"JESTEM PEWNY, ŻE JESTEŚ MOJĄ FANKĄ"

Jego ręce znalazły się na moich włosach, które zaczął targać.
- Kuba! - Wykrzyczałam.
- O jednak potrafisz. - Uśmiechnął się.
Empatia to inaczej współodczuwanie, czyli umiejętność wyobrażenia sobie uczuć i emocji drugiej osoby.

Człowiek empatyczny jest w stanie w większym stopniu niż ktoś, kto jest empatii pozbawiony, zrozumieć postawy i działania innych dzięki temu, że umie wczuć się w ich stan wewnętrzny. Potrafi spojrzeć na rzeczywistość czyimiś oczami i wyobrazić sobie, co druga osoba czuje, a często nawet przeżywać pewne wydarzenia razem z nim i wspólnie cieszyć się z sukcesu lub płakać nad porażką.
Jest skomplikowanym człowiekiem, ale potrafię czuć empatię do Que, wiem ile przeszedł. Przemoc, narkotyki, alkohol, wypadek.
- Cała przyjemność po mojej stronie, na mojej stornie. - Zaczęłam nucić.
- Teraz to już jestem pewny, że jesteś moją fanką. - Pomachałam głową z uśmiechem na ustach. Jest naprawdę zabawnym człowiekiem, nie rozumiem po co, to początkowe przedstawienie. - Kiedy będziesz wracała do siebie? - Machnęłam ramionami i spojrzałam na zegarek.
- Myślę, że około godziny.
- To zaczekam i pojedziemy razem.

Porozumienie jest wartością stawianą wysoko we wszystkich hierarchiach, a zgoda jeszcze wyżej. Ludzie powinni szukać wspólnych płaszczyzn, na których mogą się dogadywać i pięknie się różnić. Wtedy widoczne jest nasze wewnętrzne piękno i blask bijący od dusz naszych niczym światło żarówki spod ozdobnego abażuru. Bywa jednak, że ten blask jest dla niektórych tak ciekawy i frapujący, że mają wprost ochotę zdjąć abażur i żarówkę naszej duszy wykręcić, a następnie schować ją do kieszeni lub wręcz rozdeptać śmiejąc się przy tym upiornie.
Ludzie ci, kiedy obserwujemy i z dala, spod tych naszych abażurów, wyglądają ciekawie i interesująco, niektórym nawet imponują siłą i zdecydowaniem, a z ust ich płynie nieustająca litania na temat porozumienia, jego rodzajów oraz sposobów w jaki można je osiągnąć. Wiele słyszymy w takich razach o bogactwie kulturowym o różnorodności oraz wymianie doświadczeń i dóbr intelektualnych, na której wszyscy zyskują
- Mogę po ciebie jutro przyjechać, jeśli chcesz. - Uśmiechnęłam się szeroko i machnęłam głową.
- Bądź o jedenastej...

Kolejnego dnia obudził mnie dzwonek od drzwi. Cholera. Spojrzałam na zegarek, który pokazywał jedenastą. Świetnie. Jak to się stało, że nie obudził mnie budzik?!
Usłyszałam dalsze dobijanie się do drzwi. Pobiegłam je otworzy iiii uwaga był to Quebonafide! Wyglądam jak trup!
- Ty jeszcze nie gotowa? - Spytał i zaczął ściągać buty.
- Mój budzik mnie nie obudził. Chodź do salonu.
- To leć, ja tu zaczekam. - Powiedział i usiadł na sofie. Ja pobiegłam do pokoju. - Napiję się wody!
- Zdążyłeś już znaleźć kuchnie? - Wykrzyczałam.
- Tak! - Zaśmialiśmy się. Oczywiście miał siedzieć i czekać, ale wolał się rozejrzeć.

Dokładnie godzinę późnej byłam już w studiu, gdzie zastałam Olę. Była w kuchnia i piła kawę. Siedziała tam wraz z Krzyśkiem, których pokazywał jej jakieś zdjęcia w telefonie.
- Cześć! - Przywitałam się. Odwracając ich uwagę z urządzenia.
- Iz. - Wykrzyczała kobieta i przytuliła mnie. Uśmiechnęłam się i siadłam na blacie.
- Witam moją Izunie! - Moyes. Wszędzie był poznała to zdanie i "Izunie". Był oparty ramieniem o ścianę. Uśmiechał się szeroko.
- Cześć Myszka. - Kiedy powiedziałam to zdanie podszedł do mnie i przytulił. Moje relację z Wesołą są ostatnio bardzo barwne, cieszę się z tego, ponieważ czuję się z nimi naprawdę dobrze oraz odczuwam jakbym znała ich całe życie.
- Co wy na to żeby dzisiaj wyjść do kina? - Spytał brunet o imieniu Krzysztof.
- Pewnie, że tak. Spędzę czas z Izunią. - Zaśmialiśmy się.
- Lizus. - Pokazałam mężczyźnie język.
- To widzimy się wszyscy o siedemnastej pod studiem! - Kolejny raz wykrzyczała młoda kobieta.
- Zabieram się z wami! - Wszedł do pomieszczenia Quebonafide.
- Podsłuchiwałeś? - Spytał Moyes i pomachał brwiami. Kuba prychnął i uśmiechnął się.
- Oczywiście, że tak. Nie, no tak na poważnie Olkę słychać jest wszędzie i mogę się założyć, że doszłyszała to nawet osoba, która przechodziła obok tego budynku. - Zaśmialiśmy się, a Ola pokazała Kubie środkowego palca. Dzieci...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top