#1. MaryWitcher - autorka wielu odsłon świata potterowskiego
Przybywamy z pierwszym z naszych wywiadów! Postanowiliśmy wyjść najpierw do autorki znanej nam najlepiej z fanfiction z Harry'ego Pottera pt. Spacer w pokrzywach, które recenzowałam ja — Kagami. Okazał się on kawałkiem naprawdę dobrze przemyślanej historii, świetnie oddającej to, z czym borykamy się tak naprawdę wszyscy, choć na różnym etapie życia.
Czego zatem ciekawego dowiedzieliśmy się od MaryWitcher ? Ano całkiem sporo!
Skąd wziął się pomysł na Spacer? Historie o Pansy nie są aż tak popularne, choć szkoda, dlaczego więc akurat na nią padło? No i ta — nie ukrywamy — dość ciężka atmosfera historii...
Chciałabym w tym momencie rzucić jakąś ciekawą anegdotą, lecz jak to bywa z większością moich prac — mam puste ręce. Pansy od zawsze była stałym elementem w moim potterowym uniwersum, zaczęło się bodajże od role playa, potem był fanfik o tytule Korepetycje, kilka shotów i z czasem postanowiłam wpleść jej postać w coś znacznie dłuższego. Nawet nie wiem, skąd pomysł na taką obyczajówkę. Chyba znudziłam się już trochę motywem magii, a z jednej strony coś wciąż trzymało mnie przy HP i od zdania do zdania stworzyłam prolog (bez większego zamysłu, co teraz jawi mi się jako błąd). Tkwi we mnie pierwiastek dekadentki, a Spacer świetnie go wyraził.
Jest pewien odsetek autorów, którzy ze swoich fanfiction tworzą historie autorskie. Czy zastanawiałaś się kiedyś nad taką przeróbką Spaceru?
Może kilka miesięcy temu tak, ale aktualnie nie widzę swojej przyszłości z taką tematyką. W dodatku jeśli rzeczywiście chciałabym to opowiadanie przerabiać na original story, czekałaby mnie poważna przeprawa z fabułą i błędami. Zdecydowanie nie jest to materiał na powieść z krwi i kości. Ponadto mam w planach kilka autorskich i odbiegają one od Spaceru. Nie wiem, czy to wyjdzie mi na dobre, czy na złe — zobaczymy.
Zawieszenie Spaceru z pewnością wiele osób odczuło dość boleśnie, czy jest jakaś szansa na jego wielki comeback? :D
Och, no to teraz się zawstydziłam! Bo niestety nie mogą odpowiedzieć na to pytanie tak, jakbym chciała. Powrotu do tego fanfika nie planuję, ale myślałam nad dwoma, trzema dodatkami, które uzupełniłyby pewne luki oraz wątki, a jednocześnie mogłyby stanowić całkowicie oddzielne historie.
Z parką Harry i Pansy zaznajomiłam się jeszcze w Twoich shotach Szminka na szklance i Wypalenie i muszę spytać — dlaczego właśnie Hansy? W dodatku w takich dość... depresyjnych tonach, jakby nie dane im było stworzyć zwyczajnego związku z happy endem, skąd takie postrzeganie tej pary?
To zabrzmi fatalnie i w sumie mogłabym się do tego w ogóle nie przyznawać, ale nie myślałam nad tym. Ten ton wyszedł instynktownie, Pansy ze swoją szkolną przeszłością i Harry z wojennymi traumami wskoczyli w tę układankę smutku jak idealnie skrojony puzzel. Połączyłam ich ot tak, co na początku zdziwiło nawet mnie, bo znacznie bliżej jestem z parami z kanonu. Ogólnie rzecz biorąc, nie myślę nad tym, co piszę XD
A skąd wzięła się ta faza na Pottera, który jednak króluje na Twoim profilu?
W wieku 12 lat, gdy zaczynałam wchodzić w świat fandomów, bardzo trudno było mi znaleźć społeczności zbudowane wokół moich ówczesnych ulubionych książek. Zauważyłam jednak, że takiego problemu nie mają fani Harry'ego Pottera, a że co tydzień byłam w bibliotece, stwierdziłam: Czas nadrobić literackie zaległości. I poszło. Role playe, grupy na Facebooku, fanarty. W tym samym czasie zainteresowałam się również książką Fangirl Rainbow Rowell i to ona w pełnej krasie przedstawiła mi świat fanfików, które po przeczytaniu zapragnęłam pisać.
No dobrze, poznałyśmy Cię w sumie dzięki temu, że zgłosiłaś się do recenzji — co Cię skłoniło, by oddać swoją pracę na pożarcie? No i jakie były Twoje wrażenia po otrzymaniu recenzji?
Zaczynał się wtedy u mnie okres powolnego znużenia Spacerem i sama już nie wiedziałam, co ja tam chcę tak właściwie opisać. Recenzja wydawała się mi się najlepszą opcją, by rozeznać się w temacie, co muszę poprawić. Koniec końców, byłam nią zachwycona — i rzeczywiście niezwykle mi pomogła.
Nie obawiałaś się, że recenzentka uzna Twoją pracę za okropną, ponieważ uciekasz od kanonu albo po prostu — bo tak?
Jasne, że się obawiałam! Byłam przerażona, gdy recenzja wreszcie została opublikowana. Kazałam mojej przyjaciółce ją przeczytać i powiedzieć mi, czy będę płakać. Nawet gdy dostałam zapewnienia, że nie muszę się bać, za pierwszym razem czytałam ją przez palce. Jestem niestety bardzo wrażliwa na krytykę i samo zgłoszenie się do recenzji było dla mnie wyjściem poza strefę komfortu, ale opłaciło się!
Jak czujesz się z odbieganiem od kanonu i zabawą nim? Wiele osób uznaje kanon za rzecz świętą :D
Nie mam z tym problemu, bo chyba już od dłuższego czasu z uniwersum HP pożyczam tylko postacie i robię z nimi, co chcę. To takie pisanie original story, z cudzymi postaciami XD Choć przyznam, że w niektórych sytuacjach też stawiam kanon na pierwszym miejscu — za nic nie rozdzielę Drastorii, co chyba widać w moich opowiadaniach, bo wciskam ich czasami już na siłę.
Co sprawia Ci największą frajdę podczas pisania?
Snucie historii. Uwielbiam zanurzać się w wydarzeniach, których jestem jedynie świadkiem i płynąć z ich nurtem. Od dziecka kocham fikcyjne światy i tylko czekam na sen, by doświadczyć ich na własnej skórze. Pisanie jest taką namiastką — znacznie bardziej czasochłonną i wymagającą pracy, lecz wciąż tkwi w nim ten element, który za każdym razem chwyta mnie za serce.
Czy jest jakaś tematyka, której absolutnie nie chcesz poruszać w swoich opowiadaniach, a jeśli tak, to z jakich powodów?
Tak naprawdę trudno mi to jasno określić — jestem nadal na początku ścieżki pisarki i przede mną wiele prób pisarskich. Nie przepadam za opisywaniem własnych przeżyć oraz wspomnień. Nie lubię pokazywać własnej twarzy w pisaniu i podejrzewam, że nic, co dotknie mnie bezpośrednio, nie znajdzie się w moich pracach.
Masz na swoim profilu sporo opowiadań, choć chyba nie piszesz kilku jednocześnie? Jak ogarnęłaś to wszystko i ile czasu zajęło Ci stworzenie takiego dobytku?
O nie, zdecydowanie nie piszę! Nie byłabym w stanie czasowo tego ogarnąć. Wiem, że liczba prac brzmi zawrotnie, ale to tylko ćwiczenia kształtujące warsztat, a co za tym idzie — krótkie formy. Fakt, przez 5 lat trochę się tego nazbierało, ale to nic ambitnego.
To teraz ciut prywatniej - czym zajmujesz się na co dzień? Taki mały sneak peek w życie poproszę :D
Nadal tkwię w liceum i próbuję jakoś dotrwać do matury. Mój rocznik załapał się jeszcze na program trzyletni i aktualnie jako zapalona humanistka wkładam wszelakie wysiłki, by coś jednak wynieść z rozszerzonych języków XD Poza szkołą szydełkuję, czytam i piszę, urozmaicając to czasem anime albo zgłębianiem historii ubioru. Wyjątkowo spokojne mam życie, może dla niektórych nawet nudne, ale zadowalam się prostotą :D
Jak dużą rolę odgrywa w Twoim życiu pisanie, wyobrażasz sobie kiedyś przestać tworzyć?
Za dużą. I to na tyle, że czuję, że już nigdy się nie uwolnię od pisania. Nieraz planowałam to wszystko rzucić, a potem wracam po kilku tygodniach, bo nie mogę przestać myśleć o jakimś zagubionym pomyśle — moja pisarska kariera w skrócie.
Marzenie wielu wattpadowiczów - wydanie książki. Jak Ty się na to zapatrujesz?
Z marzenia staram przekuwać się to w cel. Wiążę przyszłość z pisaniem i czekam na moment, gdy wezmę te kilkaset oprawionych stron w dłonie. Każde napisane słowo powoli przybliża mnie do tego i na tym etapie nie mogłabym zawieść dwunastoletniej mnie, która zaczęła pisać i dała mi pióro do ręki, a tym samym niezwykłą szansę.
Gdybyś miała na chwilę obecną określić, jakie opowiadanie chciałabyś napisać najbardziej, to co by to było? Znajduje się jakieś w strefie marzeń lub przyszłości?
Planuję coś osadzonego w XIX wieku — powzięłam już pewne kroki, ale to wciąż dość odległy plan i zanim to się stanie, wiele wody upłynie, a ja pewnie zdążę już wypracować warsztat, z którego będę dumna.
Masz generalnie lekki styl, może jedynie momentami trochę cięższy, oddający w pełni powagę historii, można powiedzieć, że nawet podczas czytania w myślach z automatu wbija nam taka specyficzna intonacja (może ktoś wie, co mam na myśli). Jak doszłaś do tego, że właśnie taki typ pisania Ci odpowiada? Myślisz, że sięgnęłaś już ostatecznego szlifu względem stylistyki?
Dziękuję! Nawet o tym nie myślałam — chyba od początku mimowolnie taki kształtowałam, nie będąc tego świadomą. Instynktownie wpasowałam się w rytm moich opowiadań, a literatura, którą czytam do dzisiaj, zapewne jeszcze umocniła ten styl. Nie jest to jednak maksimum moich możliwości. Ośmielę się stwierdzić, że to wciąż początek. Warsztat to dla mnie niezwykle ważne narzędzie i wchodząc na rynek, chcę być pewna, że mogę się nim szczycić, jakkolwiek próżnie to brzmi.
No i w końcu, jakie są Twoje dalsze pisarskie plany? Szykujesz jakiś nowy, dłuższy projekt?
Plany mam zawsze, ale czy dochodzą do skutku, to już inna sprawa. Aktualnie zaczęłam pracę nad fanfikiem w stylu royalcore, luźno inspirowanym regencją, z głównym wątkiem romansu. Będzie to Drastoria — prawdopodobnie ostatnia. Istny hołd złożony mojej fanfikowej karierze. Nic więcej nie zdradzę, ale obiecuję, że w tym roku coś jeszcze się pojawi!
Dobrze, już Cię nie męczę, za to bardzo dziękuję za udział w naszym nowym przedsięwzięciu!
To ja dziękuję! Była to czysta przyjemność i mam nadzieję, że czeka mnie jeszcze kiedyś współpraca z Fatalnymi.
Tymczasem wszystkich, którzy nie znali do tej pory lub wciąż jeszcze nie znają twórczości MaryWitcher, serdecznie zapraszam do zaatakowania jej profilu! Zapewniam, że warto!
|Wywiad przeprowadzała Kagami|
*****
Jak się podobało? Zostaliście zachęcieni do zgłębienia nowego świata opowiadań z HP? :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top