#14
Wchodząc ujrzałam ładnie urządzony pokój, na środku którego stało duże łóżko. Dopiero teraz doszło do mnie ze naprawde będę dziś spać w jednym lozku z Benem. To nie jest nasz pierwszy raz, ponieważ gdy byliśmy młodsi rownież u siebie nocowaliśmy, lecz od kąd ja zeszłam się z Lucasem, nie miało to miejsca. Można by nawet powiedzieć ze za tym tęskniłam. Nie miałam tak naprawdę nic przeciwko. Ben zaczął rozpakowywać jakieś rzeczy a ja poszłam wziąć szybki prysznic. Wyszłam i wytarłam się białym, bawełnianym ręcznikiem, gdy zorientowałam się ze nie mam piżamy. Okryłam się ręcznikiem po czym wyszłam z łazienki. Rozejrzałam się po pokoju, ale nie było nawet śladu po mojeje torbie. Tak to było bardzo mądre Amando. O czym ty myślałaś? No właśnie nie myślałam zbytnio. Wystarczyło tak naprawdę samo spojrzenie Bena, a w moich myślach robił się bałagan przez który nie potrafiłam myślec racjonalnie. Więc można powiedzieć ze to wina Bena.
- Pożyczysz mi coś do spania?
Zapytałam podchodząc do niego. Ben spojrzał na mnie unosząc swoje brwi. Wyglada strasznie sexownie gdy to robi. Boże jest ze mną coraz gorzej. Amanda, to twój przyjaciel. Ben wyciągnął jakaś białą koszulkę i bokserki po czym mi je rzucił. Wróciłam do łazienki i przeciągnęła przez głowę koszulkę, która była o wiele za duża. Wciągnęłam majtki, i dopiero teraz zorientowałam się ze na moim tyłku widniał napis "I'm Sexy & I Know It". Wyszłam z łazienki i stanęłam przed Benem. Uniosłam jedną brew i powiedziałam
- Robisz sobie ze mnie jaja, prawda?
Po czym się odwróciłam i usłyszałam jak Ben zaczyna się śmiać.
- To było akurat przypadkowo.
Powiedział, w co mu wcale nie uwierzyłam. Rzuciłam się na łóżko, a Ben poszedł wziąć prysznic.
Czy to coś złego zakochać się w swoim przyjacielu? Nie, to nie możliwe, nie mogę się zakochać w Benie. Nie. Po prostu nie.
Po kilku minutach drzwi od łazienki się otworzyły a moim oczą ukazał się Ben w samych bokserkach. Boże czy on to robi specjalnie? Amando, obiecaj mi ze nie będziesz sie do niego dobierać w nocy. Z nie chęcią obiecałam sobie to. Rzucił ciuchy na torbę, po czym podszedł do łóżka. Stanął i się na mnie spojrzał. Boże zwariuje. Jak można być tak seksownym. Amanda dasz rade. Nie no kogo ja oszukuje, przede mną stoi chłopak który wyglada jak bog. Sexowny bog.
- Suń się mała.
Zaśmiał się, po czym zdałam se sprawę ze leżę na samym środku łóżka. Posunęłam sie na bok, a Ben wszedł na łóżko.
- Twój chłopak chyba nie będzie zadowolony jeśli się dowie ze jego dziewczyna spała ze swoim przyjacielem w jednym łożku.
Zaśmiał się Ben poprawiając se poduszkę. -Ex chłopak, jak już. Amanda sama słyszałaś, przyjaciel. To słowo gdzieś w środku dosłownie zabolało. Wzruszyłam ramionami, po czym usłyszałam krótkie brzęczenie mojego telefonu, które oznaczało ze dostałam wiadomość. Mogłam się domyśleć. Na ekranie pojawiło się imię Lucasa.
Od: Lucas
Cześć, pisze żeby ci przypomnieć ze jesteś nic dla nikogo nie znaczącym szkaradłem. Nie zapominaj ;*
Czułam jak łzy zbierały się pod moimi powiekami, ale nie mogłam pozwolić im się wydostać. Przegryzłam wargę starając się je zatrzymać. Odłożyłam telefon i zgasiłam lampkę nocną po mojej stronie, po czym położyłam się plecami do Bena i chciałam spróbować zasnąć.
'Po jakimś czasie chłopak rownież zgasił lampkę i się położył. Zapytał po cichu czy dziewczyna śpi, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi, chodź dziewczyna tak naprawdę nie spała.
Chłopak położył się na plecach i zaczął rozmyślać, gdy po kilku minutach dziewczyna nadal udając że śpi odwróciła się w jego stronę i delikatnie się w niego wtuliła, kładąc mu rękę na jego brzuchu. Myśli wirowały im jak szalone.
Uczucie w nich rosło, choć dziewczyna nie chciała sie z tym pogodzić, a chłopak próbował odepchnąć te uczucie, bo był pewny tego, ze dziewczyna nadal jest ze swoim chłopakiem, i że nigdy nie była by w stanie do niego czegoś poczuć.'
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top