Rozdział 16

,,Wszyscy jesteśmy tacy sami pod jednym względem. Jesteśmy ludźmi."

Zdecydowałam, że do mojego zespołu skoro jestem w mieście. Przy okazji zapytam się o parę rzeczy.

Wybiegłam do środka budynku, a potem do sali głównej. Byli tam. Tak jak przed tym wydarzeniem. Zanim się zatrzymałam zobaczyłam w ich oczach smutek i nadzieję na mój powrót. Cieszyłam się z tego, ponieważ to udowadniało, że jesteśmy przyjaciółmi.

- Wróciłam - powiedziałam zatrzymując się.

Na ich twarzach wymalowało się zdziwienie, a zarazem radość. Dominika zaczęła piszczeć ze szczęścia i od razu podbiegła do mnie i wyściskała mnie.

- Tak się cieszę, że wróciłaś. Myślałam, że twoja mama kłamała z tym, że zablokowała ci moc. Potem zgłosiła twoje zaginięcia. Gdzie byłaś przez ten czas? - Zapytała.

- U kogoś, kto pomógł mi odzyskać moc i nauczyć mnie paru rzeczy - odpowiedziałam. - Powiecie mi, co działo się przez ten czas odkąd zaatakował mnie Savitar?

- No więc, nie mieliśmy żadnego sprintera, odkąd Wally dołączył do Ligi Sprawiedliwych, więc nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy poprosić Barry'ego o "wyczyszczenie" miasta ze wszystkich
meta - ludzi, ale z pewnością, gdy usłyszą, że wróciłaś przybędą kolejni - powiedział Michał.

- A co z Savitarem? - Zapytałam.

- Kamień w wodę - powiedział Michał.

- Naprawdę? - Zapytałam, bo chciałam go dorwać.

- On też zapewne wróci. Pewnie chciał, abyś zniknęła ze świata sprinterów, bo stanowisz dla niego jakieś zagrożenie - powiedziała Dominika.

- Zobaczymy. Rozmawiałam już matką, ale na razie chyba nie chce jej widzieć. Muszę się jeszcze spotkać z Fury'm i Avengersami - rzekłam.

- Chciałbym zobaczyć jak krzyczysz na Fury'ego. To na pewno będzie spektakularne widowisko - powiedział Michał uśmiechając się szeroko krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- Z chęcią bym cię zabrała, ale to trochę prywatna sprawa - powiedziałam. - Muszę lecieć. Po za tym wracamy do gry. Michał masz jakiś telefon z naszą apką, by mi dać, bo mój poprzedni gdzieś zaginął w akcji.

- Wiesz co? Przeczuwałem, że stanie się coś w takim stylu, więc przygotowałem się na to - mężczyzna rzucił mi nową komórkę, którą z łatwością złapałam.

Miałam już wychodzić, ale powstrzymałam się, aby powiedzieć coś jeszcze.

- Miło jest wrócić do roboty, którą się kocha. Pamiętajcie, wzywajcie mnie zawsze, gdy zagrożone jest życie. Wracamy do gry - oznajmiła z uśmiechem na ustach.

Wbiegłam do Speed Force, a wybiegłam w Nowym Jorku. Fury, szykuj się.








Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top