1
-Rose możesz mi pomuc-spytał mój kolega Jack.
-pewnie-odpowiedziałam i pomoglam mu zaniesć pudło. Razem z nim pracujemy w takiej kawiarence i jestrm kelnerką a on kuchażem i jestesmy super deutem.
Kiedy wszystko bylo już ogar to do kawiarenki wszedł jakiś ladny chłopak chłopak. Miał ciemnoblond wlosy zielone oczy i ubrany byl w skure i ciemne ciuchy.
-hej mała!-powiedział z chytrym uśmiechem patrząc prosto na mnie.
-mała to jest twoja pała-powiedziałam i odeszłam od niego.
Omg, ja wiem kto to jest. To Justin Bimber! Pff Biber!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top