Rozdzial 14.
Song: Cover me - SKZ
POV RYUJIN
Kiedy odsunęłam się od dziewczyny, serce biło mi bardzo szybko. Mój nagly przypływ odwagi mnie lekko przeraził. Co jeśli w jakiś sposób uraziłam Yeji? Teraz, kiedy się do mnie przekonala? Nie wiem czy żałuję, czy nie. Z jednej strony była to naprawdę ciekawa chwila, ale z drugiej czuje niepokoj o nasza relacje.
Nagle dobiegła do mnie rudowlosa i szlysmy do mojego domu w ciszy. Patrzyłam przed siebie, a Yeji patrzała w ziemię. Zobaczyłam rozpędzone auto które jechalo prosto na nas, więc pociągnęłam Hwang w swoją strone, następnie ja lapiac, żeby nie spadła. Kierowca samochodu trąbnął na nas, a mnie wziela kurwica.
- Czego trabisz? To ty wygrałeś prawko w chipsach idioto.- powiedzialam w stronę kierowcy który już dawno odjechał.
Spojrzalam na rudowlosa która była lekko zdezorientowana. Przybliżyłam ja w swoją strone, po czym delikatnie puściłam.
- Dziekuje. - powiedziała cicho wciąż patrząc się w ziemię. -
Wiedzialam ze coś było nie tak, nawet się nie uśmiechała pomimo tego, że robiła to zawsze. Czyli naprawdę zrobilam to za ostro. Mogłam się pochamowac. Nie cofnę czasu, I to mnie dobija. Dlaczego robię wszystko zle? W końcu doszlysmy do domu. W progu przywitała nas moja mama.
- O, wróciłaś! - po zobaczeniu Yeji lekko się usmiechnela. -
- Dzień dobry - przywitała się rudowlosa z moją mamą. Trzęsły się jej ręce, bardzo się stresowała. -
Objęłam ją dyskretnie jedna reka, która polozylam na boku jej ciała.
- Dzień dobry. Wejdźcie dalej. -
Po zdjęciu butow, poszłyśmy do mojego pokoju, znajdującego się na pierwszym piętrze.
- Masz naprawdę ładny pokoj. - powiedziała cicho, ale spokojnie. -
- Dziękuję. -
Dziewczyna usiadła na moim łóżku, a ja tuż obok niej.
- Napewno jesteś głodna, chodźmy coś zjeść. - zaproponowałam.
- Okej. - wciąż była cicha. Martwiło mnie to. -
- Poczekaj. - powiedzialam łapiąc ją za nadgarstek. -
- Spójrz mi w oczy. - mówiłam jednak delikatnie żeby nie popełnić tego samego błędu. -
Dziewczyna to zrobila, a ja kontynuowałam.
- Jeżeli zrobiłam coś źle to powiedz. Nie chce sprawiać ze jest Ci przykrości. Widze jesteś czymś przytłoczona j jeśli chodzi o Tamto... Przepraszam, byłam zbyt agresywna i natsrczywa. -
- jesteś na mnie zla? - powiedziała nieco głośniej. -
- Nie, za co miałabym? Jesteś najlepsza osoba jaka znam, I nigdy nie byłam i nie jestem na ciebie zla. - ujęłam jej twarz w moje dłonie.
Yeji wtuliła się w moje ciało, a ja odwzajemnilam to obejmując ją. Schowałam twarz w jej wlosach, delikatnie ja całując. Kocham to robic, jednak staram się robic to tak, aby tego nie czuła. Stalysmy tak przez minute, a później zeszlysmy na dół w celu zjedzenia czegoś.
- O, dziewczyny jestescie. Zrobiłam wam naleśniki na kolację, zjedzcie sobie, a ja musze iść znow do pracy bo mnie pilnie potrzebują. Wrócę raczej jutro bo pewnie nie będę miała siły wracać do domu i prześpię się tam. -
- Okej. - odpowiedziałam.
- Dobra, muszę już iść. Do zobaczenia Ryujin. - mama pocałowała mnie w głowę. -
- Do zobaczenia Yeji - poslala Hwang szeroki i szczery usmiech, który dudowlosa odwzajemnila.
Kiedy wyszla, Yeji zapytała:
- Skąd twoja mama zna moje imie? -
- No, mówiłam o tobie parę rzeczy to pamieta. - zestresowalam się.
Odwróciłam się plecami dp rudowlosej i udawałam że patrze za okno.
- Mówiłaś coś o mnie twojej mamie? - zaczęła się lekko śmiać z ekscytacji, I polozyla swoją głowę na moim ramieniu, I objęła mnie od tyłu.
Było to strasznie czule, nie chcialam kończyć tej chwili.
- A co mowilas? - szepnela mi do ucha, zachaczajac o nie ustami. -
Odwróciłam sie, to mnie wyprowadzilo z równowagi. Jednak w porę się opanowalam, I stalam w miejscu.
- Po prostu to zrób- powiedziala.
- Nie będziesz zalowac? -
- Nie. - nie wiedziala co mam zamiar zrobić. -
Po prostu przyciągnęłam rudowlosa do siebie, I zlaczylam nasze usta w pocałunku. Całowałyśmy się spokojnie i wolno. Było to takie przyjemne, ocierać swoje wargi o te jej. Przybliżyłam jej ciało do siebie mocniej, praktycznie się przytulalysmy. Polozylam jedna rękę na dolna partie jej pleców, na co Dziewczyna jęknęła prosto w moje usta które to częściowo zagłuszyły. Nagle do domu ktoś wszedł, a ja jak poparzona odsunęłam się od rudowlosej, I udawałam że ide do kuchni. Yeji nieźle improwizowała, wziela pilot i zaczęła wybierać jakiś film.
- Dzieci, zapomniala- spojrzala na nas.
- zapomniałam kluczyków do auta. - dokończyła stojac w miejscu.
- łap - rzuciłam jej kluczyki. -
- przepraszam że przeszkodziłam- szepnela mi jednak rudowlosa z pewnością to słyszała. -
- o czym ty- nie dokończyłam bo wyszla z domu. -
Yeji zaczęła chichotać, ja tez. Podeszłam do niej, I szybko pocałowałam jej usta, po czym poszlam z powrotem do części kuchennej.
- Chodź, zjemy coś skarbie. - odezwałam się.
- Już "skarbie"? - zaśmiała się cicho.
- Nie podoba Ci sie? - zapytałam. -
- Nie, skąd. - powiedziała zbliżając się do mnie. - po pros- przerwalam jej, całując ja.
- Nie gadaj tyle, tylko jedz. -
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top