Trzy udawane księżniczki

Aleks nie był do końca pewny jak dali się w to wciągnąć. Jakim cudem siedzieli razem z Ryanem i Andre, a jego siostra, Kat i Mika robiły im właśnie makijaż. JAKIM CUDEM ZGODZILI SIĘ PRZEBRAĆ ZA KSIĘŻNICZKI?! Ten świat zmierza ku porażce. Ziewnął lekko, był dość niewyspany. Nie do końca rozumiał po co w ogóle tracić czas na te dziecinne przebieranki, skoro w tym czasie mógłby dokończyć swój esej, ale został do tego zmuszony przez nalegania Ady i Ryana, którzy od tygodnia za nim chodzili, nie dając mu żyć. Wzdrygnął się nagle gdy poczuł plastik dotykając jego paznokcia, a gdy spojrzał na nie wydały mu się niezwykle długie

-Ca jest?- wymamrotał, patrząc na Ryana, który z zaciekawianiem przyglądał się poczynaniom Kat, i Andre, którzy razem z Adą prowadzili zawziętą dyskusję, podczas gdy ona próbowała wyprostować jego kręcone włosy, które rozpuszczone układały się w bujne kręcone loki.

-Tipsy- wyjaśniła uśmiechnięta Mika, nakładając kolejne kawałeczki plastiku na drugą rękę

-CO? I jak ja mam z tym funkcjonować?-Spojrzał na swoje "szpony"- przecież ja w tym sobie nawet kawy nie zaparzę

-Kochanie- Mika spojrzała na niego kątem oka- one nie mają nawet całego centymetra, poradzisz sobie. No. To jaki kolorek teraz?- zapytała wskazując na szeroki wybór kolorów. Aleks zrezygnowany wskazał na czarny, najnormalniejszy z kolorów tutaj

-O nie! Księżniczki nie noszą takich kolorów- zo powiedziawszy sięgnęła po najbardziej krwistą czerwień jak się da.

-To po co pytasz, skoro wybrałaś za mnie?- Zapytał wkurzony

-cóż. Udaję że obchodzi mnie dwoje zdanie- przykleiła ostatni tips, i przeszła do Andre, a Ada poszła do brata. Widać było, że gdy na niego patrzyła, ledwo powstrzymywała śmiech. Miał ochotę zdzielić ją jedną z bagietek francuza, ale powstrzymał się, widząc jak dobrze się wszyscy bawią. Potem to zrobi. W tym samym czasie Kat kończyła malować Ryana. Chłopak świetnie się bawił, szczególnie gdy patrzył jak Ada siłuje się z włosami Andre, które w końcu po prostu rozpuściła i popsikała odżywką, i jak Mika robi paznokcie naburmuszonemu Aleksowi, który swoją drogą właśnie miał pleciony warkocz przez siostrę.

-No!- Powiedziała zadowolona Kat, patrząc z dumą na twarz swojego przyjaciela- wyglądasz świetnie- to powiedziawszy poszła do Aleksa, przy którym Ada właśnie kończyła ozdabiać jego warkocz jakimiś spinkami. Po chwili dziewczyna podbiegła do niego

-No dobra typie, co ci zrobimy  z włosami...- zaczęła się na głos zastanawiać, biorąc je w dłonie- teoretycznie mogłabym ci je zostawić rozpuszczone, ale nie chcę byś wyglądał jak Andre, więc może koczek- to mówiąc złapała je i zwinęła w prowizoryczny kok, po czym odsunęła się by spojrzeć z odległości, po czym podeszła i je rozpuściła

-może warkocz- zaproponował delikatnie

-Nie ma opcji. Będziecie z Aleksem zbyt podobni, a macie być parą, a nie rodzeństwem- powiedziała, wiążąc wysokiego kucyka, na jego włosach

-CO?!- wyszeptał zdziwiony z czerwoną twarzą
-Co?- odpowiedziała siostra Aleksa, kończąc poprawiać mu włosy, i sięgając po jakieś ozdoby. Spanikowany Ryan spojrzał na swoją sympatię, upewniając się że ten nie usłyszał po czym zapytał
-Skąd wiesz?
-Hm...  wydaje mi się że kucyk będzie najlepszy- zamyślila się, a na pytanie chłopaka podniosła głowę, uśmiechając się pobłażliwie - nie jestem ślepa- to mówiąc zaczęła zaczesywać jego włosy
-Excusez moi-odchsząknął Andre- impreza zaczyna się za pół godziny
-Damy czasem mogą się spóźnić- wzruszyła ramionami Mika, odkładając przyrządy i zaczynając sprzątać- idę się przebrać

Niedługo po tym cała trójka księżniczek oraz ich towarzyszki były gotowe i zmierzały na imprezę dziejącą się w pobliskim barze. Zamierzano ją zorganizować w kamienicy, ale właściciel surowo się sprzeciwił. Aleks musiał iść podtrzymując się Miki, gdyż chodzenie na niskich obcasach go przerosło. Ryan miał na sobie jakieś pantofle, które także nie były za wygodne, a francuz przez swój rozmiar buta musiał zadowolić się męskimi lakierami, choć Ada strasznie nad tym rozpraszała
-będziemy pośmiewiskiem- wymamrotał Aleks, po raz kolejny podpierając się szatynki by nie upaść
-będziecie gwiazdami- odparła, mocno go podtrzymując. Sama była przebrana za dżina, co bardzo dobrze wyglądało w połączeniu z jej ciemniejszą skórą, i czarnymi, kręconymi włosami. Kat była przebrana za dzwoneczka, a Ada za pirata. W Sumie wyglądała w tym momencie jak mężczyzna z jej krótkimi włosami. Tak samo jak Ryan, który przy swojej urodzie i braku zarostu przypominał wysoką, ale kobietę. Dotarli wówczas na miejsce i weszli do środka, podchodząc do lady, za którą Mark właśnie wycierał blat. Byli właśnie w barze gdzie on miał swoją zmianę. Na widok trójki mężczyzn zachłysnął się powietrzem, zginając się w pół i wybuchając śmiechem
-Och zamknij się- burknął Aleks, podczas gdy Andre rzucił jakieś niezrozumiałe francuskie obelgi
-J...już prze...prze...przepraszam- powiedział między spazmami- chce...chcecie coś do pi...picia- dalej  chichocząc zapytał, i po dostanie zamówienia zaczął obsługiwać resztę. W tym czasie Kat i Miką poszły do grupki znajomych dziewcząt, Ryan, jako naczelny moment społeczny zniknął między studentami i studentkami, Andre usiadł i zaczął rozmawiać z rozbawionym Markiem, Alex zaraz po otrzymaniu zamówienia stanął gdzieś koło ściany razem z Adą, która nic nie zamówiła. Zdąży się upić

Atmosfera była przyjemna, mimo głośnej muzyki, świateł i zapachu alkoholu, oraz obściskujących się na bokach par, które Ryan co chwila mijał. Fuj. Może był nieco dziecinny, ale zawsze obrzydzały go takie rzeczy. W pewnym momencie zaczął rozmawiać z grupką dziewcząt, które prawdopodobnie nawet nie wiedziały że jest mężczyzną. Nagle jedna z nich rzuciła innej, rudowłosej wyzwanie by ta pocałowała "tego chłopaka w stroju pirata". Przewrócił oczyma, głupie wyzwania. Już zamierzał sprawdzić, który biedak padł ofiarą tego wyzwania, gdy nagle podszedł do niego jakiś chłopak

Aleks przyglądał się swoim towarzyszą że znudzeniem, słuchając paplania siostry, gdy zobaczył podejrzanego typa zaczepiajacego jakąś dziewczynę. Nie chciał reagować, w tym stroju nie był raczej zbyt straszny, ale bacznie się przyglądał, na wypadek gdyby czyjaś interwencja była naprawdę potrzebna. Po chwili jednak odszedł on od nieszczęsnej dziewczyny i ruszył w stronę innej grupki, zaczepiając jakąś inną dziewczynę w długiej, różowej sukni. Zdawał się być naprawdę natrętny. Nagle zauważył że to Ryan, który wyraźnie zakłopotany starał się od niego uciec, jednak został złapany za nadgarstek. Widać było że panikował.tak tego nie zostawi! Ruszył w ich stronę, a gdy był niedaleko usłyszał głosy
-Proszę mnie puścić!-głos Ryana drżał lekko, przez co był jeszcze wyższy i bardziej dziewczęcy
-och... Nie widzę go nigdzie moja droga- jaki zwyrol. Aleks czuł jak coś się w nim gotuje
-Jest tuż za tobą!-odezwał się, przepychając go mocno. Dziwak odwrócił się wkurzony, ale gdy dostrzegł przed sobą niskiego chłopaka na obcasach, przebranego za księżniczkę z makijażem roześmiał się złośliwie
-naprawdę? Moja droga, mogłaś sobie wybrać kogoś innego. Kogoś wyższego- rzeczywiście, Ryan był przynajmniej o pół głowy wyższy. Po tych słowach podszedł i lekko go przepchnął, przez co Aleks nie utrzymał równowagi na obcasie i upadł na ziemię obok Ryana, który wyraźnie się wkurzył
-przepraszam bardzo! Po pierwsze nikt nie będzie tak traktował mojego chłopaka- czemu użył tego słowa? Ojej, niedobrze. Co sobie Aleks pomyśli?- a po drugie jestem chłopakiem- teraz na dodatek przykleił Aleksowi łatkę geja. On go po tym znienawidzi...- więc jakbyś mógł się za przeproszeniem odpieprzyć- kucnął obok przyjaciela i pomógł mu wstać
-dobra, spokojnie koleś- napastnik wzruszył ramionami, włożył ręce do kieszeni i odszedł. Ryan odetchnął z ulgą, martwił się że typ będzie chciał się bić, a zarówno on, jak i jego (niestety) niedoszły chłopak nie byli zbyt masywnej budowy, więc mógłby powstać pewien problem
-dzięki- wymamrotał Aleks odwracając wzrok. To on był tym, który miał obronić tego drugiego. Na dodatek mocno wykrzywił sobie nogę upadając, i teraz kostka strasznie go bolała, jednak starał się tego nie pokazać
-to ja dziękuję- Ryan uśmiechnął się niepewnie- aż tak bardzo przypominam kobietę?-zapytał przyjmując komiczną pozycję, co rozśmieszyło Aleksa
-Tak- zachichotał, schylając się i zdejmując obcasy, by znów się nie przewrócić, i krzywiąc się, gdy położył stłuczoną nogę na ziemi. Podeszli do baru, niezbyt wiedząc co ze sobą zrobić. Zauważyli wtedy, że Mark zniknął, nie było także nigdzie obok Andre ani Kat, jedynie Miką, która poklepywała po plecach rozemicjowaną Adę, która na pewno była po paru kolejkach. Chwilę potem poszedł do nich obcy barman, więc złożyli zamówienia

----------------
Cóż... Dużo imprezek nie? Obiecuję że niedługo nasi studenci się ogarną
Może powinnam robić trochę mniej gejozy? Nie wiem w jaki sposób pisać...
Macie tutaj spóźniony rozdział Ala halloweenowy

Ktoś to czyta?

TvT
Papa~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top