Samobójstwo

Od dawna mi się podoba jednak... Muszę o nim zapomnieć...

Hinata Shoyo

- *Moi rodzice ostatnio się często kłucą, a mój tata przez to zaczął częściej pić, puki co było to do zniesienia ale do pewnego czasu, raz wrócił do domu i moja matka od razu zauwarzyła że jest pijany ale nie spodziewała się tego co zrobi, walnął ją z całej siły, ona jedynie się rozpłakała i odeszła bez słowa nie widziałem jej od tygodnia.
Natsu zabrała ze sobą zostawiając mnie. Choć nawet jak by chciała mnie zabrać odmówił bym, zależy mi na Kageyamie bardziej niż myślałem a to wydarzenie mi to jeszcze bardziej uświadomiło chyba podoba mi się, mimo wszystko szukałem mojej matki ale nikt nie wie gdzie jest*

- Wróciłem~

- *Super tylko go mi brakowało*
Witaj Ojcze.
*Po czym klepnął mnie w tyłek*

- Shoyo wiesz jesteś całkiem niezły~

- O-ojcze? *Nie nie tego jeszcze nie było przez ten gest zacząłem się trząść, jesteśmy sami, boje się* Idę na górę!

- Nie czekaj!

- Tak? *Miałem łzy w oczach, chyba spanikowałem nie wiedziałem co robić, a nie mam przy sobie nikogo*

- Może chcesz dziś spać razem~

- N-nie!

- Ach tak?~

- Nie p-proszę ojcze! *Przysuwał się do mnie a ja się odsuwałem ale opamiętałem się i pobiegłem jak najszybciej po schodach do mojego pokoju, mój oddech był nie równy a ja cały się trzęsłem zamknąłem ledwo drzwi na klucz ponieważ przez trzęsienie się nie mogłem nawet trafić do dziurki od klucza*

- Wszystko dobrze, wszystko dobrze *Zacząłem to powtarzać w kółko jednak nie mogłem się uspokoić, łzy zaczęły mi płynąć i było ich coraz więcej z każdym jego wołaniem mnie na dół lecz przestał po chwili, tej nocy nie zasnąłem nawet na minutę, tak naprawdę nikt z moich przyjaciół nic nie wiedzą o moich rodzicach*

Kageyama Tobio

- *Eghhh nie mogę spać mam wielki mętlik w głowie zacząłem coś do niego czuć było by to normalne gdyby nie to że to chłopak, ughh głupi dlaczego on tak na mnie działa?
Co takiego w nim jest!?
Co ja gadam...
Problem polega na tym że jest w nim wszystko! Ale muszę o nim zapomnieć on jest chłopakiem i ja też a pewnie myśli o mnie tylko jak o przyjacielu... Chyba nie zasne dziś, po wielu próbach doszła już godzina 7 a ja nie przespałem nawet sekundy, podczas przygotowywania się do szkoły przyszła mi wiadomość*
Huh?

- *Hinata* Hej idziemy razem do szkoły?

- *Nigdy mnie o to nie pytał, zazwyczaj tylko wracaliśmy razem ale odpisałem mu* Czemu nie spoko.

- *Hinata* Oki to spotkamy się przy parku?

- Jasne. *Schowałem telefon po czym skończyłem pakowanie się zeszłem na dół i szybko zjadłem śniadanie które mi przygotowała matka* Kiedyś się nauczy gotować na pewno! *Jak zawsze była to spalona jajecznica... Ehh przyzwyczaiłem się, dokończyłem śniadanie po czym udałem się w stroné parku Hinata już na mnie czekał ale był jakiś inny...*

- Heej!

- Hej!

- To idziemy?

- Spoko *Po wyjściu z parku, stwierdziłem że zapytam się go czy wszystko dobrze*
Ej Hinata?

- Hm?

- Wszystko dobrze? Bo ostatnio jakoś wydajesz się inny...
Chyba że mi się tylko zdaje.

- Haha zdaje ci się wszystko dobrze!

- Na pewno?

- Tak!

- *Dałem mu spokój ale było po nim wyraźnie widać że nie a te haha było wymuszone i to widać u niego na kilometr, nawet nie wiem kiedy ale doszliśmy już do szkoły, zmieniliśmy buty i poszliśmy od razu do klasy, po kilku.minutach zaczęła się lękcja*

- Ekhem chciałbym wam.przedstawić nową uczennice!

- *Inni chłopacy od razu zaczęli mówić haha ciekawe czy ładna itp. Jeden z nich zapytał się o to Hinaty*

- Myślisz że będzie ładna Hinata?

- Haha nie wiem, nie ciekawi mnie to!

- *Oczekiwałem.po nim innej odpowiedzi ale w sumie nie interesowało mnie to bardzo w końcu i tak.muszę o nim zapomnieć jako moim chłopaku a zapamiętać go.jako mojego przyjaciela, po chwili nowa uczennica weszła do klasy, każdy się zdziwił była idealna w każdym punkcie*

- Przedstaw się.

- Witajcie jestem Hiroko Satsuchi!
Mam nadzieje że przyjmiecie mnie miło *po czym puściła do.mnie oczko, inni byli zazdrości o nią ale nic nie powiedzieli choć patrzyli na mnie jak by mieli mnie zabić wzrokiem*

- Proszę usiądź obok Kageyamy.

- Eh? Kogo?

- Ah, no tak eh po prawej stronie czarno włosego chłopca.

- Ach to o ciebie chodzi *Uśmiechnęła się szeroko*

- T-tak? *Byłem neutralnie nastawiony*

- Dobrze zacznijmy lekcje!

- Pss. Chcesz się spotkać po szkole?

- Ja?

- Haha a kto inny?

- Em jasne!

- Ciszej tam!

- *Oboje* Dobrze przepraszamy!
*Hinata się na nią patrzył jakby zazdrościł, pewnie mu też się spodobała wiedziałem że nie mam u niego szans, i w ten sposób minęły kolejne lekcje*

- Wracamy razem Kageyama?

- Przepraszam ale umówiłem się z Hiroko.

- Ah jak chcecie możecie wracać razem nie musimy się dziś spotkać.

- Oh nie nie ma takiej potrzeby
*Po czym odszedł, smutny...*

- Gdzie chcesz iść Kageyama?

- Eh w sumie nie wiem a ty?

- Możemy iść do hmmm... Kawiarni?

- Jasne mi pasuje *Wydaje się być miła, poszliśmy razem w kierunku kawiarni*

- Mieszkasz gdzieś niedaleko?

- Tak tóż obok tego wielkiego parku obok szkoły.

- Oh szkoda mieszkam z innej strony.

- Kiedy się tu przeprowadziłaś?

- Trzy dni temu tak naprawde.
Od dziecka mieszkałam w Tokio.
A czym się insteresujesz?

- Gram w siatkówkę w naszym klubie, akurat dziś wyjątkowo nie ma treningu.

- Haha widzisz wiedziałam kiedy się umówić.

- Haha tak.

- Wiesz?

- Hm?

- Nigdy nie byłam w związku?

- Co serio?

- Hahaha tak a to aż tak dziwne?

- Nie po prostu, większości się spodobałaś od razu po wejściu do klasy i wydajesz się całkiem miła.

- Haha miło mi!

- *Doszliśmy do kawiarni zamówiłem na obu cappucino*

Hinata Shoyo

- *Doszedłem do domu, od razu poszedłem do pokoju by uniknąć spotkania z Ojcem*
Kageyama... Woli ją...
Nie mam siły już na płacz.
*Poszedłem po prostu spać, po kilku godzinach obudziło mnie otwieranie drzwj, po otworzeniu drzwi zobaczyłem mojego ojca i jego kolegów z hazardu*

- Przepraszam cię przegrałem zakład Shoyo *Mój ojciec nie był pijany*

- E-eh? *Jego trójka kolegów podeszła do mojego łóżka i zaczęli się rozbierać* Co wy robicie?!
*Zacząłem się trząść*

- Zabawimy się nie?

- Hahahaa!

- Kto zaczyna?

- *Zaczęli robić wyliczanke a mi automatycznie leciały łzy mój ojciec stał jedynie z tyłu ale sam nie mógł na to patrzeć, jak nie jest pijany zachowuje się jak dawniej ale w tym momencie nie było to najważniejsze, padło na jego najbliższego kolege, zaczął mnie obmacywać i dobierać a z każdym moim wołaniem.o.pomoc ojca leciało mi coraz więcej łez przeszedł do kolejnych kroków, nie mogłem wytrzymać gdyby robił to normalnie... Jednak to był.największy ból w moim życiu i psychiczny i fizyczny krzyczałem ciągle o pomoc później dośli jego.obaj koledzy ból się wzmocnił o tysiąc razy a łzy leciały same z siebie w tym momencie przestałem krzyczeć doszło do mnie że jestem sam i nikt mi Nie pomoże mogę liczyć jedynie na siebie samego. Lecz w tej sytuacji liszenie na siebie nic mi nie da zostało.mi jedynie leżeć i płakać jestem na to bez silny, a oni nie przestawali ból był nie ustanny lecz po trzydziestu minutach znudziło się im i przestali, w tym momencie do mojego ojca doszło to na co.mnie skazał... Ale było już za puźno, nie chciałem już myśleć o niczym po prostu zasnąłem.
Obudziłem się z budzikiem o 7 rano nie patrzyłem na nic i nie myślałem po prostu chciałem ostatni raz porozmawiać z nim i to zakończyć Kageyama...
Nie mam już sił przepraszam...
Zszedłem na dół ojciec czekał na mnie*

- Przepraszam cie za wszystko za wszystko za wszystko! *Przytulił mnie* Możesz nie iść do szkoły możesz spędzić dzień w domu nie.musisz już mnie więcej widzieć tylko to powiedz a zniknę na zawsze.

- Rób co chcesz *Po czym wyszedłem z domu nie mam ochoty patrzeć na cokolwiek, po prostu wiedziałem gdzie iść szybko doszłem do szkoły Kageyama już był pewnie w sali*

Kageyama Tobio

- *Hinata wszedł do klasy* Hej.

- Hej. *Był smutny... Nie... On nie miał emocji*

- Jak było z Hiroko?

- A-ah dobrze wszystko ok?

- Tak.

- Chodź porozmawiamy gdzie indziej.
*Już miałem iść ale nagle do sali weszła Hiroko całując mnie zgodziłem się na związek tylko dlatego by zapomnieć o Hinacie ale nie interesowała.mnie ani trochę lecz odwzajemniłem pocałunek inni w klasie byli zdziwieni, jedną ręką ciągle ciągnąłem Hinate.

- Hej Tobio!

- Hej!

- Do zobaczenia Kageyama *Hinata odszedł a ja nie wiedziałem co się dzieje*

- Wybacz Hiroko muszę gdzieś iść.

- Oh jasne!

- *Od razu poszedłem za nim. Właśnie zdałem sobie sprawę że związek z nią nie ma sensu i kocham Hinate i nic tego już nie zmieni, Hinata udał się w kierunku dachu lecz nie wiem po co, szybko poszedłem to sprawdzić lecz on... Stał.na barierce*
HINATA!

- Kage-

- *Od razu pobiegłem i ściągnąłem go stamtąd, co ty robisz!?

- A nie widać?

- CHCESZ SIĘ ZABIĆ IDIOTO!?

- Tak! *Właśnie ujrzałem jego szczery uśmiech za którym tęskniłem ale nie w takiej sytuacji*

- POWALIŁO CIĘ!?

- *Rzeka łez zaczęła mu spływać po policzkach na dachu byliśmy sami ponieważ lekcje się już zaczęły*

- H-hinata?

- To wszystko nie ma sensu OK!?
Moja matka zostawiła mnie z ojcem on zaczął pić, jego koledzy mnie zgwałcili, i je- *Przerwałem mu*

- ZGWAŁCILI!?

- Tak *Ja go jedynie przytuliłem*
Przegrał w hazardzie moje dziewictwo. Sprzedał własnego syna, ty jesteś z Hiroko a ja ciebie kocham, moja matka mnie zostawiła TO JUŻ NIE MA SENSU KAGEYAMA! *Wyrwał się z uścisku i próbował skoczyć lecz go zatrzymalem, w tym czasie kiedy on to wszystko przeżywał ja sobie spokojnie leżałem w łóżku i wmawiałem sobie że muszę o nim zapomnieć, zaczęły mi spływać łzy*
Przepraszam cie Hinata, przepraszam, przepraszam, przepraszam *Wtulony w niego powtarzałem tylko to słowo*

- Ka-kageyama? *Odwzajemnił mój uścisk* Za co?

- Ja też cie kocham ja po prostu wmawiałem sobie że muszę o tobie zapomnieć bo jesteś chłopakiem... *Łzy zaczęły mi jeszcze bardziej lecieć mam wrażenie jak by to był konkurs kto więcej wyleje łez lecz konkurencja była wyrównana*

- Kageyama... Też cię kocham nawet nie wiesz jak.
Ja już po prostu straciłem nadzeje Kageyama.

- Proszę nie rób tego! Proszę...

- Już dobrze...

- Hinata... *Pocałowałem go a on odwzajemnił pocałunek* Kocham cię.

- Ja ciebie też... *Nie interesowało mnie nic stwierdziliśmy że uciekniemy z lekcji żeby od tego wszystkiego odpocząć Hinata w drodze wytłumaczył mi wszystko co się ostatnio stało u niego, udaliśmy się do domu Hinaty mając nadzieje ze sam z siebie postanowił zniknąć i... Mieliśmy rację, Olewając wszystko po prostu zasneliśmy w siebie wtuleni*

//Time skip//
*Następnego dnia w szkole*

*Hiroko* - Hej Kageyama.

- Hej, mam ci coś do powiedzenia.

- ja też ale możesz pierwszy.

- Chyba musimy zerwać przepraszam, nie czuje nic do ciebie.

- Miałam dokładnie to samo do powiedzenia.
Chyba byłam zdesperowana w głębi że Jeszcze nigdy nie byłam w związku ale po prostu chyba nie jestem gotowa... A jeśli mogę wiedzieć jaki jest twój powód?

- Pamiętasz Hinate?

- Tego rudego chłopca który chciał wtedy z tobą wracać ?

- Tak.

- Pamiętam i to jest powód?

- Nie do końca, po prostu Hinata mi się podobał już od dawna ale przez to że jest chłopakiem jak ja wmawiałem sobie że muszę o nim zapomnieć, jednak okazało się że też mu się podobam i chce z nim spróbować więc przepraszam.

- Haha! Życzę wam szczęścia *Po czym puściła do mnie oczko*

- Dzięki!

- *Teraz zamierzam być szczęśliwy razem z nim i tylko z nim...*

// OMG OMG WRZUCIŁAM COŚ 3 DNI Z RZĘDU MORDY XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top