-1-
Pov. Polska
Rano obudziłam się tylko i wyłącznie przez dźwięk z mojego telefonu.
Nie chętnie się zerwałam na nogi bo była niedziela, zgadywałam, że to Rosja chcąca powiedzieć mi o godzinie 9:30, że dzisiaj ma imprezę.
Zgadłam. To była Rosja, przynajmniej ma szczęście, że nie zadzwoniła.
~Messenger~
- Rosja
Polsha dzisiaj o 19 impreza. Przychodzisz.
Polska -
A jeśli powiem ,,Nie" ?
- Rosja
No to pomogę Japonii cię zeswatać z Niemcem.
Polska -
No dobra przyjdę.
- Rosja
No ja mam nadzieję. Paaa do zobaczenia wieczorem.
Polska -
Pa.
~ koniec rozmowy~
No dobra będę musiała przyjść.
Zeszłam na dół zobaczyć co na śniadanie, w kuchni zastałam Węgra smażącego pierogi.
P - Hej Węgry, gdzie Litwa ?
W- Hej, Litwa poszła gdzieś z Łotwą, a poza tym muszę ci coś powiedzieć.
P - No dobra mów ale potem mi nałóż pierogi.
W - Wyjeżdżam na studia za granicę, Austria też wyjeżdża razem ze mną, Niemcy będzie u nas mieszkał pod moją nieobecność.
P - W...węgry ty sobie żarty robisz ? Wiesz, że dalej nie za bardzo mu ufam. Węgry ty już naprawdę nie pamiętasz , że przez wojnę straciliśmy rodziców ? Będzie mógł zostać tutaj jeśli Estonia będzie przychodziła na noc.
W - Ale on nie jest taki sam jak jego ojciec. Daj mi szansę, proszę.
P - Nie ufam mu dobrze o tym wiesz. Ale myślę, że mogę mu dać ostatnią szansę.
W - Rozumiem, że to dla ciebie trudne ale myślę, że faktycznie warto mu zaufać.
P - Kiedy wyjeżdżasz ?
W - W piątek, a poza tym w domu jest jeszcze Litwa, więc nie będziesz sama.
P - Zupełnie o niej zapomniałam.
~ Time Skip godz. 10:30 ~
Tak szczerze mówiąc to strasznie nie chce mi się iść na tą imprezę do Rosji, ale nie chce, żeby mnie swatali z Niemcem. Mam do niego mieszane uczucia, ale bardzo niezręcznie czuję się gdy mówią mi coś na temat mojego związku z Niemcem. Ja z nim nie zamierzam być.
W - Lengyelország* chodź na dół !
P - No dobra ale nie drzyj się tak.
Moje przeczucie coś mi mówiło, że Niemcy przyszedł...
P - Czego ? Pierogi są ?
W - A ty tylko o pierogach... Németország* jest.
O boże. Spodziewałam się go.
N - Guten Tag Polen.
P - Gluten ? Co ty masz do glutenu ? A tak w ogóle to hej.
Węgry popatrzył się na mnie wzrokiem który mówił ,, Może byś chociaż raz odpowiedziała do niego bez riposty ?", ja odesłałam mu wzrok który mówił ,,o co ci chodzi ?" I poszłam na górę.
Za specjalnie nie miałam co robić a do 19 miałam trochę czasu, więc postanowiłam pojechać sobie na plac motorowy. Miłość do motorów wszczepił do mnie głównie mój tata ale brat też pomógł.
W planach na przyszłość mam wygranie formuły 1 na motorze. Dałam raz Estonii się przejechać na moim motorku, skończyło się to tak, że ja złamałam sobie nogę goniąc za motorem, a Estonia walnęła w drzewo.
Na szczęście nic jej się nie stało.
~ flashbacki ~
E - Dasz mi się przejechać na motorze ?
P - Jeśli sobie nic nie zrobisz to tak.
E - Obiecuję Ci, nic sobię nie zrobię.
P - No dobra. To patrz, pokaże ci jak się jeździ. Tu masz hamulec, tu masz do zwiększenia prędkości.
Wytłumaczyłam jej co i jak. Finlandia który siedział obok nas na ławce zaczął się śmiać.
F - Skończy się to tak, że albo jedna albo druga skończy w szpitalu.
P - Ja mam wprawę, jeżdżę od 3 lat.
Po moim komentarzu, Finlandia dalej się śmiał ale już nie komentował. Patrzył na Estonię z przejęciem, przecież to było widać, że się zakochał.
Dałam mojej najlepszej przyjaciółce kask, i ruszyła.
Ja sobie powoli szłam za motorem dopóki Estonia nie zdążyła zahamować przez zakrętem.
Od razu zaczęłam biec, a Finlandii już nie było tak wesoło.
Biegłam tak szybko, że się przewróciłam i złamałam nogę, ale wstałam otrzepałam się i biegłam dalej, przecież nie mogłam pozwolić, żeby Estonii się coś stało.
Gdy zdążyłam dogonić motor bo nie jechała tak szybko, to pomogłam jej zahamować, ale motor uderzył w drzewo, jakby jechała szybciej to byłby by małe szanse, że dogoniłabym Estonię i jej pomogła.
Gdy zatrzymaliśmy się przy drzewie Finlandia dobiegł, bał się o Estonię, było to po nim widać.
F - Eesti. Wszystko dobrze ?
E - Tak. Ale boję się, że z Polską się coś poważnego stało, złamała nogę i dostała gałęzią drzewa. A o motorze nie wspomnę, coś się z nim stało.
P - Wszystko dobrze, o mnie i o motor się nie martw, będzie dobrze.
E - Na pewno ?
P - Na pewno.
Po całej tej akcji usztywniłam sobie nogę, a motor zabrałam do serwisu. Usztywnienie musiałam nosić około 6 tygodni. Miałam szczęście, że to były wakacje, bo pani z WF'u by mnie zabiła.
~ koniec flashbacków ~
To było cudne, tylko, że musiałam nosić usztywnienie przez 6 tygodni, to było śmiesznie.
Usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.
P - Tak ? Proszę.
N - Hej Polen... mogę wejść ?
P - Tak. Możesz wejść, ale po co ?
N - Porozmawiać... Jeżeli to nie problem oczywiście.
P - Żaden problem, o czym chcesz porozmawiać ?
N - O tym, co się wydarzyło w przeszłości...
Jak o tym wspomniał zaszkliły mi się oczy, naprawdę nie chciałam wspominać tego tematu, ale już nie byłam taka chamska, zwalczyłam łzy w oczach, przełknęłam ślinę, żeby pozbyć się kluchy w gardle i kontynuowałam.
P - No dobrze...
Słyszałam jak łamał mi się głos.
N - N...na pewno ? Bo wiesz nie chcę urazić.
P - Nie no spoko.
N - Chciałabyś może opowiedzieć mi co się stało z twoimi rodzicami ?
Łzy napływały mi do oczu, głos się załamał.
P - N...no b...bo t...twój ojciec zaproponował mojemu tacie współpracę. Mój tata się zgodził. Okazało się, że III Rzesza go tylko wykorzystywał. Pod koniec ich sojuszu III Rzesza zaprowadził mojego tatę do czegoś podobnego do bunkra i tam go dźgnął parę razy nożem. Tata wyszedł z bunkru, żeby się , nami pożegnać. W...wtedy go widziałam po raz ostatni.
Już nie wytrzymałam. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach jak szalone, nie mogłam się odezwać przez wielką kluchę w gardle.
Nie lubiłam o tym wspominać.
N - Polen. Przepraszam, nie chciałem cię urazić... Wiem, że na pewno jest ci trudno o tym rozmawiać, ja też nie wierzę, że mój ojciec zrobił twojej rodzinie coś tak okropnego. Przepraszam za całe zachowanie mojej całej rodziny.
Mówiąc to ścierał mi łzy z policzków, i starał się mnie uspokoić.
N - Mam nadzieję, że w końcu mi przebaczysz, jeszcze raz przepraszam.
Starałam się odezwać z jak najbardziej opanowanym tonem głosu.
P - N...niemcy w...wszytko dobrze, to nie ty zrobiłeś więc nie masz za co przepraszać. To ja nie powinnam się tak zachować, rozpłakałam się jak jakieś małe dziecko.
N - Polen... Każdy ma swoje chwile słabości, jeszcze inni mają takie tematy które najchętniej by wyrzucili ale nie mogą, a jeszcze inni mają to i to. I ja cię rozumiem.
P - Dziękuję.
Nie odpowiedział. Zamiast odpowiedzi objął mnie za talię i przysunął do niego. Przytulił mnie. Po paru chwilach przytulania się odkleiłam się od niego.
N - Lepiej ?
P - Tak.
Starł palcem ostatnią łzę z mojego policzka.
~ time skip do 18:50 ~
Ogarnęłam makijaż, i ubrałam się w baggy jeans i czarną bluzę pod którą mam białą bluzkę.
Już byłam gotowa do wyjścia ale zatrzymał mnie Węgry.
W - Jutro szkoła, weekend się kończy o 23:59.
P - Wiem, dlatego chcę jak najlepiej spędzić końcówkę weekendu.
W - Miłej zabawy, i wróć przed 22:30
P - Dobra będę, pa.
Kiedy dotarłam do domu Rosji otworzył mi Ameryka.
To trochę nie podobne, żeby ktoś otwierał drzwi za Rosję, dlatego zapytałam się czy z Rosją wszystko ok.
P - Czy z Rosją wszystko dobrze ?
A - Nie...
P - Co się stało !
A - Miała wypadek samochodowy...
P - Ale to nie ona go spowodowała ?
A - Nie, wejdź do środka to ci wszystko opowiem.
P - Dobra
Weszłam do środka domu Rosji i Ameryka zaczął opowiadać...
Lengyelország* - Polska po węgiersku
Németország* - Niemcy po Węgiersku
1268 słów ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top