Nosowska śpiewa Nirvanę. Męskie Granie 2023. Festiwal, który łączy.

Męskie Granie było na mojej liście koncertowych marzeń od wielu lat. Jest to dla mnie wizja tylu zdolnych topowych polskich artystów w jednym miejscu, śpiewających własne utwory ale również znane i kochane przeboje. Z poprzednich edycji zapamiętałam cover Długości dźwięku samotności zagrany przez orkiestrę z udziałem Darii Zawiałow oraz jej duet z Dawidem Podsiadło w Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości jak ty. MG to też możliwość zobaczyć na żywo artystów, o których jedynie słyszałam lub mówili mi o nich rodzice. Jedną z nich jest Nosowska.

W końcu w 2023 roku udało mi się spełnić to marzenie w Gdańsku 21 lipca, czyli pierwszego dnia festiwalu. Wtedy też pierwszy raz poszłam na jakikolwiek duży koncert/festiwal zupełnie sama, co było moim małym lękiem i okazało się fantastycznym rozwiązaniem. Już na starcie odczułam tego pozytywy, ponieważ sama z łatwością przeciskałam się między ludźmi w drodze na wydarzenie oraz pod główną scenę.

Kiedy weszłam na teren festiwalu zdążyłam na 2 ostatnie piosenki Rubensa, który otwierał główną scenę. Rubens na żywo brzmi zdecydowanie lepiej niż na płycie. Energia live dodaje występowi więcej życia, kiedy to wycina na gitarze, która na żywo też brzmi nieco mocniej. 

21 lipca w Gdańsku miałam szansę usłyszeć kilku artystów, których utwory pamiętam z listy przebojów radiowej Trójki, w którą zaczęłam się wsłuchiwać pod koniec gimnazjum, kiedy bardziej zainteresowałam się muzyką. Szkoda, że krótko po tym to radio umarło. Koncert Fisz Emade Tworzywo przypomniał mi tamten okres. Teraz, jako osoba dorosła, warto był przeżyć taki mały katharsis pod sceną Męskiego Grania.

Tomasz Organek to kolejny artysta z Trójkowej listy, wspominany wielokrotnie przez moich rodziców. W jego twórczość chciałabym się bardziej zagłębić. Cieszyłam się, że zobaczę go na żywo i się nie zawiodłam. Rozgrzał scenę bardziej niż Rubens i Fisz. Miło popatrzeć, że Polacy nadal dają się porwać rockowej energii. Zrobił wrażenie i mam nadzieję, że jeszcze go kiedyś zobaczę z pełnym repertuarem.

Organek na MG poświęcił większość swojego występu projektowi ØNA. Zaprosił na scenę znane kobiety aby śpiewać utwory przerywane pięknymi filmami na telebimach. Wśród nich m.in. Magdalena Cielecka czytająca wiersz Nienawiść Wisławy Szymborskiej. Kiedyś wsłuchiwałam się w Dom z ognia, więc zaśpiewanie Nieustraszeni z Barbarą Wrońską było nostalgicznym momentem; a teraz, gdy jestem starsza, ta piosenka zabrzmiała dla mnie nieco inaczej niż te kilka lat temu. Głos Anity Lipnickiej kojarzy mi się z beztroską, wracam do niej szukając spokoju. Mogłam ten spokój odczuć na MG podczas wzruszającej piosenki Tęczowa. Na scenie w towarzystwie Organka wyszła też Katarzyna Groniec, której wcześniej nie znałam. Duet Katarzyny Nosowskiej i Renaty Przemyk zmienił aurę na jeszcze bardziej nastrojową. Wiem również, że te Panie kojarzone są z bardziej rockowym brzmieniem, więc cieszyłam się, że mogłam je zobaczyć razem. Zwłaszcza Kasię, do której jeszcze wrócę w tym wpisie wielokrotnie.

Bardzo spodobało mi się to połączenie muzyki na żywo z krótkimi filmami oraz poezją. ONA to piękny projekt z potencjałem. Mógłby rozwinąć się np. poprzez obecność innych artystek na kolejnych edycjach MG.

Następnie na scenę główną wskoczył Mrozu. Mimo, że jego twórczość zdecydowanie odbiega od mojego gustu, trzeba mu oddać, że jest bardzo charyzmatycznym artystą. Mrozu porwał nas swoją energią, bardzo ożywił publiczność, nie dało się stać w miejscu.

Po prawie 4 koncertach na głównej scenie oraz interwałach pomiędzy nimi, w okolicach godziny 23 dało się odczuć zmęczenie. Jednak czekałam na projekt Męskie Granie Przestawia z udziałem Nosowskiej i Króla, zwieńczenie pierwszego dnia MG2023 w Gdańsku.

Kasię Nosowską kojarzyłam ze wzmianek mojej mamy oraz Trójki i generalnie z mediów poświęconych muzyce, Fryderyków, Opola itp. Jej status legendy oraz wpływ na obecny kształt polskiej sceny muzycznej przyszło mi odkryć nieco później. Słuchając coraz więcej wywiadów z muzykami, zauważam ile artystów nawiązuje do Hey i do Kaśki jako istotnych faktorów na ich artystycznej drodze. Przez ostatni rok, kiedy zainteresowałam się bardziej grunge'm i latami 90. sięgnęłam po twórczość zespołu Hey. Niektóre utwory tchnęły nostalgią, ponieważ słyszałam je gdzieś w dzieciństwie. Jestem świadoma, że Zazdrość albo [sic!], który nauczyłam się grać na gitarze, są już kultowe. Zapragnęłam na żywo usłyszeć charakterystyczny głos, poetyckie i dosadne teksty Kaśki oraz zobaczyć tą ważną postać w historii polskiej muzyki.

Męskie Granie Przestawia zaczęło się w wielkim stylu. U boku Kasi stanął Błażej Król z gitarą elektryczną w stylu Explorer, która przywiodła skojarzenie z Jamesem Hetfield'em. Pomyślałam, że fajnie gdyby coś dopierdolili. I stało się niespodziewane - Król zaczął grać riff Smells Like Teen Spirit. Oszalałam, a wszelki ból i zmęczenie w moim ciele przestało istnieć. To było dla mnie jak piękne zakończenie pewnego okresu; starcie legend, które w ostatnim czasie słuchałam i coverowałam. Kaśka zabrzmiała w tym wykonaniu fenomenalnie, przypomniał mi się występ Joan Jett z Nirvaną. Nosowska jest trochę jak Joan Jett polskiej sceny - legenda i inspiracja dla następnych pokoleń.

Męskie Granie Przestawia było zdecydowanie wartym do zobaczenie i przeżycia projektem. Król i Kaśka wykonali swoje oraz znane i kochane przeboje. Repertuar był bardzo szeroki, ponieważ od Nirvany aż po Young Leosię. Towarzyszyły im ładne iluminacje świetlne oraz bańki i płomienie. Błażej Król zaskoczył mnie swoją charyzmą i poczuciem humoru.

Kaśka z Królem zaskoczyli mnie jeszcze coverem Song 2 Blur, który później wykonali raz jeszcze na bis. Po tym publiczność przez całą drogę powrotną z festiwalu wykrzykiwała charakterystyczne "woo-hoo." Wróciłam zmęczona ale tak bardzo szczęśliwa i spełniona.

Gdybym miała podsumować Męskie Granie jednym zdaniem, powiedziałabym, że to jest festiwal, który łączy. Łączy artystów z wieloletnim stażem i debiutantów. Łączy stare i kochane przeboje oraz nowości. Łączy słuchaczy niezależnych stacji radiowych, jak 357, oraz tych mainstreamowych, jak RMF. Łączy pokolenia, na scenie oraz pod sceną. Ogromnie się cieszę, że mogę uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu w historii polskiej muzyki. Za rok jubileuszowa 15. edycja i również bardzo chętnie się na nią wybiorę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top