Rozdział 7

Fundamental wystawił łeb zza drzwi boksu i zaczął wyglądać za swoją przyjaciółką. Dochodził już koniec treningów, więc konie już powinny wracać.

Pierwszy wrócił Trust Live. Był to jeden z najlepszych koni w stajni i jednym z największych rywali. Teraz Fundamental nie miał z nim szans.

- Cześć Fun - karusek złośliwie zwrócił się do ogiera. Gniadosz położył uszy na dźwięk tego zdrobnienia. Tak nazywała go tylko Nicole.

- Cześć.

Trust minął go energicznie wymachując łbem.

Jego jeździec, Jacob, zręcznie go rozsiodłał i błyskawicznie wprowadził do boksu. Na myśl Miracle, Fundamentala oblał zimny pot i się wzdrygnął.

Tak bardzo bał się ją stracić.

***

Ogier sztywno wbiegł na padok i wyciągnął szyję w poszukiwaniu znajomych koni. Zauważył tylko Timera i Spanish, więc zrezygnowany zwiesił łeb i przyjął obojętną pozycję.

Nagle z tyłu usłyszał kroki, więc nadstawił uszu i gwałtownie szarpnął łbem do góry.

- Cześć Fun.- parsknęła izabelowata Vanilla Dream, najlepsza przyjaciółka Miracle.

- Hej, gdzie jest Miracle? - gniadosz potrząsnął głową.

Vanilla westchnęła.

- Jest na jakichś tam zawodach, nie wiem.

- Kiedy wróci? - spytał zniecierpliwiony.

- Przestań, prześladujesz ją jak cień. Już nawet sama powiedziała mi, że ma cię dość. - warknęła Vanilla i odeszła.

Fundamental stanął jak wryty. Potrząsnął głową z niedowierzaniem.

Vanilla na pewno kłamie.

***

Gniadosz silnie wybił się nad przeszkodą strącając ją.

Zdenerwowana Nicole gwałtownie zebrała wodze i przeszła do stępa. Fundamental przygryzł wędzidło chcąc otworzyć pysk, lecz meksykański nachrapnik mu na to nie pozwalał.

- Musicie dużo ćwiczyć. Six Bar jest już za 3 tygodnie.

-------

234 słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top