Rozdział 9


To teraz do jej ojca w Nowym Jorku.

Ze Speed Force wyszedłem gdzieś na obrzeżach miasta, by ludzie nie byli przerażeni, że widzą coś dziwnego. Pobiegłem do Avengers Tower, a tam do ich salonu, gdzie ostatnim razem byłem. Całe szczęście byli tam wszyscy. Zatrzymałem się. Wszyscy podskoczyli na miejscach.

- Pamiętacie mnie? - Zapytałem, bo byłem tu już dość bardzo dawno.

- Pewnie. Barry Allen, sprinter z Central City - powiedział Stark.

Czy on miał złamany nos? Zdjąłem maskę.

- Po co przyszedłeś? - Zapytał Barton.

- Była u was ostatnio Julia? - Zapytałem.

- Ciężko by jej nie było - odpowiedział Stark i wskazał swój nos.

- Ona ci to zrobiła? Dlaczego? - Zapytałem.

- Bo była wkurzona, że zbudowałem więzienie dla sprintera - odpowiedział Tony.

- Nie ufasz jej? Dobra, ja nie po to, ale to nie było mądre - powiedziałem. - Czy wydarzyło się coś co mogło ją załamać?

- Nie, a co się stało, że pytasz, Allen? - Zapytał jej ojciec.

- Przyszła do mnie, do S.T.A.R. Labs i kazała zamknąć się w więzieniu mówiąc, że tam nie zrobi nikomu krzywdy. Zanim do was przyszedłem, byłem u niej w bazie, a tam powiedzieli mi, że niedawno aresztowała jednego z meta - ludzi. Po tym źle się czuła. Dominika ją zbadała, ale żadnych uszkodzeń nie było, więc stawia na to, że stało się coś po jakimś czasie. Możliwe, że ten meta coś jej zrobił - oznajmiłem.

- Faktycznie zachowywała się jakoś inaczej - powiedział Kapitan Ameryka.

- Może rozmowa z Fury'm i Starkiem była czynnikiem, który wyzwolił to wszystko. Dowiedziałeś się czegoś od niej? - Zapytała Wdowa.

- Nie chce nic mówić. Może pan spróbuje z nią porozmawiać? - Zapytałem jej ojca.

- Dobrze, postaram się - odpowiedział Rogers.

Pokiwałem głową i założyłem swoją maskę.

- To idziemy - powiedziałem.

Kapitan, nawet nie wiedział co, gdzie i jak, a był już w S.T.A.R. Labs. Natychmiast podałem mu jakieś pudełko. No, i zwrócił swoje jedzenie. Dlaczego każdy wymiotuje po podróży ze sprinterem?





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top