Rozdział Trzeci - Poznanie Prawdy

Na początku, nie dowierzała temu co widzi i słyszy. Po jakimś czasie jednak, zdołała dostrzec prawdę i przekonać się na własnej skórze że to co niemożliwe może stać się możliwe.

Jeszcze parę tygodni temu niemożliwe było to że wyruszy do innego kraju zostawiając za sobą całe życiowe bagno. Teraz, będąc w obcym kraju, stoi przed niezwykłą maszyną, parę poziomów pod magazynem, znajdującym się na terenie starego miasteczka.

Gdy tydzień temu ich nowo poznany kierownik, przedstawił im prawdę o tym miejscu i czym tak naprawdę zajmuje się firma,  nie było słów które mogłyby opisać odczucia jakie towarzyszyły nowozatrudnionym pracownikom.

Reakcje były odmienne choć składały się w jedno - szok i niedowierzanie.

Firma, pod przykrywką produkcji pianek syntetycznych, tworzy tutaj tajną bazę podróży międzywymiarowych. Okazuje się, że od ponad czterdziestu lat jest to możliwe, ale rząd aby uniknąć sytuacji nieprzewidzianych, postarał się o dyskrecję.

A jak najlepiej ukryć coś na tak wielką skalę? Zapewnić finanse i bezpieczeństwo prywatnej firmie, której nikt nie zna. Domniemany założyciel firmy to sam twórca owej technologii pozwalającej na podróże międzywymiarowe.

Tajemnica tak nagłego postępu w technologii to właśnie podróże po innych, mniej lub bardziej rozwiniętych, wymiarach. Zapoznając się z zdjęciami i filmami z owych podróży, można było określić które wymiary były bardziej od nas rozwinięte, a którym mogliśmy sami od siebie coś zaoferować.

Przykładem technologicznie nad nami górującej cywilizacji, są Torkanie. Fizycznie przypominają ludzi z tą różnicą, że u nich nie ma granic w postaci płci. Każdy jest tak zwanym "hermafrodytą". Posiadają cechy męskie i żeńskie. Można powiedzieć, że nie tylko technologicznie nad nami górują. Ich populacja musi być ściśle monitorowana, gdyż są nadzwyczaj płodni. Gdy łączą się w parę to na całe życie.

Ich technologia, sama w sobie, to całkiem inny wymiar. Niestety niektóre surowce z których można wytworzyć ich niektóre cuda technologiczne, są szkodliwe dla naszej ziemi i gatunków roślin i zwierząt. Dlatego też zaoferowali nam tylko to co mogliśmy wykorzystać na ziemi bez niepotrzebnych konsekwencji.

Od czasu do czasu odwiedzamy ich w ramach traktatu jaki z nimi zawarliśmy. Z raportów Kamila mogła wywnioskować, że oni są bardziej zafascynowani naszą anatomią, niż my ich.

Można powiedzieć że po dwóch dniach studiowania, wraz z chłopakami, Kamila przyjęła do wiadomości, iż teraz będzie członkiem tajnej grupy specjalnie wybranej do podróży między światami o jakich jej się nie śniło. Mogła za to dziękować swojemu DNA, gdyż to na wynikach związanych z badaniami krwi, opiera się cała rekrutacja.

Okazuję się też, że jest ona pierwszą w pełni zakwalifikowaną kobietą. Nigdy wcześniej żadna z kobiet które starały się o to stanowisko nie miała tego czegoś co pozwala podróżnikom zaadaptować się z innymi światami.

Otóż, nim podróżnik pierwszy raz przeniesie się do innego wymiaru, musi wpierw przejść specjalną operację podczas której wstrzykuje się niezbędną mieszankę, umożliwiając bezpieczną podróż. Dzięki temu nasze atomy pozostają nienaruszone. Niestety tylko nieliczni są na tyle plastyczni genetycznie, by przyswoić taką dawkę, bez skutków ubocznych.

Wstrzykują również podskórnie, pewne nabyte z innego wymiaru, urządzenie wielkości drobinki kurzu. Pozwala ono na natychmiastową naukę języka obcego, zaraz po usłyszeniu pełnego zdania ze strony osoby z innego wymiaru.

Pod koniec, sprawdzają skuteczność zabiegu. Wtedy też określają, który z podróżników jest najbardziej przystosowany. W przypadku ósemki nowych pracowników, takimi podróżnikami okazali się Gburek i Kamila.

Po serii ćwiczeń i wprowadzeń, w końcu mogli stanąć oko w oko z tajemniczą maszyną do podróży między światami. Zważywszy na brak doświadczenia w przechodzeniu przez Kurtynę - tak nazywają portal do innych wymiarów - ich pierwsza podróż to po prostu odwiedziny dawno poznanego już świata.

Będąc parę sekund od pierwszego przejścia przez Kurtynę, Kamila myślała tylko i jednym - no może o dwóch rzeczach. Cały ten czas skupiała się na tym żeby tego nie spieszyć. No i wciąż myślała o przejściu, jak o postawieniu nogi na księżycu. Pewnie nie jeden astronauta by jej pozazdrościć.

– Pierwszy krok dla człowieka, czy coś w tym stylu? — zapytała samą siebie na głos.

– Kolejny krok dla ludzkich, tak myślę. — niespodziewanie odezwał się Nieśmiałek. Uczepił się ramienia Kamili jakby od tego zależało jego życie.

Pomimo odrętwienie w ręce, nie odsunęła się od niego, gdyż mogła sobie tylko wyobrażać jak chłopak się teraz czuje.

– Będzie dobrze. — zapewniła go. – Tak myślę. — powiedziała szeptem, tak by tego nie usłyszał.

– Jak to mówią na TikToku przed zrobieniem czegoś głupiego "YOLO!" — krzyknął Wesołek, po czym wskoczył przez Kurtynę, znikając za mistycznymi falami.

– Kamila, jeśli nie chcesz być do niego przylepiona na czas trwania umowy, lepiej naucz go żeby szanował twoją przestań osobistą. — powiedział Mędrek, po czym również znikną za Kurtyną.

– Nie daj się... — zaczął Apsik, jednak kichnął w połowie więc Śpioszek dokończył zaspany – ...zdepikselować.

– I się nie zgub. — dodał Gapcio potykając się przed progiem Kurtyny, wpadając na braci przez co wszyscy trzej wpadli do otchłani z krzykiem.

– Jeśli będziesz sprawiać kłopoty, zostawimy cię tam. — Burknął Gburek do Kamili, kręcąc głową na zachowanie trojaczków.

Niewzruszona słowami Gabriela, pomachała mu z uśmiechem gdy ten również przeszedł za Kurtynę.

– Czas na nas Samual. —  powiedziała spokojnie, głaszcząc go po głowie, próbując uspokoić jego nerwy i swoje przy okazji.

– W-wiem. — odparł. – Przejdziemy przez to razem? — zapytał z nadzieją w głosie

Ona tylko uśmiechnęła się pokrzepiająco, podając mu rękę. – Razem. — powiedziała po czym chwytając jego dłoń ruszyła w stronę nowego świata.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top