Ryuuji! Bardzo miło cię poznać!

Terumi w oszołomieniu uścisnął mu rękę. Czyli czekolada rzeczywiście poprawia nastrój...

-Tak... Mi też! - mruknął

-Jestem pogrążony w żałobie - mruknął nagle czarnooki

-Oj... - szepnął Afuro - Przykro mi...  Ktoś z rodziny ci umarł?

-Co? - zdziwił się nastolatek - Nie!
Nie ma kto. Wszyscy już pomarli dawno temu - machnął ręką, dopijając czekoladę - Ale mają pełną klasę biologiczną, więc będę musiał chodzić razem z wami i tym szalonym keczupem! - wyłkał unosząc ręce w dramatyźmie

Terumi tylko strzelił się ręką w twarz i pokręcił głową. Czego on się spodziewał...

-Hiroto nie jest taki zły - stwierdził Suzuno - Nagumo i Liv są gorsi... Głównie Nagumo - poprawił się

-Midorikawa, Suzuno, Afuro! - uszłyszeli

-Oho - westchnął niebieskooki - O Tulipanie mowa...

Czerwonowłosy dobiegł do nich, dysząc ciężko.

-Mam problem - wydusił

-Co mnie to? - mruknął chłopak

-Nie zdaje z matmy - stwierdził Haruya

-Przypomnij mi w jakiej klasie jesteś? - uniósł brew Afuro

-Jestem tu z przypadku - stwierdził - Bo sportowa jest za daleko

-Aha - stwierdził Ryuuji - Idź żebraj o możliwość poprawy

-Już żebrałem - stwierdził - Mam jeden termin

-Kiedy? - spytali

-Pojutrze...

-...

-No to pięknie - westchnął Afuro

-Spójrz na to tak, nie musisz kupować książek do następnej klasy - skwitował Mido

-Zaoszczędzisz pieniądze - dodał Suzuno

-Aha, czyli spisujecie mnie na straty - uniósł brew

-Ależ skąd - powiedzieli razem, po czym spojrzeli na siebie i wzruszyli ramionami - Tak... To robimy

-Idź do tej baby, i powiedz jej, że zrobisz jej dobrze jak cię przepuści do następnej klasy - stwierdziła Liv, podchodząc do nich

Nagumo zarumienił się i zatkał jej usta.

-Co ty pierdolisz?! - krzyknął - Bądź cicho bo usłyszy!

-No przecież się z nią seksiłeś - stwierdziła - Czy to nie ta? - mruknęła niepewnie

-To była ta od niemieckiego - mruknął

-SEKSIŁEŚ SIĘ Z BABĄ OD NIEMIECKIEGO?! - wrzasnęła przerażona

Nagumo zabrał Mido czekoladę i wylał ją na dziewczynę.

-Moja czekolada! - krzyknął chłopak

-Moja twarz! - wrzasnęła dziewczyna

Otrzepała się, ochlapując przy tym Afuro, i oparła się o ścianę.

-Nienawidzę tej baby od niemieckiego - mruknęła - Nie wiem czy możemy się dalej przyjaźnić...

Nagumo tylko wywrócił oczami i zwrócił się do nich.

-Kto mnie poratuje nauką - zrobił oczka szczeniaczka

Afuro odwrócił się do tyłu, i zmrużył oczy widząc, że Liv, i Suzuno stoją praktycznie kilka metrów od nich, uśmiechając się niewinnie.
Jedynie Mido nadal stał pod automatem pijąc czekoladę.

-Co? - mruknął - Że my dwaj?

-O mój Mno - westchnął Terumi - Zaprośmy jeszcze Hiroto, to wogóle bę...

-NIE, NIE, NIE! - krzyknął Mido, wyrzucając kubek za siebie - Ja ci pomogę - stwierdził ciągnąc Nagumo do wyjścia - Jestem samowystarczalny!

-Zaraz... - mruknął Terumi - Gdzie wy idziecie?! Jest środek dnia szkolnego!

Mido wrócił się, kupił czekoladę i podał mu jakąś kartkę.

-Daj to wychowawczyni, jakaś zgoda coś tam - napił się i ruszył za Nagumo - A! I jeszcze coś - odwrócił się - Nie spodziewaj się mnie jutro w szkole, i tak długo tu byłem jak na mnie...

-...

Terumi tylko podrapał się po głowie, i spojrzał na Liv próbującą zmyć z siebie czekoladę czapką Nagumo.

-Widziałeś gdzieś może Mido? - spytał Hiroto, podchodząc do niego - A tym co się stało?

-Nie pytaj - westchnął, kręcąc głową - Po prostu, nie pytaj...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top