Test i Las

Narrator POV

Ibiki Morino, egzaminator pierwszej części egzaminu na Chunnina pojawił się na środku pokoju by usłyszeć dziewczęcy głos mówiący:
- Straight.
- Flush - szepnęła inna dziewczyna.
- Full House! - krzyknął chłopak i po nim szczeknął pies.
- Four of a kind - odezwał się spokojnie inny chłopak.
- Straight Flush - powiedział dziewczęcy głos spokojnym tonem, który wcale nie pasował do jej głosu.
Ibiki spojrzał w tamtym kierunku i się załamał.
Normalnie przy stole siedziała sobie grupa osób i grała w pokera. Zamiast żetonów była broń.
- Koniec zabawy! Jestem Morino Ibiki, egzaminator pierwszej części egzaminu na Chunnina. Zapraszam po odebranie numerów i zajęcie miejsc w pokoju obok - powiedział. Kandydaci zaczęli powoli przechodzić do drugiego pokoju.
Grupa od pokera zebrała swoje nagrody, czyli kunai i shurikeny. Najwięcej miała blondynka w skórzanej kurtce. Czarnowłosa dziewczyna, robiąca za krupiera, zebrała karty i pstryknęła palcami. Stół zniknął, a sama dziewczyna ruszyła za innymi.

Naruko POV

Po odebraniu numerka skierowałam się na moje miejsce z przodu sali. Ostatni wszedł Ibiki z kilkoma Chunninami. Mężczyzna stanął przy tablicy i zaczął tłumaczyć zasady, podczas gdy pozostali rozdawali testy i długopisy. (nie będę pisać wyjaśnienia zasad; chyba każdy to zna)
- Czas start - krzyknął egzaminator i odwróciliśmy kartki.
Szybko przeczytałam pytania i z łatwością odpowiedziałam na połowę z nich. Moje doświadczenia w ANBU odegrały w tym bardzo dużą rolę. Na pozostałe pytania odpowiedziałam już mniej dokładnie, korzystając z kilku kryształów rozmieszczonych w pomieszczeniu.
- Kandydat numer 20 został przyłapany. Zabierz stąd również swoją drużynę - drużyna z Iwy opuściła pokój.

***

Izayoi POV

Minęło już 45 minut od startu pisania pierwszej części. Wyleciało tylko kilka drużyn. Moja drużyna już dawno skończyła pisać, podobnie jak Naru i jinchuuriki. Przed egzaminem bijuu i duchy zostały nastraszone przez blondynkę, aby nie pomagać nam w egzaminie, co poskutkowało w jakże ciekawą wersję gry w kotka i myszkę.
- Koniec czasu - powiedział Ibiki - pora na dziesiąte pytanie. Nim zaczniemy, dodam jeszcze tylko jedną zasadę. To, czy będziecie odpowiadać na ostatnie pytanie czy nie zależy od was. Jeśli zdecydujecie się zrezygnować, tracicie wszystkie punkty i razem z drużyną oblewacie egzamin.
- To odpowiemy na to pytanie - ktoś z tyłu krzyknął.
- Daj mi dokończyć. Jeśli zaś zdecydujecie się odpowiadać i podacie złą odpowiedź, na zawsze pozostaniecie genninem. Osobiście do tego dopilnuję.
Na sali zapadła cisza, którą przerwała rezygnacja kilku drużyn. Nagle coś przeleciało nad głowami uczestników i wbiło się w metalową płytkę na bandanie Ibikiego. Przyjrzałem się przedmiotowi. Była to karta do gry, dokładnie as pik.
- Możesz się przestać bawić w straszne historyjki? - zapytała Timira. - Może oni to kupują, ale mnie to tylko śmieszy.
Wszyscy, którzy chcieli wyjść nagle znaleźli w sobie nową determinację. Widząc to, Ibiki spróbował jeszcze raz ale nie udało mu się i był zmuszony pogratulować wszystkim pozostałym zdania egzaminu. Jednak nie dane nam było długo się cieszyć, bo przez okno wleciała Anko. 
- To nie czas na świętowanie! - Krzyknęła była uczennica Orochimaru. - Jestem Mitarashi Anko, egzaminator drugiej części egzaminu na Chunnina. Ci co zdali za mną!

***

Asuka POV

Staliśmy przed ogromnym, ogrodzonym lasem. Na ogrodzeniu było mnóstwo znaków typu: UWAGA Niebezpieczeństwo! i Wchodzisz na Własne Ryzyko.
Anko spojrzała na przybyłą grupę i zaczęła mówić:
- Witam was przed polem treningowym 44 znanym również jako Las Śmierci - powiedziała uśmiechnięta (wszyscy chyba pamiętają zasady w Lesie Śmierci).
Wzięliśmy nasze dokumenty i podpisaliśmy je. W namiocie zdaliśmy formularze, za które otrzymaliśmy zwój nieba. Potem ruszyliśmy pod jedną z 44 bram, by zaczekać na sygnał do startu.

Kiedy tylko otworzyły się bramki, nasza drużyna wskoczyła do lasu. Zwierząt nie musieliśmy się bać, dzięki Kasukabe, która często tu przychodziła, by pobyć wśród natury. Więc nie zaskoczył nas czyjś przerażony wrzask, to było tu normalne. 

- Kasukabe, jakie drużyny są nas najbliżej? - zapytał Izayoi.

Kasu-chan nasłuchiwała chwilę, od czasu do czasu powarkując. Nie było to dziwne, skoro umiała rozmawiać ze zwierzętami. Nie zaskoczyła nas, kiedy nagle uśmiechnęła się lekko i zaczęła mówić pozycje wszystkich drużyn w promieniu kilometra.

Na naszych twarzach wykwitły lekkie uśmiechy i, po krótkiej dyskusji, ruszyliśmy w las.

***

Narrator POV

Drużyna 7 odpoczywała w korzeniach ogromnego drzewa, no może za wyjątkiem Naruko. Blondynka patrolowała pobliskie tereny. Zdecydowała się to zrobić, kiedy poczuła, że są śledzeni. Nie spodziewała się jednakże, że przeciwnik wykorzysta nieobecność jednego członka i zaatakuje pozostałych.
Więc, kiedy usłyszała lekki wybuch w okolicach obozowiska, natychmiast pobiegła w tamtym kierunku.
Gdy dotarła na miejsce, wymsknęło jej się:
- Co się tu kurna dzieje?!
I rzeczywiście. Sasuke unikał ataków Orochimaru z włączonym Sharinganem, Sakura siedziała w krzakach i oglądała wymianę ciosów, a Timira... Gdzieś poszła.
Słysząc blondynkę, czarnowłosy odwrócił się. Niestety wykorzystał to Sannin i ugryzł chłopaka w bark.
Widząc to, Kitsune się wyraźnie wkurzyła.
- Orochimaru, jesteś trupem - warknęła i rzuciła się na mężczyznę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top