Wywiad (Zuho, SF9) +18
Ile to przerwy było... pierwsza moja publikacja w roku 2018, specjalnie dla _UrabeSan_.
Życzę wam szczęśliwego nowego roku!
POV Zuho
- Patrz jaka laska! - zawołał DaWon przykładając mi telefon do nosa. Oczywiście próbowałem się odsunąć i walnąłem głową w ścianę znajdującą się za kanapą, na której siedzieliśmy. Widząc to, chłopak trochę odsunął urządzenie i zobaczyłem zdjęcie dziewczyny. Bardzo ładnej dziewczyny o jasnobrązowych, długich, prostych włosach.
Na fotografii siedziała na wysokim stołku barowym. Na kolanach trzymała podkładkę z logo jakieś internetowej koreańskiej telewizji. Uśmiechała się wprost do aparatu ukazując szereg białych, prostych zębów.
- Chciała z nami przeprowadzić wywiad! - dodał Lee włączając filmik, na którym prowadzi dyskusję z GOT7. - Już ją ogarnąłem, jest z Europy, rocznik 96...
- Od kiedy ty stalkujesz ludzi? - zapytałem odrywając wzrok od ekranu.
- Raz nie zaszkodzi, a ona jest całkiem urocza. Mówią na nią Emy, a naprawdę nazywa się Emilia... - chłopak zamilkł i zaczął zmagać się z jej nazwiskiem. Zerknąłem na to przez jego ramię i wybałuszyłem oczy. Ona na serio tak się nazywa? Tajlandczycy przy tym wymiękają...
Emilia Barszczewska.
- No nieźle, nie dziwię się, że mają dla niej pseudonim - zaśmiałem się, jednak szybko odnalazłem ją w necie.
Zuho, ty hipokryto. Najpierw czepiasz się swojego hyunga, a potem sam stalkujesz.
---
Za każdym razem, gdy wychodzę na scenę z nową piosenką towarzyszą mi ogromne emocje. Wszystko jest jeszcze gorsze, gdy właśnie z nią wygrywamy kolejne statuetki. Całe napięcie opuszcza ciało, a zastępuje to niebywała radość i niedowierzanie, gdy publiczność przyjmuje nas z ogromnym entuzjazmem. Czuje jak ktoś mnie przytula, trwam przez chwilę w grupowym uścisku, jednak wszystko dociera do mnie jak przez mgłę. Wychodzimy na scenę i słyszę jak nasz lider dziękuje za przyjęcie. Zakrywam usta dłońmi i ledwie powstrzymuję cisnące się spod powiek łzy szczęścia.
---
Dzień później zaproszeni zostaliśmy na wywiad do pewnej internetowej telewizji z Emy. Ten wywiad miał się odbyć nawet, jeżeli nic byśmy nie wygrali. Na szczęście nie przyszliśmy z pustymi rękami. Wyszliśmy z naszej garderoby i po raz pierwszy zobaczyłem ją na żywo.
Jeszcze piękniejsza niż na zdjęciu, wyglądała tak idealnie, chociaż tylko rozmawiała z kimś na temat wywiadu, który miała prowadzić już za chwilę. Potem podszedł do niej YoungBin. Zaczęli rozmowę, a ona zaśmiała się, z tego co powiedział.
Niepewnie podszedłem bliżej, a lider przywołał mnie gestem dłoni i objął mnie ramieniem, gdy już znalazłem się wystarczająco blisko.
-A to nasz wokal - powiedział, a dziewczyna spojrzała na mnie swoimi pięknymi, zielnymi oczami.
-Wokalista? - zapytała odwracając się w jego stronę.
Oczywiście hyung zajął się dyskusją zupełnie już mnie ignorując, jednak ja nie zwróciłem na to uwagi, wpatrywałem się w jej profil jak zaczarowany.
Nim się obejrzałem, dziewczyna odwróciła się w stronę jakiegoś mężczyzny i zaczęła prowadzić z nim rozmowę. Otrząsnąłem się dopiero, gdy YoungBin hyung potrząsnął mną.
- Młody, zajmujemy miejsca - powiedział wskazując na nasze siedzenia.
Wywiad przeszedł zaskakująco szybko i przyjemnie. Koncentrowałem się na jej uroczym uśmiechu, gdy któryś z chłopaków zrobił z siebie durnia.
-Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam z wami porozmawiać - powiedziała i uścisnęła każdemu po kolei dłoń.
RoWoon dźgnął mnie w bok.
-Ewidentnie widać, że ci się podoba. Zaproś ją dzisiaj na kawę czy coś - zaproponował, a ja spojrzałem w jej strone.
-Myślisz, że zgodziłaby się? - zapytałem, a gdy chłopak pokiwał twierdząco głową, wziąłem głęboki wdech i ruszyłem w jej stronę.
Stała bokiem do mnie i pisała coś na telefonie. Już miałem zwrócić na siebie jej uwagę, gdy ta podbiegła do naszego lidera. Wymieniła z nim kilka zdań i wskazała coś na telefonie. Zrobili sobie selfie, a ja odwróciłem się w stronę młodszego chłopaka i pokiwałem przecząco głową.
-Co jest? - zapytał, gdy stanąłem koło niego.
-Raczej jest zainteresowana naszym liderem - powiedziałem, a chłopak złapał mnie za barki i odwrócił o sto osiemdziesiąt stopni, Emy stała zaraz za mną i uśmiechała się.
-Nie jestem zainteresowana waszym liderem - powiedziała i uniosła telefon. - Selfie?
Zgodziłem się, byłbym głupi, gdybym się nie zgodził.
-A wymienimy się numerem? - dodała, a ja wyjąłem telefon z kieszeni.
-Tylko, gdy pójdziesz ze mną na kawę - odpowiedziałem, a ona spojrzała na mnie podejrzliwie.
-Okey - odpowiedziała i uśmiechnęła się delikatnie. Wzięła telefon z moich rąk i wpisała ciąg liczb. Po czym pomachała do mnie i odeszła.
-----------
Omówienie się na kawę przebiegło bardzo sprawnie. Moje obawy, że dziewczyna będzie odwlekać spotkanie, były bezpodstawne. W piątek aż mnie nosiło, gdy myślałem, że tylko godziny dzieliły mnie od spotkania piękności prowadzącej program. Przygotowania trochę mi zajęły, chciałem mieć pewność, że na spotkaniu wypadnę dobrze.
-------------
POV Emy
Siedziałam już w umówionej herbaciarni. Nie lubię się spóźniać, jednak jeżeli chodzi o kogoś innego, nie przeszkadza mi to.
Wewnątrz był spokój, z reguły, ludzie o tej godzinie preferują kino czy jakąś restaurację, ja jednak cenię ciszę i prywatność.
Oddzielone bambusowymi parawanami stoliki zapewniały, że żadne ciekawskie spojrzenia nie zwrócą się ku nam. Niski stolik, poduszki wokół i przyciemniane światło dodawały temu miejscu sporo uroku.
Wyjęłam telefon i spojrzałam na godzinę. Mam jeszcze pięć minut, żeby się uspokoić. Może nie widać tego na pierwszy rzut oka, jednak w środku, trzęsę się od samego rana, a w moim żołądku to już od godziny urzęduje stado motyli. Zuho zjawił się idealnie w czasie. Pokiwałam z uznaniem i wstałam, gdy ruszył w moim kierunku.
Na przywitanie pocałowaliśmy się w policzek i zajęliśmy się kartą. Wybrałam herbatę i ciasteczko z wróżbą. To moje stałe zamówienie. Gdy kelnerka odeszła, zaczęła się dyskusja.
-A więc, jak to się stało, że przeniosłaś się do Korei?
---------------
Zasłoniłam usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem, gdy Zuho opowiadał mi o swoim zespole. Spojrzałam na ciasteczko z wróżba, które nadal było zamknięte. W końcu po nie sięgnęłam i wyciągnęłam z folii. Zachęciłam chłopaka, by złapał za jedną połowę ciasta i byśmy razem wyciągnęli wróżbę.
Złączysz z kimś ścieżkę. Tylko od ciebie zależeć będzie, czy ścieżki szybko się rozejdą.
-Już późno, za niedługo zamkną - powiedział chłopak i popatrzył na mnie wyczekująco, tak bym to ja zadecydowała, co dalej.
-Mam ochotę na spacer - powiedziałam, a chłopak wstał i podał mi rękę.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
---------
Szliśmy przez dłuższy czas w milczeniu. Ta cisza nie była jednak męczącą ciszą. Zerknęłam na profil Zuho i w końcu powoli złapałam go za dłoń.
-Już chłodno i ciemno - powiedziałam z niechęcią. Nie chciałam, by to spotkanie się skończyło, jednak zakończenie musiało w końcu nadejść.
-Odprowadzę cię - zdecydował chłopak.
-------------
Zaprosiłam go do mieszkania. Zaraz po zamknięciu drzwi złączył nasze wargi. Szybko zaczęłam oddawać pocałunki. Zuho złapał mnie w talii i uniósł do góry, a ja owinęłam nogi wokół jego bioder. Poczułam na placach chłodną ścianę, więc między pocałunkami wydyszałam, gdzie mam sypialnię.
Gdy na chwilę uwolniłam się z jego ramion, pospiesznie zdjęłam bluzkę, a już chwilę później chłopak przysunął się do mnie i zaczął całować moją szyję i dekolt zostawiając na nich czerwone ślady.
-Jesteś pewien? - zapytałam czując na obojczyku delikatne pieczenie. Brunet jednak tym się nie przejął wrócił do moich ust i kontynuował pocałunki.
-Jak niczego wcześniej - zapewnił i w tym samym czasie zaczął zdejmować moje spodnie. Zniecierpliwiona, zaczęłam sama je zdejmować. Zostałam przed nim w samej bieliźnie, którą chłopak osobiście zdjął. Padłam na łóżko.
Zuho zaczął od włożenia we mnie dwóch palców. Wzięłam głęboki wdech i z całych sił starałam się, by nie zacząć pojękiwać. Chłopak jednak nie czekał długo, zaczął poruszać palcami, a zaraz później dołożył trzeci. Z każdą chwilą przyspieszał i w odpowiednim momencie zdusił mój jęk głębokim pocałunkiem. Nie zaprzestał jednak penetracji palcami, sprowadzając mnie na skraj orgazmu. Lada moment i odetchnęłabym z ulgą, jednak on tak po prostu zostawił mnie, w pełni pobudzoną. Wstał z łóżka, jednak ja szybko do niego dopadłam i rozpięłam jego koszulę. Założył zabezpieczenie i znów zawisł nade mną. Teraz to ja wpiłam się w jego usta jednocześnie przyciągając go do siebie. Zuho całuje moje piersi i brzuch, doprowadzając mnie do jeszcze większego podniecenia.
W końcu poczułam jak we mnie w wchodzi i powoli poruszył się. W tym momencie nie byłam w stanie powstrzymać jęku, Koreańczyk jednak szybko zareagował i pocałował mnie zagłuszając moje odgłosy.
Przyspieszył ruchy i wtedy dopadł mnie upragniony orgazm. Przez moje ciało przeszły dreszcze, a Zuho opadł koło mnie ciężko dysząc.
-Wiesz co - zaczął i pozwolił mi oprzeć głowę na jego ramieniu. - Jesteś niesamowita.
W odpowiedzi złączyłam nasze usta.
A oto lista oczekujących OS:
1. Z Jungkookiem
2. Z D.o
3. Z Kaiem/Sehunem/Chanyeolem [do ustalenia].
Pierwsze dwa w przygotowaniu. Jeżeli ktoś jeszcze zgłaszał zainteresowanie, proszę mi sie przypomnieć. Zaktualizuje listę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top