16

Obudziłam się z głośnym krzykiem.
Luke wbiegł do pokoju w samych bokserkach.
-Co się stało?-zapytał przerażony.
-Miałam sen...o tym jak umierasz , a twoim mordercą był Deamon.
Zaczęłam płakać.
Luke mnie przytulił.
-Spokojnie żyję.Jestem tu , to tylko zły sen , a do tego nie tak łatwo mnie zabić bo jestem demonem...
Przerwałam chwilową ciszę.
-On wczoraj chciał mnie...
-Nic się nie stało , on już nie żyje. -pocieszał mnie , lecz nic to nie dało bo znów się rozpłakałam.

Zasnęłam wymęczona płaczem , Luke położył się obok mnie.
W sumie nie wiem czy to był sen , bo cały czas czuwałam , myślałam o tym wszystkim co się wydarzyło przez te dni.
Czy ja go kochałam?Nie myślałam o nim w ten sposób.
Czy chciałabym wrócić do starego życia? Nie znałam odpowiedzi na to pytanie...
Moje myśli się kłębiły , a pytania zasypywały mi umysł.
W końcu odpłynęłam.

Zbudził mnie głośny huk.
Wstałam i poszłam w stronę kuchni bo z niej dobiegł ten odgłos.
-Sorry , ja tylko chciałem zrobić ci śniadanie.-Luke powiedział ze śmiechem.
Zaśmiałam się pod nosem.
-Zaraz przyjdę.-poszłam do łazienki.
Spojrzałam w lustro...i się przeraziłam.Byłam brudna , a moja bluzka była w zaschniętej krwi.
Wzięłam szybki prysznic , przeczesałam włosy i lekko pomalowałam oczy , teraz wyglądałam w miarę normalnie. Jedynie brakowało mi ubrań.
Zawinęłam się ręcznikiem i zaczęłam szukać po szafkach ubrań.
-Czego szukasz?-w drzwiach od łazienki stał Luke.Wyglądał nieziemsko , był w samych bokserkach.
Spojrzał na mnie flirciarsko.
-Masz jakieś ubrania damskie?-zapytałam onieśmielona bo przypomniało mi się , że potrafi czytać w myślach.
-Tak , ale wyglądasz pięknie w ręczniku , pozwól mi się jeszcze chwilę nacieszyć.
Ręcznik był krótki i ledwie zasłaniał mi tyłek.
Podszedł do mnie i chwycił mnie za pupę.
Byłam trochę zdziwiona , że wszystko dzieje się tak szybko , ale coś do niego czułam , tylko jeszcze nie wiedziałam co...
Chyba przeczytał to w moich myślał bo przestał mnie dotykać.
-Chcesz tego?-zapytał nieśmiało.
-Tak...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top