Prolog

- Matt! - krzyknęłam bardzo głośno, przez co zwróciłam na sobie uwagę wszystkich oraz nieszczęsnej policji.

Chłopak spojrzał się w moją stronę i na mój widok uśmiechnął się radośnie.

Szybkim tempem pobiegłam do chłopaka.

- Co ty tutaj robisz? - mruknął przejęty widząc policję, która biegła za mną.

- Nic nie mów - wymamrotałam i namiętnie go pocałowałam.

Podczas pocałunku potajemnie wrzuciłam mu do torby nasze zdjęcie oprawione w ramkę. Tak, te ze szpitala.

- Kocham cię - zaczął Matt.

- Mój kwiatuszku.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top