Gdybym była...

Wiersz biały, napisany na spontanie :3 ...

Gdybym była...

Gdybym była lekkim słowikiem zielonym,

rozłożyłabym cieniutkie skrzydła wiatru,

i unosząc się nad swym polnym domem,

szukałabym swej bratniej duszy zgubionej.

Ach, gdybym była tulipanem złocistym,

kwitłabym z chęcią na polanie leśnej,

i delikatnie kołysząc swymi liśćmi,

kusiłabym swym wdziękiem istoty żywe.

Gdybym była niebiańskim aniołem światła,

roztaczałabym wokół duszy ludzkiej blask,

chroniąc ją od upadłych braci ojcowskich,

zmieniając ciąg życia w księdze niebios.

Ach, gdybym była jak śmierć niespodziewana,

przynosiłabym szczęście ludziom samotnym,

z zaciekłością czuwałabym nad nimi,

czarną peleryną osłaniając dusze.

Czym bym się w życiu nie stała nie pojmę,

świata ludzkiego i wszystkich z osobna,

mimo że największe potwory kryją się,

my zawsze zdołamy je znaleźć w nas...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top