3#Kłótnia
-Juli! - Zawołała mnie mama.
-Chwilę! Jeszcze 5 min!- odpowiedziałam głośno, po czym poszłam spać dalej.
-Juliette![czytaj Dżuliet] - Krzyknął Tata- Masz do szkoły.
Juliette to wydłużenie imienia. Eh... Szkoła. A właściwie jej pierwszy dzień. Po wczorajszych wydarzeniach jak poznałam Danny'ego Phantoma to była już druga. Na szczęście mama, siostra i brat spali, a tata jeszcze nie wrócił.
~~~
Kiedy zadzwonił dzwonek oznaczająca koniec dzisiejszych zajęć, wszyscy wybiegli z domu jak oparzeni, włącznie z nami.
-Wolność!- krzyknęła Allie.
-Nie tak prędko! Jutro będzie nauka. - Zauważył Alex.
-Nieeeeeeeee!- Zasmuciła się Al, a Ax i ja zaczęliśmy się śmiać.
-To co dziś robimy?- Spytał kolega i zaproponował. - Może pogramy?
-Zgoda- odpowiedziałyśmy chórem.
-A u kogo? - Zapytałam.
-Może u... - Zaczęła Allie, ale nie zdążyła dokończyć, bo z ulicy zaczęły dobiegać piski.
-Duch!
-Aaaaaaa!
-No to... Bye! - powiedziałam i jak zerknęłam czy nikt nie widzi, przemieniłam się w duchową postać.
-Toooo... Co robimy?- powiedział Alex do Allie.
-Ale dramat.- podsumowała zapytana.
-Miło, że tak cenisz moje towarzystwo- zaśmiał się Alex- Ale cię rozumiem. Bez Juli to nuuuuudaaaaaa.
Allie się też zaśmiała.
~~~
Tymczasem u Ju.
Przyleciałam, Danny'ego jeszcze nie było, a przede mną latał jakiś duch. Był trochę gruby i... Taki dziwny? Nie wiem, jak to określić.
-Ja jestem duchem pudeł! Strzeż się!- powiedział.
Wtedy zjawił się Danny.
-Duch pudeł?! Wiesz co Ju? To najłatwiejszy i najmniej szkodliwy duch. Jak chcesz możesz sama go pokonać. W dwójkę nie ma co tu robić.-Zaśmiał się Danny.
-Ej, ja też mam uczucia!-krzyknął duch.
Jednak go zignorowaliśmy.
-To co?- spytał Phantom.
Uśmiechnęłam się.
- Z chęcią.
Pokonałam tego ducha w dwie minuty. A bitwa była taka uboga, że nie ma co opowiadać.
-Masz!- krzyknął Danny i podał mi ten termos- To więzi duchy. Ulepszyłem to. Teraz to wysyła do ich niego wymiaru. Ja też taki mam.
Wciągnęłam ducha do termosu, a on wrzeszczał, że się zemści.
-To jest drugi wymiar?!-spytałam.
-Tak. Nazywa się duch strefa. Może kiedyś ci go pokaże.
[Zdj ducha pudeł]
Gdy wróciłam Allie i Alex się śmiali.
-Z czego się śmiejecie?- spytałam.
-Nie ważne. Nie zrozumiesz!- odpowiedziała uśmiechnięta kumpela.
-Aaaaha... To co robimy? - Zapytałam, starając się zmienić temat.
-Ty i tak zaraz polecisz walczyć z duchami!- powiedział Alex.
-Obraziliście się na mnie?! - Spytałam zaskoczona.
-Nie. Po prostu chcemy brać w tym udział! -oznajmiła Allie.
- Oszaleliście?! Nie możecie!- krzyknęłam.
-Czemu niby?!- dążył Alex.
-No wszyscy się skapną, że to ja jestem Ju.
-Takie masz wielkie ego?!- wyszczekała Allie.
-Nie mam wielkiego ego!- wykrzyczałam- po prostu nie chcę, żeby wam coś się stało.Lub żebyście... zginęli...
-A tobie się nie stanie?! Nie możesz zginąć?- spytał Alex.
-Nie.
-A to niby czemu?- dopytała Allie.
-Bo ja już jestem duchem!- krzyknęłam.
-I co z tego?! Jesteś połowicznie. Pamiętaj że nie jesteś nie śmiertelna!- doprecyzował Alex.
-Jesteś samolubna!- Stwierdziła Allie.
-Wcale nie!
-Egoistka!- ciągnęła Allie- jesteś wkurzająca!
- A ty to nie? Nikt nie wytrzyma twojego słuchania nawet przez dwie minuty! Aaaaaa... Już rozumiem. Jesteście zazdrośni!
-Niby o co?!
-O moce i o walki z duchami?!
-Wcale nie i weź się ogarnij. Alex idziemy!
Poszli. I tak Pokłóciliśmy się.
Oczami Allie
-Masakra! Jest wkurzająca- stwierdziłam, a Alex przyznał mi rację.
Spędziłam parę godzin z Alexem.
Zawsze byłam bliżej Juli, więc prawie nie znałam Alexa a on mnie.
I w sumie... Chyba się zakochałam...
Oczami Alexa
Myślałem, że kocham Juli, ale teraz zrozumiałem, że to zwykła przyjaźń. Ale Allie... Eh... Czemu emocje są takie skomplikowane... Wyznać to jej? Nie... Nie dam rady... A może?! Gdybyśmy nie byli pokłóceni z Juli to bym się jej zapytał. Ale może to przeznaczenie. Spróbuję.
-Słuchaj...Allie...- zacząłem- ja... Ja... Cię lubię...
-Ja też!- odpowiedziała.
-Ale nie... Ja cię... Lubię, lubię...- wyznawałem uczuciem jąkając się, aż w końcu wykrzyczałem- Kocham cię!
Od razu pożałowałem.
-Alex... Ja... Też cię chyba kocham...
Pocałowaliśmy się.
Tymczasem u Juli
Zmieniłam postać w duchową i poleciałam w niebo.
Ale mi zazdroszczą! - pomyślałam. Jednak szybko mi przeszło. Zaczęłam się nudzić. Nie miałam komu się wyżalić. Nieraz się kłóciłam, ale nie z dwoma jednocześnie. Moje myślenia zakłóciły krzyki. Duch. Ile ich jest?!
Poleciałam w tamtą stronę. Danny Phantom już tam był i walczył z jakimś duchem, którego nazwy nie znam. Danny dawał radę, a ja nie mogłam się skupić, bo cały czas myślałam o kłótni, więc stwierdziłam, że odpuszczę. I tak nie miałam ochoty. Danny mnie zauważył. Widział jak się pojawiłam i patrzyłam na rozwój sytuacji. Stwierdziłam, że nie ładnie jest tak sobie odlecieć. A jak coś mu się stanie? Gdy skończył walkę, poleciałam. On jednak szybko mnie dogonił.
-Co się stało?- spytał.
Nie odpowiedziałam.
-Ju?
-Nic.
-Przecież widzę, że coś nie tak.
-I co?
-No to, że mi możesz powiedzieć.
-To nie twoja sprawa!-wybuchłam, po czym przyśpieszyłem jak mocno umiałam. Udało mi się go zgubić, więc usiadłam w kącie jakiejś małej uliczki.
Teleportował się do mnie.
-Ju...
Przytulił mnie.
-Co się stało. Mi Możesz zaufać-oznajmił.
-pokłóciłam się z przyjaciółmi...
-O co poszło?
-Zazdroszczą mi.
- i coś jeszcze? Po twojej minie wnioskuje, że to nie koniec.
-No bo... Poszłam ci pomóc, wróciłam, a oni mnie jakby odtrącili.
-I serio tak się czujesz?
-Tak...
-Rozumiem cię. Ale wiem też, że tak nie uważasz.
-No... Sama nie wiem. Myślisz, że przesadziłam?
-Nie wiem. A jak ty myślisz?
-W sumie... Oni chcieli mi tylko pomóc, nie? Ja się pogubiłam...
- Ja cię rozumiem i wiem, że chcesz ich chronić. Ale wiem też, że oni sami są wstanie o siebie zadbać i też się o ciebie troszczą. Nie możesz ich odrzucać, ale też nie możesz ich narażać.
-Więc co mam zrobić?
-Pogadaj z nimi. Pogódź się. Zrób to co podpowiada ci serce.
-Dziękuję
Przytuliłam go. On tej reakcji się nie spodziewał. Ale odwzajemnił uścisk i się uśmiechnął.
__________________________________
Sorki, że tak długo nie było. Po prostu mam tyle książek rozpoczętych, że chce je skończyć. Zabieram się dlatego za jedną. Bo niektóre mają krótszą fabułę niż ta. Ale postaram się częściej wstawiać.
Do następnego razu.
- 1 poprawienie 10.11.19r.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top