Rozdział 28
Adam
Znacie to uczucie kiedy zazdrość rozpierdala was od środka ?
Nie? Ja kurwa tez tego nie znałem, dopóki nie zobaczyłem Sary z dwoma mężczyznami. Jeśli za każdym razem kiedy zobaczę ją w towarzystwie innego będę się tak czuł to oszaleje. Jak inni faceci mogą tak żyć ?
Przecież to jest nieznośne, moje ciało aż się trzęsło.
Ale kiedy ten pieprzony dupek Alec się odezwał to już po prostu był ogień. Dosłownie czułem ogień w całym ciele.
Kurwa.
Kurwa.
Kurwa.
Na szczęście udało mi się opanować i to tylko dzięki mojej dziewczynie.
Mojej... zamieram, po chwili głowę opieram na kierownicy i biorę kilka głębokich oddechów bo czuję, że się dusze. Nigdy nie miałem dziewczyny a co najważniejsze nigdy nie darzyłem nikogo takim uczuciem. Nie mam kurwa pojęcia jak sobie z tym poradzić. Obiecałem jej, że za godzinę zakradnę się do jej pokoju i pomogę jej zasnąć. Wiem, że przez ostatnie wydarzenia czuje lęk i dzięki mnie czuje się bezpieczniej. Uwielbiam tam z nią być ale czuje, że to mnie przerasta i bardzo boję się, że ja skrzywdzę.
A cholernie nie chce tego robić, ta mała istotka za dużo już przeszła w swoim życiu.
W głowie mam mętlik i nie potrafię wyciszyć tych myśli.
Weź się w garść stary !
Siedzę jeszcze przez parę minut w bezruchu aż w końcu ruszam do Sary.
Kiedy delikatnie otwieram drzwi do jej pokoju, dziewczyna leży już w swoim łożku. Kiedy mnie zauważa, na jej twarzy pojawia się piękny uśmiech.
Moje ciało przepełnia ciepło.
Kolejne cholerne uczucie którego nie znam. Nigdy nie byłem czułym facetem, raczej wręcz przeciwnie.
A ta kobieta działa na mnie tak bardzo mocno.
- Jesteś.
Szepcze i siada opierając się o poręcz łóżka.
- Jestem.
Ściągam buty u jeansy żeby było mi wygodniej i siadam obok niej w tej samej półleżącej pozycji.
Kładzie się na bok, twarzą w moja stronę a ja robię to samo.
- Co słychać ?
Pyta a na jej twarzy pojawia się figlarny uśmiech. Osz ta mała, widzę że pokazuje pazurki. Doskonale wie, że byłem wściekły i teraz mnie prowokuje. Sama tego chciałaś kotku, nie mam zamiaru być jej dłużny.
- Zasługujesz na karę.
Sara robi wielkie oczy i otwiera buzie z zamiarem powiedzenia czegoś, jednak totalnie ją zatkało.
- Myślałaś, że udzie ci to na sucho co? Rozmawiałaś z dwoma mężczyznami za dużo.
- Ale Adam...
- Żadne ale sarenko.
Przewracam nas tak, że Sara leży pode mną a ja składam delikatny pocałunek na jej ustach.
Nie chcę jej wystraszyć. Uśmiecha się ponownie.
- Taką karę to ja mogę przyjąć.
Och, mała nie wiesz jakie jeszcze kary dla ciebie szykuje.
- To dopiero początek.
Pogłębiam pocałunek a moja dłoń delikatnie wodzi po jej brzuchu. Sara drga zaskoczona moim dotykiem ale juz po chwili czuje jak się rozluźnia.
Bardzo niepewnie dotyka mojego ciała które jest pod koszulką. Podnosi go lekko do góry a jej drobne rączki sprawiają mi ogromna przyjemność swoim dotykiem.
Nie chce jej niczego narzucać, narazie skupimy się na niej i jej przyjemnościach. Tyle na ile mi pozwoli.
Moje usta błądzą po jej szyi, powoli schodząc na dekolt.
- Możemy sciągnąć bluzkę ?
Odrywam się od niej i zadaje pytanie z nadzieja w głosie.
Sarenka kiwa niepewnie po czym zaczyna ścigać swoje ubranie i ku mojemu zaskoczeniu ściąga i mój t-shirt.
Nasze odkryte ciała się stykają a mnie przychodzi dreszcz podniecenia.
Uwielbiam ją.
Moje pocałunki działają na nią tak, jak tego chcę. Podoba się jej to i to bardzo.
Sara
W momencie zetknięcia się naszych ciał przychodzi mnie fala podniecenia. Jest to dla mnie nowe i niebywałe przyjemne. Po tym co przeszłam nie pomyślałabym, że dam się komukolwiek dotknąć.
Ale to jest Adam. Mój Adam i ufam mu.
Przy nim czuje się bezpiecznie i coraz bardziej swobodnie.
Co prawda nadal mnie onieśmiela, ale potrafię nad tym zapanować.
Z wyglądu jest to typowy niegrzeczny chłopak.
Tatuaże pokrywające jego ciało jadają mu charakteru.
Dodatkowo dłuższe włosy w nieładzie dodają mu uroku co jest cudowna mieszanką.
Patrząc na niego widzi się twardziela, który robi co chce i kiedy chce.
Ja widzę to inaczej. Poznałam jego czułość i troskę.
Wiem, że on odmieni moje życie.
Wierzę w nas, w to że będziemy razem.
Mam nadzieje, że nie złamie mi serca bo tego bym nie przeżyła.
Kocham go.
Naprawdę go kocham.
Hej!
Jak tam u was ?
U mnie trwa praca nad okładka „Walcz o mnie". Jestem podekscytowana i nie mogę się już doczekać.
A wy ? ❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top