Rozdział 9


Podczas gdy ją wcinałam swoje jedzenia do kuchni wparował Clint oraz Bruce siadając naprzeciwko mnie. Popatrzyłam na nich trochę niezrozumiale. Oni coś chcą.

- Ile ich jest? Jakie mają pseudonimy? Jacy są? - pytał Clint.

- Ale kto? - zapytałam.

- No przecież wiesz. Ci twoi, których załatwiłaś nam do pomagania - powiedział Bruce.

- Ich pseudonimy? Hawkgirl, Hawkman, Deathstroke, Flash, Batman, Arsenal, Green Arrow, Deadshot, Black Canary, Supergirl, Superman, Firestorm, Kapitan Mróz, Atom, Heat Wave, Vibe, Killer Frost, Kid Flash, Mroczny Łucznik, Flash z Ziemi - 3, Jesse Quick i jeszcze dwóch łuczników - wyliczyłam wszystkich.

- Czyli jak dobrze policzyłem to razem jest dwadzieścia trzy osoby - powiedział Bruce.

- W sumie dwadzieścia cztery - powiedziałam odkładając talerz po jedzeniu do zmywarki.

- Jak to dwadzieścia cztery? Przecież wyliczyłaś dwadzieścia trzy osoby! - powiedział Bruce.

- Ale Firestorm to dwie osoby w jednym - powiedziałam.

Ich zaskoczenie było piękne.

- Jak? - zapytał Clint.

- Gdy wybuchł akcelerator jeden z ludzi stał się jedną z połówek meta - człowieka wraz z tym drugim. Były dwa duety - odpowiedziałam.

- Dwa? - zapytał Bruce.

- Tak. Jedna osoba z pierwszego duetu poświęciła się ratując świat. Potem powstał drugi duet, ale o resztę musicie pytać jak już przyjedzie, czyli jutro - powiedziałam wzdychając.

Nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia w moim telefonie. Spojrzałam na wyświetlacz i powiedziałam:

- Muszę lecieć. Jeszcze dzisiaj mam obowiązki w mieście. Od jutra będę już tutaj cały czas.

Po zakończeniu mojej krótkiej mowy wbiegłam w Speed Force i wróciłam do Gdańska, aby wykonywać jeszcze dzisiaj swoje obowiązki.







Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top