Rozdział 12
On się zaśmiał i już zamierzał coś zrobić, ale podbiegłam do niego i uderzyłam go w twarz z moją siłą. Poleciał do tyłu. Złapał się za nos, bo dokładnie tam go uderzyłam.
Wtem poleciałam do tyłu odrzucona jakąś siłą. Napotkałam ścianę. Nie za bardzo to bolało, ale jednak. Spadłam na kolano. Na szczęście nic sobie nie zrobiłam. Troszeczkę się wkurzyłam. Nie! Zaraz! Ja się BARDZO wkurzyłam. W moich oczach było widać błyskawice. Pobiegłam do niego, ale nie dotarłam. Znowu odrzucił mnie do tyłu. Na tym nie poprzestał. Swoją mocą zaczął wytwarzać grad, którym potem we mnie rzucał. TO naprawdę bolało. Z moich ust poleciała krew. Dostałam także w twarz. Z łuku brwiowego leciała mi czerwona ciecz. Wiadomo co to było. W słuchawce usłyszałam Michała:
- Ej, nic Ci nie jest? Twoje parametry widocznie spadły - powiedział.
Teraz już byłam na maksa wkurzona.
- Nosz kurde! - Krzyknęłam.
W moich oczach po raz kolejny pojawiły się pioruny. Wstałam i pobiegłam do Darta. Zauważyłam, że na krótką chwilę się rozkojarzył. Wykorzystałam tą chwilę. Wyjęłam specjalne kajdanki, które uniemożliwiały używanie mocy. Tą, jakże piękną rzecz założyłam Dartowi.
- Tym razem ja jestem górą - rzekłam.
Ruszyłam do Gdańska, gdzie mam podziemne, tajne więzienie. Wsadziłam Darta do jednej z cel. Zanim jeszcze poszłam do Dominiki, by opatrzyła rany, zwróciłam się do tego człowieka:
- Posiedzisz sobie w tej celi.
Odeszłam z głupim uśmieszkiem na twarzy. Następnie poszłam do Dominiki. Opatrzyła mi rany i powiedziała:
- Za jakąś godzinę rany całkowicie Ci znikną.
- Dobra, dzięki - powiedziałam. - Wracam do Nowego Jorku.
- Teraz? W tym stanie? Przecież od razu zauważą, że coś się stało - powiedział Michał.
- Tak, teraz i tak już zauważyli, że byłam to ja - powiedziałam i wstałam z łóżka.
- Idź. My i tak Cię nie zatrzymany - powiedziała Dominika.
- Ta - mówiłam. - Czeka mnie ciężka rozmowa.
- Powodzenia - powiedział Michał.
- Jak pogadam z nimi, to spotkam się z Barry'm - powiedziałam.
- Po co? - Zapytała się Dominika.
- Jest ciekawy jak mi poszło z Dartem - odpowiedziałam.
- To do zobaczenia - powiedziała Dominika.
- Cześć - powiedziałam i ruszyłam.
Weszłam w Speed Force i po chwili byłam już w pokoju w Nowym Jorku. Przebrałam się w normalne ciuchy, czyli w czarne rurki oraz białą koszulkę. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do sali konferencyjnej, gdzie najczęściej wszyscy razem przesiadywali. Po kilku minutach dotarłam do drzwi. Bardzo stresowałam się tą rozmową. Zapukałam do drzwi i je otworzyłam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top