63. Pseudo minimalizm wiedźmy, czyli umiar nie jest dla mnie.
Oostatnio nie mogłam spać, jest trochę czasu, jest laptop, to się postanowiłam pobawić.
Człowiek sobie myśli "Hej! Zrób coś innego, może jakiś minimalizm?". No to dobra, weźmy i spróbujmy, bo czemu by nie.
Ale ja nie umiem w minimalizm, jeśli nie właduje kilkunastu efektów to dla mnie to nie jest okładka, broń ci boże.
Więc przedstawiam trzy wolne (!) okładeczki, świeże jak bułeczki ranem, gotowe do wzięcia i ozdobienia jakieś opowieści.
Całkiem mi się podobają, a wam?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top