Co ja zrobiłem?

Hinata Shoyo

- *Dzisiaj Kageyama wracał od swoich dziadków* (Nie wiem dlaczego, ale strasznie za nim tęsknię, dobra! Weź się w garść, przecież on zawsze był dla ciebie chamski choć ostatnio, UGHH!) *Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, akurat byłem sam w domu* Mama z Natsu wraca dopiero jutro, kto to?
*Poszedłem otworzyć drzwi i ujrzałem... Kageyame?)

- Hej Hinata.

- A e h-hej. (Kageyama? Co on tu robi?) W-wejdź.

- Dzięki. *Wszedł do domu*

- Jestem teraz sam, Natsu i moja mama dopiero jutro wracają.

- Ja chciałem ci coś powiedzieć, tęskniłem.

- A-ach o-ok ja też. (C-co! O co mu chodzi?) *Nagle złapał mnie za pod bródek i... próbował mnie pocałować* N-nie czekaj! Ja nie mogę! Ja nienawidzę cię! (Od razu pożałowałem tego co powiedziałem)

- A-ach o-ok, to przepraszam za najście.

- *Kageyama wyszedł, i zamknął drzwi* N-nie! Nie to chciałem powiedzieć! (Co ja narobiłem!?
Kageyama...)

Kageyama Tobio

- *Właśnie wszedłem do mojego domu* Hinata nienawidzi mnie? Czego ja oczekiwałem!? Przecież to było oczywiste więc dlaczego ja to powiedziałem!? Wszystko zepsułem...Wszystko.


Hinata Shoyo

- (Jutro w szkole będę musiał wszystko odwołać co powiedziałem...)

//Time skip//

*Właśnie wchodziłem do szkoły* (Okey! Muszę znaleźć Kageyame!)
*Szukałem go po całej szkole ale go nie znalazłem* (Nie przyszedł... Wiem pójdę do niego od razu po treningu) *Lekcję minęły szybko, a ja udałem się prosto na trening* Hej!

- Hej *Odpowiedział Suga z Daichim*

- Nie ma dziś Kageyamy?

- N-nie. *Mam poczucie winy i to straszne Ugh, dzisiaj szło mi słabo na treningu ale stało się coś czego się nie spodziewałem jak wchodziliśmy do schowka, półka się zawaliła i upadłem razem z nią dostałem w głowę oraz prawą rękę*

- Hinata! *Krzyknęli razem Nishinoya oraz Tanaka*

- C-co? *Zemdlałem od uderzenia w głowę*

Kageyama Tobio

- *Właśnie siedziałem na swoim łóżku nie miałem ochoty dziś przyjść do szkoły, nagle przyszedł mi SMS*

- Hinata leży w szpitalu, stwierdziłem że jesteś jego przyjacielem więc chciałem ci to przekazać. *Napisał mi Suga*

- (W szpitalu!? Co się stało ale... Nie wiem czy Hinata chce mnie widzieć, nie! i tak pojadę)
*Odpisałem mu że już jadę, po czym zbierałem się do wyjścia* (Czekaj tam na mnie głupku)

//Time skip//

*Dojechałem do szpitala po około trzydziestu minutach, wszedłem do środka i zapytałem się*

- W jakiej sali leży Hinata Shoyo?

- Kim pan dla niego jest?

- Przyjacielem. (Raczej byłym)

- Dobrze, w sali 204.

- Dziękuje. *Nie obchodziło mnie nic więcej, po prostu pobiegłem do sali w której był Hinata* (Hinata leży nieprzytomny w szpitalnym łóżku, pierwszy raz widzę go w takim stanie) *Usiadłem na krześle obok jego łóżka* Wszystko będzie dobrze.

//30 minut później//

Hinata Shoyo

- C-co się stało?~

- Hinata! Jak się czujesz?

- K-kageyama? Głowa mnie boli. (Muszę mu powiedzieć że nie chciałem wtedy tego mówić ja po prostu spanikowałem...)

- Zawołam lekarza.

- Czekaj!

- E-ehh?

- J-ja przepraszam, nie nienawidzę cię, ja po prostu wtedy spanikowałem i ja *Przerwał mi*

- Cieszę się...

- *Uśmiechnął się i zobaczyłem łzy szczęścia w jego oczach, i serce zaczęło mi szybciej bić* Kageyama... j-ja. *Nagle lekarz wszedł do mojej sali*

- Jak się czujesz Hinata?

- J-ja dobrze, trochę głowa mnie boli. (Musiał nam przerwać egh, ale dlaczego doświadczyłem tak dziwnego uczucia w sercu jak zobaczyłem jego szczęście? Czy ja... czy ja go... kocham?)

- Dziś już możesz opuścić szpital, twoi rodzice zostali poinformowani. Możesz go nawet teraz opuścić, uważaj na prawą rękę i nie przemęczaj się przez około trzy dni.

- Dobrze!

- To ja cię już zostawiam. Miłego dnia.

- *Wyszedł*

- Wracamy? *Kageyama powiedział z uśmiechem*

- Jasne! *Zabrałem moje rzeczy i razem opuściliśmy szpital, gdy byliśmy już blisko mojego domu*

- Hej pokaż tą rękę. *Złapał moją dłoń*

- (Czemu serce bije mi tak szybko!? Policzki mnie pieką.)
*Nie wiem czemu ale skorzystałem z okazji i pociągnąłem rękę do siebie by przybliżyć Kageyamę i pocałowałem go, Kageyama był tak samo zdziwiony jak ja*

- E-eh j-ja (Co ja zrobiłem!? I dlaczego nie mogę przestać się uśmiechać? Czy ja go kocham?)

- Hinata t-ty też to czujesz?

- Ch-chyba tak. *Kageyama również był cały czerwony, ale wtulił się we mnie, a ja odwzajemniłem  uścisk*
(Doszło do mnie jedno tak ja... Kocham go i to strasznie)
*Wtuliłem się w niego jeszcze mocniej*
Kageyama ja k-kocham cię.

- Mm ja ciebie t-też.


// Dzisiaj trochę krócej mam nadzieję że się wam podoba i dziękuje za taki odzew zwłaszcza Lady_of_live za te wszystkie komentarze haha. Zdu 💕







Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top