Będziesz mój! XXI
Więc ten rozdział jest dedykowany dla @Samotna_Wilczyca ! Sorka że cię zraniłem ;-; za to jako pokutę piszę ten rozdział! Mam nadzieje że mi wybaczysz kochana czytelniczko ;-) Więc bez przedłużania zapraszam do czytania!
____________________________________________________________
~W domu Hinaty~
Perspektywa Hinaty:
Po długim pocałunku oderwaliśmy się od siebie. Obaj sapaliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. Czułem jak pali mnie twarz i słyszałem jak szumi mi w głowie jednak nie to skupiło moją uwagę. Moją uwagę skupiły usta Kageyamy. Pamiętałem idealnie ich smak oraz kształt. Pamiętałem każdy szczegół. Zebrałem się w sobie i mocno łapiąc go za ramiona przyciągnąłem go do siebie zatapiając się w jego ustach. On nie protestował. Po ładnych paru minutach znów się od siebie oderwaliśmy i patrzyliśmy w swoje oczy. Nic żaden z nas nie mówił tylko patrzył w oczach drugiego. Widziałem jak w jego oczach tańczyły iskry i byłem wprost przekonany że w moich oczach były identyczne. Po parunastu minutach ciszy które trwały dla mnie wieczność odezwał się Kageyama
-To jak Shoyo? Idziemy zrobić to śniadanie?- Spytał, a ja czerwony pokiwałem głową. Szybko się spod niego wydostałem i pobiegłem na dół śmiejąc się i krzycząc
-Ścigamy się!- Po chwili byłem w kuchni, a tuż za mną wbiegł Kageyama krzycząc że oszukiwałem. Heh... chyba nasze kłótnie nigdy się nie zmienią, ale to dobrze. Za bardzo by mi ich brakowało. Pomyślałem po czym spytałem
-To co takiego chcesz na śniadanie Kageyama? - On tylko mrukną
-Ty powinieneś leżeć w łóżku bo nie zeszła ci całkowicie temperatura i to ja powinienem się o to pytać- Na te słowa uśmiechnąłem się szeroko i powiedziałem
-Nie martw się Kageyama! Nic mi nie będzie!- On tylko pokiwał głową, a ja ponowiłem pytanie
-To co chcesz na śniadanie Tobio?- powiedziałem na co on drgną jeszcze nie przyzwyczajony do tego że go nazywam go po imieniu
-Hmm.... jajecznice z mlekiem- Powiedział. Nieco się zdziwiłem bo jeszcze nigdy nie słyszałem o takim połączeniu, ale wzruszyłem ramionami i zacząłem robić dla nas po porcji jajecznicy. Po około 15 minutach wszystko było gotowe
-Smacznego!- Powiedziałem z uśmiechem i zacząłem się zajadać, a on tylko też powiedział smacznego i zaczął jeść
Perspektywa Kageyamy:
Po dość długim pocałunku oderwaliśmy się od siebie. Sapałem cicho, a Hinata znacznie głośniej. Widziałem jego przesłodkie rumieńce na całej twarzy, pamiętałem smak tych słodkich warg i każdą ich nierówność. Po jakimś czasie który zdawał się być wiecznością Hinata złapał mnie za ramiona i pocałował. Nie protestowałem tylko przejąłem pocałunek oddając się przyjemności jaką mi sprawiał. Po paru minutach znów się od siebie odczepiliśmy. Patrzyliśmy sobie w oczy. W jego oczach były cudne iskry które tańczyły na jego czekoladowych tęczówkach. Po parunastu, a może parudziestu minutach przerwałem ciszy pytaniem
-To jak Shoyo? Idziemy zrobić śniadanie?- on pokiwał głową zarumieniony jak uroczy pomidorek i pobiegł szybko do kuchni śmiejąc się i krzycząc do mnie "Ścigamy się!". Zacząłem krzyczeć że oszukuje. Mimo wszystko nie chciałem dać mu wygrać więc pobiegłem do niego na miejsce, lecz on wygrał, a ja nieco się zezłościłem, ale i rozbawiłem. gdy spytał się mnie co chce na śniadanie ja zacząłem robić mu wywody że on powinien leżeć w łóżku i odpoczywać, a ja o to pytać jednak najpewniej mnie nie słuchał i gdy z uśmiechem powiedział żebym się nie martwił i nic mu nie będzie tylko westchnąłem bezsilnie i że nie wygram już z nim. Jak ponowił pytanie i powiedział moje imię przeszedł mnie dreszcz. Powiedział to strasznie uroczo i moje serce na chwilę zamarło po czym zaczęło bić szybciej oraz równie szybko co zaczęło tak przestało. Odpowiedziałem mu że chce jajecznicę z mlekiem. Shoyo tylko na parę sekund nieco się zdziwił po czym zaczął robić śniadanie. Po około kwadransie było gotowe. Zasiedliśmy przy stole. Gdy Hinata powiedział smacznego ja tylko też mruknąłem smacznego i zacząłem zajadać jajecznice ze smakiem, a gdy skończyłem powiedziałem
-Nieźle gotujesz Hinata- On uśmiechną się z prawie niezauważalnymi rumieńcami i zebrał naczynia oraz włożył je do zmywarki mówiąc
-Dziękuje Kageyama- Mi ten jedne niewinny uśmiech starczył by zaprzeć mi dech w piersi i bym zapamiętał go już do końca swojego życia jak każdy inny który mi posłał
____________________________________________________________
Więc to koniec rozdziału! Mam nadzieje że się podobał i zapraszam do komentowania! Jeszcze raz cię przepraszam @Samotna_Wilczyca mam nadzieje że mi wybaczysz ;-;
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top