23 IV 18 r.

Dla Was ZAYN w mediach ^

Cześć!

Poniedziałek jest dla mnie znośny od początku gimnazjum. Sześć lekcji i to na 8:55. Coś dobrego na początek tygodnia. Dopiero, kiedy przychodzi popołudnie, zaczynam się martwić wtorkiem i środą, bo są lekcje w-f'ów, których wciąż nie lubię. I teraz zastanawiam się, czy ćwiczyć, czy nie. Chyba jednak nie.

Poniedziałek był nawet okej. Nie było chemii, bo pani z jakiejś szkoły przyjechała i opowiadała o niej. Na matmie był luz i to jest wkurwiające. Nauczyciel, z którym obecnie mamy matmę, nie umie uczyć. Była fizyka, którą polubiłem. A na technice pisaliśmy kartkówkę. Nie było tak źle. 

Za to jutro będzie gorzej. Bo pewnie nie będę ćwiczył znowu na w-f. Mam przedstawić prezentację o naszym regionie. Ale na drugim w-f idziemy na kolejne drzwi otwarte. Więc zostaje jeden w-f, na którym może nie będzie tak źle. 

Zjadłem bardzo dużo sernika na zimno. Bardzo dużo. I przez to źle się czuję. Muszę kupić cytrynę i sok z niej wycisnąć. Muszę mieć coś do picia rano. 

Chciałem jeździć na rowerze dzisiaj, ale nie udało się. Około piątej po południu chciałem zapytać się siostry o rower, ale już wcześniej rozpadało się. I jest mokro na dworze, a trasa mojej jazdy wiedzie przez las. Skoro przez las, to już jest tam błoto. Więc nie pojeździłem. I przez następne dni też pewnie nie uda mi się, bo będzie błoto. Cholera.

 I dzisiaj słuchałem, kiedy korzystałem z laptopa, 1989. I grałem godzinkę w Simsy.

To chyba mój cały dzień

Piszcie, co u Was!

 ~ Rebelandarrow

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top