6
Tego dnia Jeon Jungkook czuł się wybitnie podle. Fryzura się nie układała, oblał się kawą, a jakaś mała dziewczynka chciała zjeść chomika syryjskiego na jego warcie w sklepie zoologicznym. "Co to, to nie. Nie na mojej zmianie" - pomyślał Jungkook kiedy zbliżał się w stronę bezmyślnego berbecia, który pchał swoje tłuste paluszki w pręty klatki dla chomików.
Mała otworzyła klatkę, i złapała Louie'ego -jednego z jego ulubionych małych znajomych- więc szybko podbiegł, wyrwał przerażone zwierze dziewczynce i wygonił ją ze sklepu.
-No widzisz Louie, nawet takie maluchy nie znają umiaru. Dobrze, że Cię nie ugryzła koleżko - Kook z lekkim uśmiechem mówił do małego stworzonka które z jakby zainteresowaniem patrzyło i słuchało sprzedawcy.
Jungkook z prawie namaszczeniem, wsadził chomiczka do klatki, a gdy się odwrócił, jego oczom ukazał się Taehyung z szeroko otwarta buzią.
-Pan jest zaklinaczem chomików - powiedział odrobinę głupkowato Tae i wpatrywał się w pracownika sklepu. - Niech mnie Pan też nauczy - poprosił słodko klient.
Sprzedawca myślał, że jest w ukrytej kamerze. Ten chłopak był niemożliwy.
-Po pierwsze, myślałem, że jesteśmy na ty, a po drugie ja nie jestem żadnym zaklinaczem. To tylko mój kolega. - powiedział.
-Aaa, no tak. Wybacz Jungkook. Ale ten chomik, on tak się na Ciebie patrzył, z taką miłością i zrozumieniem. Też tak chcę umieć. - zaskomlał Tae.
Kook chwilkę się zastanowił po czym powiedział:
-Jeśli pójdziesz po mojej zmianie, ze mną na kawę to obiecuję, że nauczę Cię tak mówić. Deal?
Taehyung nie zastanawiał się długo.
-Oczywiście! Ty sobie pracuj, a ja posiedzę i pogadam z Joe w tym samym czasie. - to mówiąc poszedł w stronę gablotki z jeżykiem.
Jungkook przyniósł mu krzesło, żeby nie stał jak ten debil i wrócił do pracy.
Słyszał jak Tae mówi do jeża i aż mu się ciepło na sercu robiło. Ten chłopak był czystym cukrem i nie miał ku temu wątpliwości.
Jungkook uwielbiał patrzeć na uśmiechniętego Tae. Sprawiał on, że sprzedawca również miał ochotę się śmiać. Odliczał każdą minutę aż do zakończenia swojej zmiany i nie mógł doczekać się spotkania z uroczym klientem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top