Zamknięta Sypialnia

Izayoi POV

Patrzyłem, jak Naru otwiera drzwi do zakazanej sypialni. Delikatnie drżały jej ręce. Ostatecznie opanowała się i powoli przękręciła klamkę. Drzwi otworzyły się bez żadnego skrzypnięcia. Weszliśmy do pomieszczenia o pastelowo żółtych i czerwonych ścianach. Na środku stało całkiem spore, dwuosobowe łóżko. Po jego lewej stronie stała szafka nocna z symbolem klanu Uzumaki, a po prawej druga, z symbolem Namikaze. Podszedłem do komody po lewej stronie pomieszczenia. Stała tam niewielka ramka z fotografią przedstawiającą czerwonowłosą kobietę o przydymionych, błękitnych oczach przytulającą się do blondwłosego mężczyzny o niebieskich jak niebo oczach. Wyglądali na naprawdę smutnych i czymś przerażonych.

Kolejna przedstawiała ich prawdopodobnie w dniu ślubu.

Ostatnia fotografia przedstawiała te same osoby tylko młodsze i trzymali się pod ramię.


Zerknąłem na Naru i ponownie na fotografie. Strasznie przypominała tą dwójkę. To musieli być jej rodzice.
- Na co patrzysz? - Zapytała Asuka. Pokazałem na fotografie i zacząłem rozglądać się dalej po pokoju.
Po przeciwnej stronie pomieszczenia były dwie pary drzwi, prawdopodobnie garderoba i łazienka. Byłem tak zamyślony, że nawet nie zauważyłem, kiedy Naru i Kasukabe pociągnęły za dywan. Na którym stałem.
W skrócie.
Dywan uciekł mi spod nóg, straciłem równowagę, potknąłem się przy próbie odzyskania jej i wpadłem na blondynkę prawie ją przygniatając.

Naruko POV

Leżałam na zakurzonej podłodze przygnieciona przez blondyna. Nasze twarze dzieliły centymetry. Jego oczy patrzyły w moje. Na jego twarz wkroczył lekki rumieniec i poczułam jak i moja twarz się zaczerwieniła. Jego blond kosmyki muskały moją twarz, co wzmogło rumieniec.
"Hahahahaha! Chodźcie to zobaczyć!" usłyszałam wrzask Kuramy.
"Hahahahahahaha!" Usłyszałam śmiech, który prawie mi rozsadził głowę. Dziewięć biju i jeden duch śmiejących się w niebogłosy to lekka przesada. Szybko zepchnęłam z siebie chłopaka, który miał tym razem spotkanie twarzą w twarz z podłogą. Dziewczyny tarzały się ze śmiechu po podłodze wznosząc obłoki kurzu. Nawet na nie nie patrząc, spojrzałam miejsce zakryte chwilę temu przez dywan. Wmontowana była tam klapa zabezpieczonea pieczęcią krwi. Bez namysłu rozcięłam sobie kciuk i dotknęłam pieczęci. Otworzyła się. Podniosłam klapę i wskoczyłam do środka znikając w ciemnościach.

Chikyu POV

[~~ΩθΩ~~]

I was looking through Kasu's eyes when blonde disappeared uder the floor through the opened passage. The rest followed her suit but used a ladder. Meanwhile, young Namikaze turned on the lights in the room.
It was kept in warm colours, Uzumaki crest on each wall.
Then, blonde went to the wooden door and slowly opened it. There was a long corridor. The group started walking through it until they stopped in front of huge golden doors.

[Patrzyłam oczami Kasu jak blondynka znika pod podłogę przez otwarte przejście. Pozostali poszli w jej ślady ale zeszli spokojnie po drabince. W tym samym czasie, młoda Namikaze zapaliła światło w pomieszczeniu.
Było ono utrzymane w ciepłych barwach, na każdej ścianie wymalowany symbol Uzumaki.
Potem blondynka podeszła do drewnianych drzwi i powoli otworzyła je. Był tam długi korytarz. Grupa zaczęła wzdłuż niego iść, dopóki nie zatrzymali się przed wielkimi, złotymi drzwiami.]

[~~ΩθΩ~~]

Izayoi POV

Patrzyłem na złote drzwi z podziwem. Może nie były one aż tak imponujące jak te od portalu ale miały misterne zdobienia potęgujące ich wagę.
Naru ponownie rozcieła sobie palec i przyłożyła go do drzwi. Coś poskrzypiało i drzwi zaczęły się same otwierać ukazując ogromne pomieszczenie pełne skrzyń. Od razu rzuciły mi się w oczy dwie, aż nazbyt przypominające trumny. Moje podejrzenia potwierdziły się, kiedy zobaczyłem wyryte na nich imiona.
Naru podeszła do niewielkiego kuferka między nimi i otworzyła go. W środku był zwój, który został przez nią szybko przeczytany. Tym razem nie pokazała nam jego zawartości. Tylko się odwróciła w naszą stronę i powiedziała:
- Potrzebuję pomocy. W wyborze.

2 tygodnie później...

Naruko POV

Śniłam sobie o ramen i torturach dla Tory, kiedy zostałam obudzona przez chlust lodowatej wody.
Momentalnie usiadłam z kunai przygotowanym do ataku. Wtedy usłyszałam głośny śmiech.
- Tou-san, Yoi-kun... - powiedziałam słodko. Za słodko. - WYPAD z MOJEGO pokoju!!!
Momentalnie zniknęli przerażeni. Co jak co ale temperament miałam po matce. Westchnęłam i spojrzałam na zegarek. Za pięć szósta. Wstałam i sięgnęłam do szafy po czyste ubrania. Po chwili byłam gotowa i opuściłam mój pokój.
Szłam głównym korytarzem, kiedy dwie pomarańczowe kulki przygniotły mnie do podłogi.
- Kurama, Kasai. Co się dzieje?
- Kuchnia. Kłótnia. Zniszczona. Pomoc. Kasu. Asuka. - Powiedziała tygrysica nim straciła przytomność. Ponownie westchnęłam i ruszyłam w kierunku kuchni lekko przyspieszonym krokiem. Kiedy tam dotarłam, zobaczyłam coś okropnie zabawnego.
Czwarty Hokage i Izayoi przytulali się do siebie skuleni w kącie. Nad nimi górowały wyraźnie wkurzone Kasu i Asuka z dwoma patelniami w dłoniach.
Dusząc w sobie śmiech, cichutko podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej kilka składników. Nie patrząc na scenę upokorzenia jedynych przedstawicieli płci przeciwnej (nie liczyć biju) w domu, zrobiłam szybko kanapki i jeszcze szybciej je zjadłam. Na stole pozostawiłam liścik z przypomnieniem o dzisiejszym zadaniu dla trójki. Ja sama założyłam maskę i, pod genjutsu, przeniosłam się do bazy aby uaktualnić grafik dyżurów ANBU na dziś.
Wróciłam do domu aby zobaczyć mojego tatę szykującego się do wyjścia. Tydzień temu spowrotem przyjął stanowisko Kage i dzielnie walczył z papierkową robotą. Pod ścianą stali moi podopieczni w strojach ANBU, gotowi do służby. Minato dał sygnał i ruszyliśmy do wieży Kage, pozostawiając za sobą mojego klona.

Asuka POV

Dzień się zaczął naprawdę ciekawie. Najpierw zostałam brutalnie obudzona przez Yondaime wiadrem zimnej wody, za co został wyrzucony z pokoju za pomocą jednego jutsu. Potem ja i Kasu miałyśmy przyjemność zatłuc Izayoi'a i Minato patelniami. Potem przebrałam się w mundur i zeszłam na dół z maską w ręce. Założyłam ją i stanęłam obok moich przyjaciół. Po chwili dołączyła do nas Naru i w piątkę ruszyliśmy do wieży. Mam nadzieję, że będzie się coś ciekawego działo.

Sasuke POV

Wczoraj udało mi się namówić Shisui'ego aby zaczął ze mną trening w nin, gen i taijutsu. Dzisiaj rano dostałem obciążenie, abym stał się szybszy. Aktualnie czekałem na resztę drużyny przy moście. Nie wiem, ile stałem, ale musiałem się nieźle rozkojarzyć, bo nie zauważyłem jak dołoczyły do mnie dziewczyny.
Jeszcze tylko brakuje Kakashi'ego. Pewnie znowu się ten hentai spóźni, bo jego książeczka była ważniejsza od drużyny.
- Yo! - Usłyszałem znajomy głos. Odwróciłem się aby spojrzeć prosto w szarek oko sensei'a. - Chodźmy po kolejną misję.
Mimowolnie jęknąłem na myśl o tych durnych misjach i postanowiłem, że porozmawiam z Czwartym aby dał nam lepszą misję. Miejmy nadzieję, że się zgodzi, przecież mamy już zaliczone minimum misji rangi D.
Z tą myślą poszedłem z resztą do wieży.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top