Dance Practice (Suga, BTS)
Z prośby Anahana25, mam nadzieje, że OS spełni twoje oczekiwania ^^
Pracuję w BigHit Ent jako choreograf już od kilku miesięcy, jednak do tej pory moim zadaniem była pomoc bardziej doświadczonym choreografom, gdy nie mieli pomysłu na dalszy układ kroków. Dziś powiedziałam temu dość. Idę właśnie do właściciela wytwórni prosząc w końcu o jakiś indywidualny projekt. Stanęłam przed drzwiami i wzięłam głęboki wdech po czym zapukałam. Po usłyszeniu pozwolenia weszłam do środka. Starszy mężczyzna siedział przy biurku i przeglądał dokumenty, a kiedy zbliżyłam się, uniósł na mnie wzrok.
-Myo HyoSeo? - na jego twarzy pojawiło się zdziwienie, gdy mnie zobaczył.
-Dzień dobry - zaczęłam, a on kiwnął głową na znak, że mogę mówić dalej. - Pracuję już trzy miesiące... Czy mogłabym zająć się w końcu jakąś choreografią sama? - zapytałam, a jego mina przedstawiła jeszcze większe zdziwienie.
-Jesteś na coś takiego gotowa? - pokiwałam głową potwierdzając, że jestem gotowa na swój projekt, a on przeniósł wzrok na kartki. - Dobrze się składa, bo choreograf BTS musiał iść na urlop.
-BTS? - zapytałam starając się zachować spokój. W końcu to duma naszej wytwórni. Spodziewałam się, że pozwoli mi co najwyżej współpracować z jakąś mniejszą grupą, ale z nimi?! Nie wiem czy się cieszyć czy od razu paść na zawał, a może się powieszę?
-Tak, myślę, że sobie poradzisz. W końcu od kiedy pracujesz jeszcze nikogo nie zawiodłaś i do tego sama zaproponowałaś, że jesteś gotowa. Możesz z nimi współpracować - powiedział i ruchem głowy pokazał, że mogę iść. Zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o ścianę obok.
-Jak to... BTS? - nadal nie wyszłam z szoku. - Przecież ja się przed nimi upokorzę - dodałam i schowałam twarz w dłoniach przypominając sobie wszystkie kompromitujące akcje, przy których ich spotkałam.
Jakie akcje mam na myśli? Gdy jadłam w spokoju kanapkę, a koleżanka opowiedziała mi kawał, oczywiście musiałam się opluć i kogo spotkałam? Jina i Jimina. W innym momencie, z tą samą koleżanką byłyśmy na jednej z sal i myślałyśmy nad jakimiś ciekawymi układami, które w przyszłości mogłyby się przydać. W pewnym momencie wszedł mi tryb 'głupawkowy' zaczęłam tańczyć jak idiotka i nagle J-Hope pomylił sale i zamiar wejść do tej na przeciwko wszedł do tej, w której byłam ja. Wymieniać mogłabym dużo, jednak po co kompromitować się jeszcze bardziej? Jedyne szczęście jakie miałam to to, że nie spotkałam w takich sytuacjach Sugi. Nie będę ukrywać, że mi się podoba. Gdyby nie fakt, że pracuje z nimi w jednej wytwórni pewnie byłabym jego największą fanką w fanklubie, a tak jestem tylko ukrytą fanką. Głupio byłoby, gdyby dowiedział się, że go biasuje.
Może w końcu powiem trochę o sobie? Myo HyoSeo, 19 lat, dość wysoka w porównaniu z innymi azjatkami, ciemne, długie włosy, ciemne oczy. Kompromitacja to moje drugie imię, ale z drugiej strony, zawsze staram się być profesjonalistką, co z tego wychodzi? Profesjonalnie się kompromituję.
Przetarłam skronie. Trzeba znaleźć ich i poinformować o tym, jakie zmiany zaszły. Ruszyłam przez korytarz i stanęłam przed drzwiami do sali, gdzie najczęściej ćwiczyli. Nawet przez zamknięte drzwi dało się ich usłyszeć. Weszłam do środka i zobaczyłam, jak cała siódemka wygłupia się na środku sali. Nawet nie zauważyli, że ktoś wszedł do środka... I pewnie stałabym tak dłużej gdyby nie to, że J-Hope na mnie wpadł.
-Ooo - powiedział ze zdziwieniem, gdy nasze oczy się spotkały. - Chłopaki! - w tym momencie siedem par oczu zaczęło się mi przyglądać. Odchrząknęłam prostując się.
-Cześć, jestem Myo HyoSeo. Będę zastępować waszego choreografa - wyjaśniłam, a całe BTS wymieniło między sobą pewne uwagi, jednak przez powstały szum mało które słowo do mnie dotarło. W końcu zaczęli rozmawiać, a na przód wyszedł Suga.
-Byłem pewny, że jesteś trainee...
-Dlaczego? - zapytałam ze zdziwieniem.
-No bo... Bardziej wyglądasz jak idolka... Znaczy się... No ten...- chłopak trochę speszony podrapał się po szyi, a ja posłałam mu delikatny uśmiech.
-Wolę pracę 'w cieniu' - wyjaśniłam pokazując cudzysłów w powietrzu. Ten tylko przytaknął i spojrzał na resztę Bangtan, którzy znów zaczęli swoje wygłupy. - Tak jest zawsze? - zapytałam, a Min zaśmiał się.
-Przyzwyczajaj się, baby - skomentował i kopnął V, który prawie na nas wpadł przez wykonywanie swojego dziwnego tańca. Odsunęłam się trochę do tyłu. Teraz wiem prawie na pewno. Osamotniona chyba nie podołam temu zadaniu...
--- --- --- --- --- ---
Stałam na środka sali i myślałam nad choreografią. Od następnego dnia mam ich tego jak najszybciej nauczyć. A teraz co w głowie? Tylko Suga... Z rezygnacją usiadłam na podłodze w siadzie skrzyżnym. Nie powinnam o nim myśleć, powinnam być profesjonalistką, a zamiast tego zachowuję się jak jakaś rozmarzona gówniara. Moje przemyślenia przerwało wejście kogoś na salę. W lustrze ujrzałam sprawcę moich rozterek uczuciowych.
-Dlaczego siedzisz tu sama? - zapytał siadając obok mnie. Wzruszyłam ramionami.
-Muszę przemyśleć układ taneczny, żeby jutro mieć wam co pokazać - wyjaśniłam i podniosłam się. - Jednak na razie nie mam żadnego konkretnego planu - dodałam. Tak, wszystkie pomysły po prostu rozeszły się w przestrzeni, gdy szef kazał mi pracować z BTS. Dlaczego oni tak na mnie działają? Chociaż winę tego wszystkiego mogłabym zrzucić na osobnika, który jest ze mną sam na sam w tej sali.
Sięgnęłam po butelkę z wodą i napiłam się kilka łyków. Wtedy Suga stanął zaraz za mną i spojrzał w lustro przed nami.
-Wiesz... - zaczął i dotknął ręką mojego ramienia. - Może zatańczymy coś razem? Sami? - przez jego słowa prawie wyplułam wodę, którą miałam w ustach.
-Nie jestem tancerką, tylko choreografem. Nie tańczę publicznie - powiedziałam szybko, czując coraz większy stres spowodowany bliskością chłopaka.
-Ahh... HyoSeo... - w jego ustach moje imię brzmiało tak... ładnie. - Jeżeli w kimś jest piękno, nie powinien go ukrywać. W dodatku wiem, co potrafisz odnośnie tańca. Ukrywać taki talent przed światem to grzech - w lustrze widziałam jak moja twarz robi się czerwona.
-Wybacz. Już późno, muszę wracać do domu - szybko uciekłam z sali, szybciej niż zwykle wybiegłam z wytwórni. Zatrzymałam się dopiero przecznicę dalej. Oparłam się o budynek i uniosłam wzrok ku górze. - Zwariował... Musiał zwariować... - wyszeptałam i poszłam do domu.
--- --- --- ---
Ćwiczenia trwały już kilka godzin. Póki co pokazywałam chłopakom mój pomysł na ich wspólną część tańca. Później zajmę się ich indywidualnymi partiami tańca.
-Przerwa - rzuciłam po kolejnej próbie i usiadłam pod ścianą, po czym chwyciłam po butelkę wody. Obok mnie usiadł Jungkook.
-I jak? Podoba ci się współpraca z nami? - zapytał, a ja uniosłam minimalnie brwi.
-Jeżeli mam być szczera... - zaczęłam i spojrzałam na chłopaków, którzy teraz odpoczywali i śmiali się. - Na początku byłam przerażona, ale teraz myślę, że jesteście super grupą - posłałam chłopakowi uśmiech.
-Jeżeli już wspomniałaś... - zaczął i poczekał, aż skoncentruję się konkretnie na nim i tym co mówi - Którego z nas lubisz najbardziej? - na to pytanie Jin i Rap Monster spojrzeli na nas z zainteresowaniem.
-Umm... Dlaczego zadajesz tak niespodziewane pytania? - zapytałam na sekundę zerkając na Sugę, który coś omawiał z J-Hopem.
-Po prostu powiedz. Nikt się nie obrazi - zaśmiał się Jin, a po mojej drugiej stronie usiadł Jimin.
-To ja, prawda? - zapytał i delikatnie pchnął mnie ramieniem.
-Lubię was wszystkich jednakowo - powiedziałam, jednak Namjoon pokiwał przecząco głową.
-Nie jest tak, że wszystkich lubi się jednakowo. Na pewno jest ktoś, kogo lubisz trochę więcej, nawet jeżeli reszta jest na równi - powiedział gestykulując przy tym.
-Dobra. Jak wam się nudzi, to wracamy do tańca - podniosłam się i stanęłam przed jednym z luster.
-Hahha, nasza HyoSeo się zawstydziła i próbuje zmienić temat. Coś jest na rzeczy - powiedział Jin, czwórka zaczęła gadać między sobą. Starałam się nie zwracać na to uwagi, zachować po prostu trochę profesjonalizmu, ale gdy do rozmowy dołączyła reszta, coś we mnie puściło.
-To Suga! - rzuciłam, a w sali na ułamek sekundy zapadła cisza. Wymieniony chłopak patrzył na mnie z lekko otwartymi ustami, a reszta zaczęła się ekscytować i pogwizdywać. Schowałam twarz we włosy i włączyłam muzykę. - Tańczymy.
--- --- --- ---
Koło osiemnastej oświadczyłam koniec na dziś ćwiczeń. Przełożyłam tańczenie solowych partii na kolejny dzień. Bangtan Boys zdecydowali, że poćwiczą jeszcze beze mnie, więc szybko opuściłam salę. Szłam przez korytarz rozmyślając nad moim dziwnym zachowaniem, gdy nagle poczułam uścisk na ramieniu, a później ktoś odwrócił mnie o 180 stopni. To był Suga.
-Nie rozumiem... - zaczął, a ja spojrzałam na niego ze zdziwieniem. - Wczoraj, gdy odeszłaś, myślałem, że mnie nie lubisz, a dziś... - przez chwilę trwała między nami cisza. Za pewne chłopak chciał sklecić jakieś zdanie, jednak ja uniosłam dłoń ku górze.
-Nie musisz nic mówić - odpowiedziałam i uniosłam głowę krzyżując z nim wzrok. - Po prostu ty... bardzo mnie... zawstydzasz - ostatnie słowo wypowiedziałam szeptem i szybko spuściłam wzrok na swoje buty. Wtedy usłyszałam jego delikatny, melodyjny śmiech. Dotknął mojego podbródka i uniósł, tak by nasze spojrzenia znów się spotkały.
-A już myślałem, że to może być jednostronne uczucie... - chłopak powoli zaczął zmniejszać dystans dzielący nasze twarze, aż w końcu poczułam jego usta na swoich wargach.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top