Nie forturne spotkanie
Dzień później:
Ala jeszcze się nie otrząsneła.
Więc Leon zabrał ją na wycieczkę do lasu. Pojechali i Harry, Miranda i Delphine i chłopak Delphine gadali przez godzinę i chłopaki poszli do pracy. Dziewczyny zostały same, więc postanowiły się przejść. Przeszły się do parku i usiadły na ławce. Brayan je zauważył i się przywitał:
-Hej dziewczyny!!!
-Hej?
Dziewczyny powiedziały tak , bo go nie lubiały.
-Chciałem was przeprosić.
-Dobra, ale nie myśl, że tak łatwo nas przekonasz.
-Rozumiem, chciałem wam pokazać mój nowy dom.
-No w sumie mamy dużo czasu. Więc pójdziemy.
-Okej, mój dom jest nie daleko .
Brayan i dziewczyny doszli do domu. I weszli. Brayan zamknął drzwi na klucz i uśmiechnął się.
Miranda powiedziała:
-Masz ładny dom i niczego nie słychać. I trochę trudno wyjść z domu.
-I wy z niego nie wyjdziecie.
-Cooo??? O co ci chodzi?
-Chodzi mi o to, że już nie wrucicie do swoich chłopaków. Zostaniecie ze mną.
Wtedy dziewczyny się przeraziły i powoli odchodziły od Brayana.
Wtedy Mirande zamknął w pokoju obok. A Delphina została z Brayanem.
Brayan zgwałcił Delphine a potem zemdlała.
Potem Delphine zamknął w pokoju w który była Miranda .
Potem wyciągnął siła Mirande z pokoju i potem się z nią zabawił.
Ona krzyczała, ale jednak ktoś usłyszał za okna krzyk. Wykopał drzwi i wyniusł dziewczyny. A dokładnie dwójka chłopaków. Czyli chłopaki dziewczyn.
Brayan za nim Harry otworzył drzwi zgwałcił ją.
Chłopaki zadzwonili po policje i po pogotowie.
...
...
.....
......... Słuchajcie sory że tak wolno pisze i krótko, no ale mam szkołe a teraz mam kilka problemów o których nie będę mówić. Piszcie o czym ma być następny rozdział... 😃😃😃
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top