Prolog
*Marinette*
- Znowu mnie nie posłuchałaś i nie pojawiłaś się na obiedzie.
I co mnie to obchodzi? Dostanę szlaban?
- Masz już siedemnaście lat, za pięć miesięcy twoje osiemnaste urodziny, a ty nawet nie masz kandydata na męża!
W nikim się, aż tak nie zakochałam żeby od razu się żenić...
- Za karę to ja wybiorę ci męża.
Co? Oszalałeś tato?
- Ale.. - zaczęłam przygryzając policzek od środka. Byłam cała roztrzęsiona. Jeszcze będę musiała ożenić się z jakimś prymusem.
- Żadnych ale, rozumiesz? Ożenisz się z Prince'm. Koniec i kropka. - rzekł ojciec i opuścił mój królewski pokój.
Ja i Prince? To nie może być prawda...
*********
Hejka!
To był prolog z tej oto opowieści.
Podobało się?
10 gwiazdek i 5 komów = nowy rozdział
Wierzę, że wbijecie jeszcze dzisiaj!
Trzymajcie się i cześć!
ROZDZIAŁ ULEGŁ KOREKCIE :3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top