Rozdział 17
Po pięciu godzinach leżenia w łóżku na piętrze szpitalnym w Stark Tower w końcu mogłam wyjść z niego. Chyba zdążyłam znienawidzić szpitale na całe swoje przyszłe życie.
Wróciłam do pokoju i tam poszłam do łazienki, aby wziąć długi, relaksacyjny prysznic. Wykąpałam się i przebrałam w moje ukochane czarne rurki, beżową koszulkę oraz czarne trampki.
Potem wyszłam z pokoju i skierowałam się do salonu, a tam kolejna wojna na jedzenie.
I oni zawsze tak beze mnie. No, jak tak można, ja się pytam?
Nagle dostałam w brzuch kanapką z pomidorem. Wszyscy spojrzeli na mnie i znieruchomieli.
- Kto to zrobił?! - ryknąłam na cały pokój.
Clint, Natasha i Wanda wskazali palcem na Tony'ego. Nawet nie starali się ukrywać swojego śmiechu.
- Ty naprawdę chcesz, abym zrzuciła Cię z dachu? - zapytałam.
- Proszę, tylko nie to. Kto zajmie się moimi cudeńkami? - zapytał Stark, a ja uśmiechnęłam się od ucha do ucha i pokręciłam głową ze zrezygnowaniem.
Potem rozpętała się prawdziwa wojna. Każdy rzucał w każdego. Nie ważne w kogo, teraz uczyła się tylko zabawa. Skończyliśmy gdy nie było już amunicji.
Nadchodził wieczór, więc każdy poszedł się umyć, a następnie wspólnie posprzątaliśmy salon oraz kuchnię. Zajęło nam to nie co ponad godzinę, zważając na to ile nas było. Oczywiście Tony udawał, że coś tam robi, a w rzeczywistości chodził z kąta w kąt.
Po wyczerpującej pracy usiedliśmy na kanapie i walczyliśmy telewizję. Leciał akurat jeden z moich ulubionych filmów, więc zakazałam Stark'owi zmieniać kanał.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top