Egzamin

Asuka POV

Razem z Naru czekałyśmy na pozostałą dwójkę aż przyjdą. Byłam naprawdę zdenerwowana i Kaze widocznie to zauważył, bo powiedział:
"Nie denerwuj się, lady. Na pewno zdasz."
"Dzięki Kaze" opowiedziałam niewiele spokojniejsza. Kaze jest duchem wiatru. Jest pod postacią białego orła z trzema parami skrzydeł. Jego szmaragdowe oczy mają w sobie iskierkę wolności, która jest w stanie podnieść każdego na duchu. Jest on moim bliskim przyjacielem i najbardziej zaufaną osobą.
- Hej, Asuka. Wszystko w porządku? - Usłyszałam pytanie. Spojrzałam na Naruko.
- Tak - odpowiedziałam i rozejrzałam się. - Zobacz, kto idzie! - Krzyknęłam. Blondynka spojrzała w tym samym kierunku i uśmiechnęła się. W naszą stronę kierowali się Sasuke, Izayoi, Kasukabe i Shisui. Sasuke i Shisui pochodzili z klanu Uchiha. Byli kuzynami i, oprócz starszego brata młodszego, ostatnimi członkami tego klanu.

Naruko POV

Spojrzałam na "ostatnich" Uchiha. Starszy z nich lekko skłonił głowę w moim kierunku. Przypomniałam sobie, kiedy go uratowałam.

~~~3 lata temu~~~

Biegłam przez las, jak co rano, trenując. Mijałam właśnie niewielkie jezioro z wodospadem, kiedy zauważyłam postać zalaną krwią. W ułamku sekundy znalazłam się przy postaci. Był to Shisui.
Miał zamknięte oczy, a z prawego płynęła krew. Spod jego poszarpanych ubrań wyglądały ogromne szramy i połamane kości.
Natychmiast sprawdziłam czy żyje. Jego puls był ledwo wyczuwalny. Zaczęłam leczyć najgroźniejsze rany, przy okazji składając kości.
"Kurama. Sprawdź jego wspomnienia. Muszę wiedzieć, co się stało" rozkazałam.
"Hai" usłyszałam w odpowiedzi. Kontynuowałam leczenie jednocześnie wzmacniając słabnące tkanki. Kiedy miałam pewność, że jego stan się poprawił, postanowiłam przenieść go do mojego domu. Wziełam go na barana i użyłam Hiraishin. Znalazłam się w jednym z pokoi i ostrożnie położyłam mężczyznę na łóżku. Ledwo skończyłam to robić, a wizję zasłoniły mi wspomnienia czarnowłosego.
- Danzo... - warknęłam. Musiał zaatakować jednego z najlepszych shinobi, odebrać mu oko i prawie go zabić. Moja czakra zaczęła wirować. Poczułam zmianę w moich oczach. Wszystko było wyraźniejsze i czas jakby wolniej płynął. Nieświadomie znowu aktywowałam Sharingana. Uspokoiłam czakrę i moje oczy wróciły do normy. Postanowiłam kogoś poinformować o Shisuim ale nie wiedziałam, komu mogę ufać. Ostatecznie wysłałam dwa klony. Jeden do Hokage, drugi do Itachiego. Spojrzałam na mężczyznę i westchnęłam. Opuściłam pokój i skierowałam się do jednej z wielu komód stojących w przedpokoju i wyciągnęłam czyste bandaże i kilka szmatek. Potem skoczyłam do łazienki po miskę z wodą. Wróciłam do pokoju i podeszłam do łóżka. Przywołałam Saikena i zaczęłam oczyszczać z krwi i brudu. Kiedy skończyłam, bestia nałożyła odrobinę śluzu na każdą ranę. Wzięłam bandaż i owinęłam rany, starannie zakrywając prawą powiekę. Zawiązałam końcówki materiału i sięgnęłam po kunai.
Rozciełam resztki czarnej koszulki i zdjełam ją starając się nie drażnić skóry. Znowu chwyciłam za szmatkę i oczyściłam górną połowę jego ciała z krwi i brudu. Zauważyłam, że najbardziej niebezpieczne rany, mimo przyspieszonej regeneracji zafundowanej przez moją chakrę, pozostawią po sobie blizny. Po zmyciu ostatniej kropli krwi pozwoliłam biju nałożyć leczniczy śluz i zawinęłam jego tors i ręce w miękki bandaż. Ledwo skończyłam wiązać białe końcówki materiału, a usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Szybko pobiegłam w tamtym kierunku i wpuściłam Sarutobiego z Itachim. Obydwoje spojrzeli na mnie wzrokiem wymagającym wyjaśnień. Westchnęłam i zaprowadziłam ich do pomieszczenia w którym zostawiłam rannego pod opieką biju.

~~~powrót do aktualnego czasu~~~

Dzięki mojej pomocy, najstarszy obecny Uchiha wrócił do zdrowia w dwa tygodnie. Niestety, Danzo udało się wysłać Itachiego na misję aby wymordował klan. Na szczęście, nie powiedział swojemu bratu aby go nienawidził.
- Idziesz? - Pytanie Kasukabe wyrwało mnie z zamyślenia. Nasza piątka weszła do klasy zostawiając jednookiego stojącego pod ścianą.
W sali, oprócz nas była tylko Uhaicho. Dziewczyna przywitała nas skinieniem głowy. Usiedliśmy w dwóch ostatnich rzędach i czekaliśmy na resztę. Przez kilka kolejnych minut, do klasy wchodzili kolejni uczniowie. Ostatni do klasy wszedł Iruka z plikiem papierów. Rozdał każdemu po jednej kartce i wytłumaczył nam kolejne etapy egzaminu.
- Życzę wszystkim powodzenia - powiedział. - Możecie zaczynać.

Iruka POV

Patrzyłem na trzydziestu jeden uczniów piszących egzamin. Jakieś dziesięć minut później, zauważyłem, że dwie ostatnie ławki skończyły pisać. Bez słowa do nich podszedłem i wziąłem ich kartki. Po kolejnych kilku minutach coraz więcej osób skończyło pisać. Kiedy zebrałem ostatnią kartkę, zaprowadziłem ich na jedno z pół treningowych. Kolejno wymieniałem uczniów, którzy podchodzili do linii i rzucali do celu. Zdecydowana większość miała pięć/sześć trafionych na dziesięć rzutów. Kilku osobom udało się jedno trafienie krytyczne za co otrzymali dodatkowy punkt. Lepsze wyniki mieli:
Haruno 8/10
Aburame 7/10 +1
Hyuuga 8/10 +2
Inuzuka 8/10 +1
Kudo 10/10 +5
Sakamaki 10/10 +7
Yamanaka 9/10 +3
Yo 10/10 +5
Uchiha 9/10 +7
Nara 8/10 +4
Akimichi 8/10 +3
Uhaicho 10/10 +9
Uzumaki 10/10 +10.
Potem sprawdzane było taijutsu. Ta część egzaminu była jako mini turniej. Wiele osób walkę wręcz miało opanowaną na naprawdę wysokim poziomie. Ostatencznie wśród dziewczyn skończyło się na remisie pomiędzy Uhaicho i Uzumaki. Drugie i trzecie miejsca miały Kudo i Yo. U chłopców na pierwszym miejscu był Sakamaki. Drugi był Uchiha, a trzeci Inuzuka.
Wróciliśmy spowrotem do klasy. Przyszła kolej na ostatnią część, ninjutsu. Aby zdać, trzeba było umieć trzy podstawowe jutsu: henge, kawarimi i bunshin. Wyczytywałem kolejno nazwiska uczniów, którzy szli do pomieszczenia obok i pokazywali wszystkie trzy techniki. W międzyczasie sprawdziłem wszystkie egzaminy. Osiem z nich miało przynajmniej 95% poprawnych odpowiedzi z czego trzy maksymalne. Po jakichś trzydziestu minutach wszyscy mieli za sobą ostatnią część. Poinformowałem ich, że jutro okaże się, czy zdali i kto jest w czyjej drużynie. Dzieciaki opuściły klasę w mgnieniu oka i mogłem w spokoju dokończyć sprawdzanie egzaminów.

Następnego dnia...

Narrator POV

W klasie zebrali się uczniowe. Było dosyć wcześnie i nauczyciela nie było w pobliżu. 'Naruko' usiadła razem ze swoimi przyjaciółmi i rozmawiali o różnych technikach walki od taijutsu kończąc na fuinjutsu. Po jakichś piętnastu minutach do klasy wszedł Iruka razem z Sarutobim. Uczniowie umilkli, czekając aż któryś z nich się odezwie. Pierwszy odezwał się Umino. Mówił uczniom, jaki jest dumny z ich ciężkiej pracy itp. Potem wyczytywał nazwiska absolwentów, którzy podchodzili i otrzymywali hitai-ate z symbolem wioski. Sensei pogratulował swoim uczniom ukończenia akademii. Hokage wręczył mu niewielki zwój i pokazał, żeby przeczytał na głos klasie.

Naruko POV

Siedziałam na gałęzi za oknem i patrzyłam jak Iruka czyta drużyny na które podzieleni zostali absolwenci (drużyny są takie same, jak w serii oprócz drużyny siódmej, w której jest dodatkowo Uhaicho i jest jeszcze drużyna jedenasta składająca się z Kasukabe, Asuki i Izayoi'a). Usłyszałam, jak Iruka po raz ostatni gratuluje zdobycia poziomu genina i razem z Hiruzenem opuścili salę. Ledwo zamknęły się za nimi drzwi, a w klasie zapanował haos. Każdy rozmawiał z każdym, pewna różowowłosa banshee swoimi krzykami doprowadziła do krwawienia uszy mojego klona, Kasukabe i Inuzuki, a Izayoi i Kasukabe musieli zasłonić swoje uszy. Jakieś piętnaście minut później do klasy przyszli pierwsi jonini zabierając swoje drużyny na różne pola treningowe. Wiedząc, że Kakashi najprawdopodobniej się spóźni postanowiłam, że złożę mu małą wizytę. Nie miałam ochoty aby mój klon zamordował srebrnowłosego i przy okazji zepsuł moją misję.

5 minut później...

Izayoi POV

Od jakichś dwóch minut siedzimy sami w sali czekając na Kitsune i sensei'a drugiej grupy. Widziałem jak blondynka siedzi na gałęzi i przygląda się z zewnątrz jak odbieramy nasze hitai-ate.
Nagle można było usłyszeć szuranie na korytarzu. Nie minęłam minuta, a do klasy weszła Naruko jako Kitsune trzymając w ręku osmoloną książkę. Drugą ciągnęła po ziemi srebrnowłosego mężczyznę z twarzą w 75% zasłoniętą maską i ochraniaczem.
- Za pięć minut na dachu - zwróciła się do obu drużyn i zniknęła w złotych płomieniach. Spojrzałem na dziewczyny, które skinęły głowami łapiąc którąś z dziewczyn za ramię. Ja chwyciłem Sasuke i klona, po czym przenieśliśmy się na dach.
Na dachu można było zobaczyć blondynkę trzymającą w jednej ręce butelkę z amoniakiem i srebrnowłosego jonina na kolanach patrzącego na książeczkę w drugiej ręce Kitsune.
- Kitsune-nee - powiedziała Asuka zwracając na siebie uwagę wszystkich obecnych na dachu. - Dlaczego tu przyszliśmy?
- Ten tutaj - wskazała na jednookiego, który teraz stał obok niej jakby nic się nie stało. - Chciał się o was wszystkich czegoś dowiedzieć.
- Dziękuję Kitsune-san - przerwał jej kaszalot. - Tak jak Kitsune mówiła, chciałem się czegoś o was dowiedzieć. Drużyna siódma i jedenasta będą razem chodzić na misje rangi C i wyżej.
- A co chcesz o nas wiedzieć, sensei? - Zapytała banshee, jak na razie, spokojnym tonem. Czułem, że Kurama musiała coś palnąć, bo Hoshi zwijała się ze śmiechu w mojej głowie. Widać to było również po minach dziewczyn.
- Co lubicie a czego nie, wasze hobby, marzenia lub/i cele życiowe - odpowiedział jej. - A skoro jesteś taka ciekawa, to możesz przedstawić się pierwsza.
- Jestem Sakura Haruno. Lubię... *patrzy na Sasuke i rumieni się* Moim hobby jest... *patrzy jeszcze raz na niego i rumieni się jescze bardziej* Moim marzeniem jest... *patrzy po raz kolejny na czarnowłosego i oprócz rumieńca wydaje pisk fanki* Nienawidzę Ino-buta i NARUKO-BAKA!
"Oficjalnie informuję, że moje uszy są już na granicy i jak tak dalej pójdzie stracę słuch" poinformowałem mojego ducha. Hoshi zaczęła zwijać się ze śmiechu. "To wcale nie jest śmieszne".
- Dobra. Teraz ty Emo.
Uchiha odpowiedział mu swoim słynnym "hn" i zaczął mówić:
- Jestem Uchiha Sasuke. Lubię burze i pomidory. Nie lubię fanek. Moim hobby jest trening i oglądanie burz. Moim celem jest poznanie prawdy na temat masakry i uniewinnienie mojego brata.
"Przynajmniej nie chce się zemścić na swoim własnym bracie" stwierdziła Hoshi. Teraz była kolej Naruko.
- Jestem Naruko N. Uzumaki. Lubię lisy, tygrysy, szopy i kilka innych zwierząt, moich przyjaciół oraz ramen - wiedziałem. Ona jest ramenoholikiem. - Nie lubię węży, odrzucenia i porażek. Moim hobby jest trening i tworzenie nowych pieczęci. Moim marzeniem jest zostać mistrzem fuinjutsu i zostać akceptowaną przez mieszkańców wioski.
"Łał. Jednak postanowiła coś o sobie powiedzieć. Przez klona ale o sobie powiedziała" gwizdnąłem w umyśle z podziwem.

(teraz jest to, czego wcześniej nie było)

- Mała czarna, twoja kolej.
- Timira Uhaicho. Nie mam wielu lubianych rzeczy, więcej nienawidzę i akceptuję. Nue mam hobby. No, może oprócz treningu. Moim celem w życiu jest ochrona innych.

(tutaj się kończy dopisany fragment)

- Ty w słuchawkach - usłyszałem kaszalota.
- Jestem Sakamaki Izayoi. Lubię gwiazdy i destrukcję oraz moich przyjaciół. Nie lubię nudy i fanek. Do moich hobby należą oglądanie gwiazd nocą, słuchanie muzyki i rozwalanie różnych rzeczy. Moim marzeniem jest coś, co nie jest tutaj do osiągnięcia - przez moją głowę przeszły wspomnienia z Miniaturowego Ogrodu. Uśmiechnąłem się lekko na wspomnienie żartów wykręconym innym członkom Bezimiennych.
- Twoja kolej, księżniczko - nie no. Teraz to cyklop przesadził. Asuka spojrzała na niego wytrącona z równowagi.
- Skacz - wskazała w stronę barierki, jej oczy zalśniły czerwonym światłem. Jonin podszedł do barierki i skoczył. Spojrzeliśmy my na nią zaskoczeni. - No co? Nie jestem żadną księżniczką i nigdy nią nie będę.
Jakieś trzy minuty później srbrnowłosy znalazł się spowrotem na dachu i Asuka przedstawiła się:
- Jestem Kudo Asuka. Lubię ptaki i moich przyjaciół. Nie lubię tytułów i fanek. Do moich hobby należą trenowanie, pomiatanie ludźmi i oglądanie ptaków. Nie mam żadnego celu życiowego ani marzenia.
- Okeej. Twoja kolej, orzeszku.
Chciało mi się śmiać na nowe przezwisko Kasu. Niestety, mina brunetki zniechęciła mnie.
- Ekhm. Jestem Yo Kasukabe. Lubię zwierzęta, moich przyjaciół i dango. Do moich hobby należą przebywanie wśród zwierząt i poznawanie nowych styli taijutsu. Nie lubię fanek i zanieczyszczeń. Moim marzeniem jest poznanie wszystkich gatunków zwierząt - kiedy skończyła, uderzyła jonina w brzuch aż mężczyzna zakrztusił się swoją własną śliną. - A to za orzeszka.
Kiedy Kakashi, Sasuke i Sakura otrząsneli się z szoku nasz wzrok skierował się w stronę Kitsune i Hatake.
- Jestem Kakashi Hatake. Nie ważne, co lubię, a czego nie - "lubi całą serię Ichc Icha nie lubi czekać na kolejny tom" usłyszałem Naruko w głowie. - Na moje hobby jesteście za młodzi - "spóźnianie się, czytanie tej książki i ostatniego nie wymienię". - Nie mam żadnego marzenia ani celu w moim marnym życiu.
Ostatnia była jinchuriki.
- Jestem Kitsune. Na razie tyle będziecie o mnie wiedzieć. Jeśli wam zaufam, może coś wam o sobie powiem.
- Jutro o siódmej na polu treningowym 7. Nie jedzcie śniadania, bo je zwrócicie - "przyjdźcie o 10 i zjedzcie śniadanie" jak ja ją kocham za tłumaczenie tego stracha na wróble. Po tych słowach, kopiujący jonin zniknął w kłębie dymu. Wszyscy poszliśmy w jego ślady i poszliśmy spędzić po swojemu resztę dnia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top