Rozdział 16

Nicole zarzuciła bordowy czaprak z Eskadrona na ogiera. Ten wzdrygnął się i kłapnął zębami na dziewczynę, ale na szczęście zablokowały go wypinacze. Brunetka krzyknęła na gniadego i klepnęła go w łopatkę.

Fundamentalowi ukazały się białka oczu.

- Chyba jestem dzisiaj zbyt rozdrażniona. Nie powinnam jeździć - westchnęła i przytuliła się do holendera.

Przeczesała jeszcze raz ogon konia, dokończyła siodłanie i wyprowadziła go na zewnątrz.

***

- Hey Julie! - zawołała do blondynki siedzącej na wysokim, czarnym jak otchłań koniu. Turkusowy czaprak z ochraniaczami świetnie kontrastowały z czarną maścią konia. - Ładny komplet.

- Dzięki - powiedziała zbierając wodze i dając łydkę. - Jedziemy?

Cole nie odpowiedziała, tylko po prostu wskoczyła na Fun'a.

- Dzisiaj pojedźmy nad jezioro - powiedziała brunetka tonem nie znoszącym sprzeciwu.

Atlantis przez chwilę niebezpiecznie zbliżył się do Fundamentala, ale Julia zrobiła półparadę i szarpnęła za wodze. Kary ogier błysnął białkami i zerwał się do galopu gwałtowanie zwalniając do stępa, przez co Julie przechyliła się w siodle w ostatniej chwili łapiąc się łęku.

- Hej, uważaj - poradziła Nicola nad utrzymując się w kłusie ćwiczebnym.

Blondynka popędziła ogiera do kłusa i w końcu jechali jednakowym tempem w bezpiecznej odległości.

Po chwili Fundamentala zaczął nudzić monotonny kłus i zaczął szarpać łbem i przyspieszać, zwalniać.

- Zaraz będziecie widać staw, uspokuj się - mruknęła Cola.

Lis przebiegł drogę.

Rżenie Fundamentala.

--------

206 słów.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top