I.M - MonstaX
(T.I) - Twoje imię
(I.C) - Imię cioci
(jak coś to Changkyun ma tu 19 lat)
***
Wakacje to ulubiony czas każdego nastolatka. W tym roku jadę do cioci która mieszka w Koreii! Od małego zawsze kochałam ten kraj i kulturę a gdy dowiedziałam się że ciocia tam mieszka to sprawiło to że moje marzenia stały się bardziej prostsze do spełnienia. Obiecała mi że w moje osiemnaste urodziny będę mogła do niej polecieć. Nawet zaproponowała wspólne zamieszkanie ale najpierw muszę zobaczyć jak tam jest. Potrafię płynnie mówić w czterech językach. Polski, Angielski, Koreański i Japoński.
Zamknęłam do końca ostatnią walizkę i razem z rodzicami pojechaliśmy na lotnisko. Chciałam być z nimi aż do ostatniej chwili. Są dla mnie bardzo ważni. Po całej odprawie, długim czekaniu na samolot i kilku godzinnej podróży w końcu dotarłam na miejsce. Ciocia powitała mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Witaj (T.I)! Miło cię wiedzieć Mam nadzieję że podróż minęła ci dobrze i bez żadnych problemów.- Powiedziała swoim radosnym głosem.
-Ciebie też miło widzieć ciociu i wszystko było w porządku nawet spałam troszkę i nie jestem zmęczona.- Ciocia spojrzała na mnie z dziwnym wyrazem na twarzy. Czy coś powiedziałam źle?
-Młoda... jestem tylko trzy lata starsza od Ciebie. Mów mi po prostu (I.C)- Uśmiechnęła się i zabrała do samochodu.
Przed czarnym Audi stał młody przystojny chłopak. Ciocia znaczy (I.C) wspominała mi że ma chłopaka ale nie spodziewałam się że tak młodego.
-(T.I) to jest Changkyun mój sąsiad. Changkyun to jest moja siostrzeńca (T.I).- Chłopak uśmiechnął się do mnie i podał swoją dłoń.
-Miło mi Cię poznać.- Powiedzieliśmy w tym samym czasie.
Chang otworzył mi drzwi i zabrał walizki do bagażnika. Ciotka korzystając z okazji od razu mi zaczęła opowiadać o nim i powiedziała że mam się za niego brać bo jest wolny. Czyli jednak to nie jest jej chłopak. Droga nie była zbyt długa bo mieszkają tylko pół godziny od lotniska.
W domu poznałam Wonho który okazał się być bardzo miły. Jak ona go wyrwała? Dobra nie ważne. Changkyun okazał się być bardzo fajnym i miłym chłopakiem. Pokazał mi okolicę i zapoznał ze swoimi znajomymi. Wszyscy od razu się na mnie rzucili i zadawali masę pytań na temat Polski i jak tam jest. Z upływem czasu ja i Chang staliśmy się bardzo bliskimi przyjaciółmi. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem. Czułam jakbym go znała od małego. Zrobiliśmy sobie razem noce z horrorami, wygłupialiśmy się zawsze a ludzie patrzyli na nas jak na debili. Wiem że zawsze mogę na niego liczyć, gdy płacze to mnie pociesza, gdy jestem zła to się wygłupia żebym tylko się uśmiechnęła. Niedawno uświadomiłam sobie że bez niego nie potrafiłabym żyć i uświadomiła sobie też to że czuje do niego coś więcej niż przyjaźń ale bałam się mu o tym powiedzieć bo mogło by to wszystko zniszczyć.
Pewnego dnia Im przyszedł do mnie bardzo nerwowy.
-(T.I) musimy porozmawiać tylko obiecaj mi że nie będziesz zła...- W jego głosie słychać było strach i złość w jednym. - Nie możemy być już dłużej przyjaciółmi. Przepraszam.- Chang nie dał mi nawet nic powiedzieć. Wyszedł zostawiając mnie samą. Serce mi pękło i wybuchłam płaczem. Zmartwiona (I.C) przebiegła odrazu.
-Co się stało? Dlaczego płaczesz?- Przytuliła mnie do siebie i kazała Wonho wyjść.
-Changkyun tak nagle zakończył naszą przyjaźń. Nie powiedział nawet dlaczego. Nie dam mi nawet nic powiedzieć. Zostawił mnie a ja się w nim zakochałam.- (I.C) była dla mnie jak siostra. Zawsze wiedziała jak mi pomóc i co dla mnie najlepsze. Ale teraz nie wiedziała co ma zrobić.
Minął już tydzień odkąd Im odszedł. Ze mną było coraz gorzej. Prawie nic nie jadłam. Siedziałam całymi dniami w zamkniętym pokoju aż w końcu postanowiłam że nie będę dłużej siedzieć i patrzeć się w ścianę. Pójdę do niego i mu powiem o wszystkim. Powiem mu jak się czuje i że go kocham. Mimo to że mnie zranił dalej go kocham.
Związałam włosy w byle jakiego kucyka i wyszłam z domu. W starej, za dużej koszulce która była podarta no i w spodenkach oczywiście. Poprawiłam kapcie i zadzwoniłam dzwonkiem. Gdy go zobaczyłam chciałam się rozpłakać. On chyba żałuję swojej decyzji.
-Im Changkyun masz mnie w tej chwili wysłuchać bo nie będę powtarzała dwa razy. Nie wiem co ci odbiło ale wiedz że mnie zraniłeś... Czy ty sobie zdajesz sprawę z tego jak ja się czułam po tym? Czy ty sobie zdajesz sprawę z tego jak ważny dla mnie jesteś?- Chłopak odwrócił głowę w drugą stronę. -Czy... Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Nie! bo kurwa po co! Wiesz po co tu przyszłam? Bo chciałam to wyjaśnić. Chciałam żebyśmy znowu byli przyjaciółmi. Żeby znowu było jak dawniej. Dlatego że Cię kocham idjoto i mi na tobie zależy!- Wykrzyczałam to wszystko a potem wybuchłam płaczem. Im patrzył na mnie z wielkim szokiem a potem niespodziewanie mnie pocałował. Niepewnie odwzajemniłam pocałunek i go mocno przytuliłam.
-Przepraszam za to. Ja też Cię kocham. Bałem się że nie odwzajemniasz moich uczuć i postanowiłem odejść aby móc o tobie zapomnieć ale wiem że zrobiłem błąd. Chciałem przyjść i z Tobą porozmawiać ale nie miałem odwagi.- Po szczerej rozmowie ja i Changkyun zostaliśmy parą. (I.C) odrazu mu powiedziała że jeśli mnie skrzywdzi to powyrywa mu nogi z dupy.
Po upływie kilku miesięcy postanowiłam że zostanę tu na stałe. Rodzice postanowili że że tu przyjadą. Teraz mam wszystko. Spełniła marzenie, mam wspaniałego chłopaka i rodzinę bilsko siebie.
***
Mój pierwszy shot mam nadzieję że wam się spodoba.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top