Rozdział 25


Wróciłam do Nowego Jorku, do Avengers Tower. W salonie czekali wszyscy. Gdy mnie zobaczyli, tata wstał i przytulił mnie.

- I co? - zapytał Clint.

Doskonale wiedziałam o co mu chodzi.

Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową.

- Nadal jest zablokowana - powiedziałam.

Odniosłam moja torbę do swojego pokoju i wzięłam długi prysznic. Muszę jakoś odreagować ostatnie wydarzenia.

Postanowiłam, że nie będę się już nad sobą użalać. Moje życie to ciągłe wybory. Moje życie polega na ratowaniu i bronieniu ludzi. Zdecydowałam, że poproszę ojca, aby nauczył mnie walczyć. Tylko, że bez mocy.

Po prysznicu ubrałam dresy i wróciłam do wspólnego salonu. Podeszłam do taty.

- Możemy porozmawiać, tato? - zapytałam.

- Oczywiście - powiedział tata.

Odeszliśmy kawałek, aby nikt nas nie usłyszał.

- Mam do Ciebie prośbę - oznajmiłam.

- Słucham - rzekł tata.

- Chciałabym, abyś nauczył mnie walczyć, bez mojej mocy - powiedziałam.

- Nie ma mowy! - powiedział trochę głośniej tata.

- Ale tato, zrozum. Moje dotychczasowe życie polegało na chronieniu i ratowaniu ludzi. Bez tego czuję się bezwartościowa i pusta. Proszę... - powiedziałam ze słodkimi oczkami.

Tata westchnął.

- No dobrze, ale na treningach nie będziesz miała ulgi - oznajmił tata.

Szczęśliwa, mocno przytuliłam tatę, mówiąc ciche dziękuję.

- Kiedy zaczniemy? - zapytałam.

- Może od jutra? - zaproponował ojciec.

Zgodziłam się.

Następnego dnia wstałam z uśmiechem na twarzy. Umyłam się i ubrałam strój do ćwiczeń, czyli jakieś leginsy i koszulkę.

W kuchni zjadłam śniadanie, a potem udałam się na salę treningową. Tam czekał już na mnie tata.

Zaczęliśmy od krótkiej rozgrzewki. Następnie ojciec zaproponował walkę, aby zobaczyć, ile umiem bez mocy. To był dobry pomysł. Samą nawet nie wiem, ile potrafię bez mocy.

Z ojcem walczyło się dość dziwnie. No, bo przecież to mój tata, więc nie dziwię się.

Na początku szło mi całkiem nie źle, ale i tak po dwóch minutach leżałam na ziemi.

- Całkiem nie źle, ale musimy jeszcze popracować - oznajmił tata.

- Nie mam nic przeciwko - odpowiedziałam.

Potrenowałam jeszcze z tatą dwie godziny. W tym czasie poprawiłam nieco swoje umiejętności.









Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top