Clint Barton rozmyślał

Jak to mówią: „Dzien bez rozdziału to dzień stracony” dlatego też macie❤️

A i To już 40 rozdział😁
Za równo tydzień minie miesiąc pisania tego ff shshshhshshshshshhs

No dobra wiem nie potrzebnie ględze, nikogo w końcu moje podekscytowanie nie obchodzi ale cóż.

Dobra nie przedłużając zapraszam do rozdziału.

Clint Barton uniusł zmartwiony wzrok . Stephena i Natashy nigdzie nie było tak samo jak Petera więc wszyscy ich szukali.

O ile większość jakoś dawała radę to naprzyklad Tony świrował z niepokoju.

I może i Clint potrafił być emocjonalny i może zachowywał się czasem jak idiota ale kiedy jak teraz przychodziło co do czego to nie upijał się jak kretyn ani nie latał po całej wierzy zmartwiony.

Zamiast tego siedział na kanapie rozmyślając. I może z perspektywy Tonego który owżeszczal go jakaś godzinę temu Clint wyglądał jakby nic nie robił.

Ale nie była to prawda. Clint myślał co zdecydowanie było jakaś czynnością.

Czy przyczyniała się ona donodnaleźienia Nat, Stephena i Petera? Aktualnie kąpletnie nie ale Clint wierzył, a może po prostu chciał wierzyć że w końcu coś wymyśli.

Kiedy wybiła dziewiętnasta a mężczyzna właśnie z konsternacja wpatrywał się w szklankę wody naprzeciwko do drzwi wierzy ktoś zapukał.

Clint zmarszczył brwi ale wstał od stołu. Kontem oka zauważył że Avengersi zbierają się leniwie w salonie, dokładnie w tedy gdy pociągnął za klamkę.

Naprzeciw niego stał nastolatek, miał pewnie koło dziewiętnastu lat raczej nie więcej.

Nie był bardzo wysoki. Miał czarne włosy i lśniące niebieskie tęczówki.

Ubrany w nieco pomietoloną białą koszulę i czarne spodnie wyglądałby jak biurokrata gdyby nie to że z kącika ust ciekła mu krew a pod okiem miał pożądną śliwe.

Clint spojrzał mu w oczy lustrując uważnie jego lekko przestraszoną twarz.

-Co cię tu sprowadza? - spytał unosząc brew do góry i opierając się o framugę.

-Natasha Romanoff i Stephen Strange potrzebują pomocy.

Te słowa wypowiedziane przez nastolatka na jednym wdechu sprawiły że wszyscy avengersi spojrzeli na chlopca.

„Ocho” - pomyślał Clint - „Szykuje się grubą akcja”

Oto rozdzialik!
Prawdopodobnie będzie ich jeszcze 6  tak w ogóle więc zbliżamy się do końca heh.

Myślicie że to ściema czy coś się serio dzieje?( Mam na wypowiedź Kolinsa)

Jak się rozdział podoba?

No mam nadzieję że fajny

To tyle na dzisiaj,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top