/43\
Oczami Hailee
Z całych sił staram się skupić na tekście jednej z nowych piosenek, próbując znaleźć fragment, który nie pasuje do całości. W głowie odtwarzam cały czas idealną linię melodyczną, lecz wrażenie, że nadal coś jest nie tak, zmusza mnie do analizy wersów po raz kolejny. Remont w naszej kamienicy wcale nie ułatwia mi zadania. Wystukuję ołówkiem o kolano w kółko ten sam rytm, dobierając słowa do wygrywanej muzyki. Nadal zastanawiam się, czy przyjęcie propozycji wytwórni to dobry pomysł. Od kilku dni poważnie waham się nad jej odrzuceniem. Wiadomości Shawna uświadomiły mi, że to w większości jego zasługa, a ja naprawdę nie chciałam niczyjej litości. Moim celem jest spełnianie marzeń swoją ciężką pracą, pomijając wszelakie kontakty i znajomości. Bo jaki to ma sens?
Delikatne stukanie w drzwi przerywa moje dotychczasowe czynności. Odkładam notatnik i ołówek, obiecując sobie, iż jeszcze rozważę szansę daną mi przez Island Records.
- Proszę! - krzyczę, mając nadzieję wygrać z tym wielkim hałasem. Na szczęście mi się udaje, gdyż siostra ciągnie za klamkę i wychyla się, obdarzając mnie swoim słodkim uśmiechem. Odpowiadam jej tym samym, pytając o co chodzi.
- Mia przyszła - oznajmia, zaraz znikając w korytarzu. Jestem zaskoczona, ponieważ nie przypominam sobie, abym się z nią umówiła. Dziwne. Zazwyczaj wiem, kiedy ma wpaść, bo dzwoni po informację, czy jesteśmy w domu. Zerkam na telefon, upewniając się, że nie znajdę tam żadnych nieodebranych połączeń. Pozostaje mi wstać i porozmawiać z przyjaciółką. Może stało się coś ważnego?
W akompaniamencie różnych dziwnych dźwięków, idę do salonu. Dobrze, że panowie kończą za godzinę. Dłużej bym tego nie wytrzymała. Szkoda tylko, iż prace mają trwać jeszcze przez dwa tygodnie. Nikomu tego nie polecam.
Zauważając Mię, witam się z nią ciepłym przytulasem i siadam obok. Dziewczyna wie, o co zapytam, więc uprzedzając mnie, wyjaśnia swoją wizytę.
- Hail opowiadaj, jak było na randce!
- Było... w porządku - W końcu znajduję odpowiednie określenie naszego spotkania. Przychodzi mi to z trudnością, ponieważ mam kompletnym mętlik w głowie.
- W porządku?
- Dylan jest naprawdę kochany, ale... - zacinam się, nie potrafiąc dokończyć zdania. Randkę zaliczam do jak najbardziej udanych, tylko że coś mnie blokuje przed kolejnym spotkaniem z chłopakiem.
- Czujesz coś do Shawna - stwierdza przyjaciółka, czekając na moją reakcję. Problem w tym, że ten temat jest zbyt skomplikowany.
- Nie wiem Mia. Naprawdę nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Przecież my znamy się tylko z internetu. Nie można się zakochać online.
- Jestem innego zdania. Online nie możesz ocenić go po wyglądzie, zachowaniu, ale poznajesz jego charakter. Sama mówiłaś, że patrzy się sercem. Ja wykorzystałam twoją radę, a ty teraz posłuchaj mnie. Daj mu szansę kochanie. Przecież wiesz, jak się stara - Kiedy wypowiada ostatnie zdanie, przed oczami widnieje mi ostatnia kłótnia z chłopakiem. Jego słowa. Słowa, które tak bardzo mnie zabolały. Długo nie mogłam uwierzyć, że wyszły one właśnie od niego.
- Ostatnio nie jestem tego taka pewna.
- Bo to samiec alfa. Zazdrosny samiec alfa. Jest przeciwko każdemu facetowi, który na ciebie spojrzy. Oni są dla niego wielkim zagrożeniem i nie dziwię się mu.
- Może masz troszkę racji - Zgadzam się z nią w pewnym stopniu, chociaż dużo czasu zajęło mi dopuszczenie do siebie tego, iż ktoś taki jak Shawn może być zazdrosny o zwykłą dziewczynę o imieniu Hailee. Do tej pory wydaje mi się to czymś niemożliwym. Przecież życie to nie disnejowskie filmy typu "Randka z gwiazdą".
- Troszkę? - dopytuje Mia, będąc pewna swojej wygranej pozycji. Rzucam w nią poduszką, jednocześnie jej ulegając.
- Może troszkę więcej.
- Zawsze chciałam to usłyszeć - Puszcza mi oczko i odrzuca wielką sowę w moją stronę.
- Dziewczyny! Shawn będzie miał zaraz wywiad w radiu! - Do pomieszczenia wbiega podekscytowana Laura z słuchawkami na uszach. Szybko je ściąga i przełącza telefon na ogólny głośnik, abyśmy i my mogły słyszeć, co dzieje się w studiu.
- Daj głośniej! - Zarządza Mia, a ja patrzę się na nią zabójczym wzrokiem.
- Co? Zobaczymy co ma do powiedzenia twój kochaś - Śmieję się razem z przyjaciółką z jej niemożliwych pomysłów.
- Twój ostatni singiel "Treat you better" wydaje się bardzo osobisty. Możesz zdradzić nam szczegóły? Kto jest adresatką tej niesamowitej piosenki?
- Jakiś czas temu poznałem cudowną dziewczynę. Magia tkwi w tym, że ani razu się nie spotkaliśmy, a tak bardzo się ze sobą zżyliśmy. Wiem, to dziwne, ale najlepiej zacząć od odkrywania charakteru danej osoby. Przekonałem się, że jest ona kochaną siostrą i przyjaciółką, zwraca uwagę na drugiego człowieka i ciężko pracuje, by osiągnąć postawione sobie cele. Jest mądra, zabawna, inteligenta, utalentowana, miła, pomocna i zawsze mogę na nią liczyć to znaczy mogłem liczyć, bo ostatnio nie chce się do mnie odzywać, lecz ma do tego słuszne powody. Zawaliłem i to poważnie.
- Może jeszcze nie jest za późno na uratowanie tej relacji. Może wspomniana przez ciebie dziewczyna słucha tej audycji, a ty masz szansę, by do niej dotrzeć. Co byś jej w takim razie powiedział?
- Przepraszam. Tak bardzo cię przepraszam kochanie. Codziennie żałuję każdego słowa, które wtedy do ciebie napisałem. Nie wyobrażam sobie, co mogłaś wtedy czuć, ale wiedz, że nigdy sobie tego nie wybaczę. Jesteś dla mnie wszystkim i chciałbym znowu powodować uśmiech na twojej twarzy. Proszę nie odtrącaj mnie. Potrzebuję cię i będę o ciebie walczył. Będę walczył o nas.
Odpowiedź Shawna naprawdę mną porusza. Nawet nie słyszę, jak redaktorka kończy rozmowę. Czy on właśnie powiedział to przed kilkoma milionami słuchaczy? Czy to na pewno chodziło o mnie? Ja... To... Przecież on opisywał naszą sytuację.
- O wow - pierwsza komentuje Mia. Ja nadal nie mogę się otrząsnąć po wyznaniu chłopaka.
- Z ust mi to wyjęłaś - Dopiero po chwili udaję mi się coś z siebie wykrztusić.
Nawet nie zauważam kiedy Laura wychodzi, gdyż teraz ponownie wpada do salonu.
- Chodź na chwilę Hailee - Wyciąga do mnie rękę i ciągnie w nieznanym kierunku. Patrzę zdezorientowana na przyjaciółkę, ale ona tylko głupio się uśmiecha i wzrusza ramionami. Mia musi wiedzieć.
Laura zatrzymuje się przed moim pokojem i wskazuje głową, abym poszła już sama. Robię to niepewnie, a po wejściu drzwi za mną zamykają się. Laura coś knuje. Odwracam się i zatrzymuję wzrok na otwartym laptopie. Podchodzę do niego i włączam zaznaczony plik. Moim oczom ukazuje się Shawn.
- Nawet gdybym przepraszam się milion razy to o milion będzie to za mało. Mam jednak nadzieję, że mi wybaczysz, bo o to właśnie proszę. Połączyła nas muzyka, więc myślę, iż to właśnie ona nam teraz pomoże. Specjalnie dla ciebie Hailee.
Po tych słowach zaczyna grać. Wzruszam się, bo widzę, że naprawdę mu zależy, a jeszcze nikt dla mnie tyle nie zrobił. Po dzisiejszym dniu wiem jedno: Do końca życia żałowałabym, gdybym nie wybaczyła Shawnowi Peterowi Raulowi Mendesowi.
"Może jesteśmy po prostu zakochanymi dziećmi
Oh, kochanie
Jeśli tak wygląda zakochiwanie się
To my nigdy nie musimy dorastać
Może jesteśmy po prostu zakochanymi dziećmi"*
Ps. Kursywa to wywiad z Shawnem :)
* "Kid in love" - Shawn Mendes ( w załączniku wstawiam wersję z łazienki :D )
Od autorki:
Witam wszystkich po dłuższej przerwie!
Jestem przeszczęśliwa mogąc ponownie dla Was pisać ♥ Powyższy dłuuugi rozdział (ponad 1000 słów *o*) to rekompensata za moją nieobecność :D Mam nadzieję, że Wam się podoba. Co sądzicie o przeprosinach Shawnka? Postarał się? :3 Buziaki i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top