1
Ciemność...
Usłyszałam szept wypowiadający moje imię...
I nagle coś mnie złapało za szyję...
Zaczęłam się dusić , nie miałam siły wydać z siebie okrzyku...i wtedy zobaczyłam Go...był wysokim brunetem o ciemnych oczach , jego włosy opadały mu na czoło...był nieziemsko przystojny( jakby nie fakt że mnie podduszał) , lecz w pewnej chwili jego ręce zostawiły moje gardło i zaczęły gładzić moje włosy...
Byłam bardzo wystraszona nie wiedziałam co się dzieje... i w pewnej chwili zaczął mnie całować...zesztywniałam...
Był to pocałunek bardzo intensywny i wygłodniały , tak jak byśmy byli bliskimi przyjaciółmi , którzy czekali na to przez wiele lat...
Obudziłam się oblana zimnym potem.Spojrzałam na budzik ,była 03.27.Usłyszałam , że ktoś stoi za moim oknem , wolnym krokiem zaczęłam kierować się w stronę zasłon by zobaczyć kto się za nimi kryje , lecz ku mojemu zdziwieniu ukazał się czarny kot.Jego oczy były ogromne , a tęczówki miały kolor brązowozielony(wręcz neonowa zieleń).Kot ciekawsko przyglądał mi się i nie czekając ani chwili dłużej wparował dużym susem do mojego pokoju.Ja zmęczona moim dziwnym snem zdecydowałam się spróbować zasnąć.Gdy już leżałam na łóżku mój koci przyjaciel położył się na moim brzuchu , nie był ani trochę ciężki , gdyby nie to że byłam bardzo zmęczona by mnie to zastanowiło.
Zasnęłam...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top