-9-
Maraton 2/4
Pov. Polska
Rano nie chętnie zwlekłam się z łóżka. Były dwa powody, pierwszy z nich był taki, że miałam za sobą użeranie się z półmózgami przez cały wieczór, a po drugie, był wtorek. Wtorek oznaczał pójście do szkoły, a pójście do szkoły nudy i walka o przetrwanie. Nie przepadam za kawą, ale wtedy wiedziałam, że musiałam wypić jeden kubek kawy, bo w szkole bym nie wytrzymała. O godzinie dziewiątej wyszłam z domu. Wiedziałam, że byłam spóźniona, zapomniałam z domu kluczyków od motoru i książki do historii. Biegłam ile mogłam, ale, że chodnik był śliski to zaliczyłam glebę. Czułam jak w tamtym momencie krew spływała mi po twarzy, ale nic nie mogłam wtedy poradzić. Przetarłam chusteczką twarz i biegłam dalej, po półgodzinnym biegu dotarłam na miejsce, strasznie nie chciało mi się iść zdjąć kurtki i zdjąć butów, więc poszłam w kurtce i butach zimowych do sali. Do sali zamiast wejść, wbiegłam
P - D...dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
Pn - Zmiany są, ty jednak siedzisz z Estonią.
P - Dobrze.
Moja intuicja cały czas mi podpowiadała, że dzisiaj może się coś stać. I oczywiście moja intuicja miała rację.
Pn - Chciałabym ogłosić jedną bardzo ważną rzecz. Do naszej klasy będzie chodziła nowa dziewczyna.
Po, powiedzeniu tych słów poszła otworzyć drzwi. Do klasy weszła średniego wzrostu dziewczyna, czerwone włosy z delikatnymi żółtymi pasemkami, ciemnozielone oczy.
Pn - Chciałabym przedstawić wam Tajwan. Tajwan opowiedz klasie coś o sobie.
T - Hej. Jestem Taiwan, mam 165 cm wzrostu, lubię czytać książki oraz słuchać muzykę.
Pn - Mam nadzieję, że miło przyjmiecie Tajwan. A teraz wy opowiecie o sobie. Ostatnia ławka z rzędu pod oknem zacznie.
W tym momencie przypomniało mi się, że siedziałam w ostatniej ławce rzędu pod oknem.
P - Ejj, Estonia ty zaczynasz.
Musiałam szeptać, żeby pani nas znowu nie rozdzieliła.
E - Dlaczego ja ?
P - Ponieważ tak stwierdziłam.
Pn - No dziewczyny, nie mamy całego dnia.
E - Jestem Estonia.
Zagapiłam się na drzewie i Estonia zaczęła mnie szpilką kłuć, żebym się ocknęła.
P - Yyyy. No ja jestem Polska.
No i tak każdy po kolei.
Pn - Tajwan będziesz siedziała z Niemcem.
Patrzyłam na nową dziewczynę z bardzo dużą nieufnością. Po części, że siadała z Niemcem, a po drugiej części, wydaje się bardzo dziwna.
Pn - Macie czas wolny, możecie robić co chcecie.
Modliłam się, żeby nowa do mnie nie podeszła. Jednak na marne.
T - Cześć dziewczyny. Co robicie ?
E - Ja będę słuchała muzyki.
P - Ja chyba coś obejrzę.
T - Mogę oglądać z tobą ?
P - Wiesz co. Telefon mi się rozładował.
Skłamałam, już od rozmowy z nią robiło mi się nie dobrze.
T - Trudno, zawsze możemy pogadać.
P - No dobra.
T - Czemu masz ślady po krwi na twarzy ?
P - Ponieważ biegnąc do szkoły przewróciłam się na chodniku.
T - Czemu prawie nic nie mówi-
Na szczęście przerwał jej dzwonek, bardzo nie chciałam jej słuchać. Na przerwie chodziłyśmy z Estonią po korytarzu.
P - Ej. Estonia zobacz jak ona się zachowuje, bardzo dziwne, że zaczęła się rozglądać po korytarzu i potem zaczęła biec.
E - Prawda.
Po chwili zauważyłyśmy, że podchodzi do Niemca i zaczyna coś gadać.
F - No siema.
P - Hej.
F - Nie przestraszyłem was ?
P - Ani trochę.
E - Prawda.
F - Ej, Polska zobacz. Ta nowa zarywa do twojego crush'a Niemca.
P - Niemcy to nie mój crush. Ja nie mam crush'a.
F - Ale tak czy siak pójdziemy sprawdzić o co chodzi.
Jak podeszliśmy to Tajwan już sobie poszła.
N - Polen, Tajwan mi mówiła, że jesteś do niej nie miła.
P - Ja jej nic nie zrobiłam, to nie moja wina, że dzwonek zadzwonił. Poza tym nie do końca jej ufam.
N - Tajwan jest całkiem spoko. Podejdź i porozmawiaj z nią.
Nie wiem czemu, ale poszłam do Tajwanki i zaczęłam z nią rozmawiać.
P - Hej. Jak się czujesz w nowej szkole ?
T - Dość dobrze.
P - Co lubisz robić w wolnym czasie ?
T - Czytać książki, słuchać muzyki i chodzić na spacery. A ty ?
P - Spotykać się ze znajomymi, jeździć na motorze, chodzić na spacery z psami, czytać książki i słuchać muzyki.
T - Masz prawo jazdy na motor ? W tym wieku ?
P -Jeżdżę od czterech i pół lat.
T - Wow ! To bardzo imponujące. Chcesz zostać koleżankami ?
P - Tak, możemy.
Przerwa się skończyła, a następną lekcją była muzyka.
Pn - Dzisiaj zaśpiewamy jakąś piosenkę.
P - Możemy z Estonią pierwsze ?
Pn - Jasne.
P i E - Baby. It's kind of crazy. How else to phrase it. With you i've lost my senses...
Zaśpiewałyśmy całą piosenkę. Potem każdy zaśpiewał i tak się skończyła lekcja.
T - Hej, Polska pójdziesz ze mną na stołówkę ?
P - No mogę pójść.
Szłam z nią, zaczynałam z nią normalnie gadać, ale dalej nie do końca jej ufałam.
T - Bierzesz coś ?
P - Nie, nie jestem głodna.
Po usiedzeniu się przy stole zaczęła mnie pytać o różne rzeczy.
T - Ile mamy jeszcze lekcji do końca ?
P - Matematyka, historia i WF.
T - Powinno szybko zlecieć.
P - Też tak uważam.
Nabrałam do niej większego zaufania.
T - niewidomy mówi do niewidomego: Chcesz się przejść? a drugi odpowiada: Nie widzę przeszkód
Tylko się uśmiechnęłam bo ten żart już mnie nie śmieszył. Słyszałam go z milion razy.
T - Będziesz chciała się spotkać po szkole w parku ?
P - Możemy pójść tylko nie za długo. Mam w domu cztery psy.
T - Będę mogła kiedyś zobaczyć ?
P - Za jakiś czas. Poza tym teraz dwójka z nich jest chora więc tak czy siak szybko ich nie zobaczysz.
Po lekcjach tak jak rozmawiałyśmy poszłyśmy do parku się przejść.
P - Od ilu lat mieszkasz w tym mieście ?
T - Wczoraj się wprowadziłam.
P - A co cię tu sprowadziło ?
T - Piękne wyroby, urocze rośliny i super miejsce.
P - Mam nadzieję, że ci się u nas spodoba.
T - Dzięki.
Potem szłyśmy już w ciszy. Chodziłyśmy po parku jeszcze piętnaście minut. Potem każda poszła w swoją stronę.
P - Pa.
T - Pa. Do zobaczenia jutro.
Pov. Tajwan
Cieszę się, że mam nową osobę do pogadania. Ale jeszcze bardziej się cieszę, że ją wkręciłam. Do czwartku będę jeszcze miła. W czwartek zacznę być dokuczliwa. Każdy myśli, że jestem miłą osobą, ale tak nie jest, może i mają dobrą opinię na początek o mnie. Ale ich opinia szybko się zmieni.
~Mam nadzieję, że rozdział się podobał
1010 słów
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top