}~6~{
- O Aleksa? - zmarszczyłem brwi słysząc o nim. Przypomniałem sobie jak próbował mnie zdominować swoimi feromonami. - Dlaczego teraz o nim myślisz?
- Bo widzisz... On nie jest zdrowy na umyśle... On mnie śledzi. Takie mam wrażenie.
- Trzeba to zgłosić.
- Ale ja nie mam żadnych dowodów na to... Poza tym, ja sam sobie jestem winny...
- Jak to?
- Pamiętasz, jak mówiłem Ci o tym koledze, który tak lubił podrywać inne Omegi?
- Tak. - Levi spojrzał na mnie.
- To był on. Późnej jakoś złapaliśmy wspólny kontakt... Aleks przestał podrywać inne Omegi, często rzucał jakieś podteksty w moim kierunku... Trwało to rok. Dokładnie rok próbował się do mnie zbliżyć, ale ja byłem zbyt zmartwiony swoją płcią drugorzędną, aby się nim przejmować. Któregoś dnia, jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się całować, w łazience, w jednej kabinie... Obiecał mi wtedy, że niezależnie jakiej będę płci, On będzie mnie kochać. Ciągle zaznaczał, że jeśli będę Alfą, to postara się być delikatnym partnerem seksualnym, a czasami pozwoli mi spełnić swoje fantazje na nim. Jeśli będę Betą to nikt nie zabroni mu mnie kochać, a jak będę Omegą, to zacznę błagać żeby mnie dominował... Wtedy wydawało mi się to bardzo romantyczne, że chce być ze mną niezależnie od tego kim będę... Próbował namówić mnie przedwcześnie na seks... Ale się nie zgadzałem. Mylne zauroczenie szybko minęło... Zacząłem czuć niepokój przy nim... Ucieszyłem się, gdy powiedział że wyjeżdża za granicę na kilka lat... Oczywiście wrócił szybciej... Myślałem, że już go nie spotkam. Gdy poczuje, że jestem Omegą, będzie chciał to wykorzystać... Boję się tego...
- Nie pozwolę na to, Levi... Będę cię pilnować.
- Dlaczego? Co tobą kieruje? - Po tym pytaniu serce zabiło mi mocniej.
- Wiesz... Gdzieś tam od samego początku zacząłeś mi się podobać... Nie chcę, żebyś odebrał mnie teraz jak Aleksa... Ale byłem gotowy starać się o ciebie nawet gdybyś był Alfą... Nie chciałem tego mówić, bo dopiero co poznałem co myślisz o tamtym frajerze... Zwyczajnie się w tobie zakochałem... - Poczułem jak robi mi się gorąco na twarzy.
- Nie chce ranić twoich uczuć... Wybacz mi... Ale nie odwzajemniam tego co ty czujesz. A jednocześnie nie chce przerywać naszej znajomości.
- Nie mam Ci za złe. Nie oczekuje, że wpadniesz mi w ramiona. Teraz większym problemem jest Aleks.
- To prawda... Chciałbym mieć od niego spokój...
*
*Levi pov*
Umówiłem się do mojego lekarza, który wcześniej wykonywał mi testy na płeć drugorzędną. Kolejka dzisiaj była krótka, więc nie było jakiegoś wielkiego opóźnienia w przyjmowaniu. Wszedłem do sali i usiadłem przed nim.
- Więc mówisz, że dostałeś rui?
- Tak.
- Podaj mi datę tego. Ja już drukuje dla ciebie dokumenty i podbije je pieczątką.
- Co mam zrobić, żeby znaleźć pracę?
- Idź do urzędu miasta z tymi dokumentami, złożysz wniosek o wydanie dowodu potwierdzającego płeć drugorzędną. Wydanie tego dokumentu będzie trwać jakieś dwa, do trzech tygodni. Wydadzą Ci tymczasowy dokument, żebyś mógł już zacząć szukać pracy. Straci on ważność po miesiącu, będzie na nim wypisana data ważności od, do. Powodzenia.
- Dziękuję.
- A jak się czujesz z tym, że już znasz płeć?
- Nie do końca komfortowo. - Wziąłem dokumenty, które mi dał. Na jednej kartce była podbita pieczątka.
- Dlaczego?
- Nie spodziewałem się tego kompletnie... Jakoś nie brałem pod uwagę faktu, że będę Omegą i jeszcze od razu dostanę rui.
- To faktycznie mogło być problematyczne... - zaczął coś wypisywać. - Masz tu jeszcze skierowanie do androloga.
- O, byłem u niego już... - wziąłem kartę.
- To dobrze, jak pokażesz to skierowanie to przyjmie cię szybciej.
- Może tak?
- Dla takich pacjentów zawsze jest 'dodatkowa godzina'. Jakieś nurtujące cię pytania skieruj do niego.
- Tak zrobię... Do widzenia. - Wyszedłem i od razu zadzwoniłem do androloga.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Chciałem się umówić do doktora Jeremiasza... Mam skierowanie od specjalisty dotyczącego płci drugorzędnej.
- A tak. Mogłabym cię zapisać na godzinę 19:00, to jest ta dodatkowa pora, ale jakąś godzinę temu zrezygnowała jedna z pacjentek. Na godzinę 15:00 da rade pan przyjechać?
- Tak, będę.
- W takim razie do zobaczenia później.
- Do widzenia. - rozłączyłem się i napisałem do Erena.
L: <Już wychodzę na prostą. Dzisiaj jeszcze skoczę po tymczasowy dowód płci drugorzędnej i mogę szukać pracy>
E: <Cieszę się bardzo ^^ Mam cię podrzucić? >
L: < Jestem już na mieście więc się przejdę, najwyżej podjadę busem>
E: < A gdzie teraz idziesz?>
L: < Do urzędu miasta. Później do androloga. Zgadamy się później>
Odłożyłem telefon i spacerkiem poszedłem pod urząd miasta. Na miejscu musiałem poczekać dość sporo, aż w ogóle odpowiednia osoba mnie przyjmie i będę mógł złożyć wniosek. Gdy w końcu miałem tę okazję, bardzo miła, starsza pani przyjęła mnie i poinstruowała co mam robić. Tak jak wspomniał lekarz, czekać będę maksymalnie do trzech tygodni. Dostałem też tymczasowe zaświadczenie o swojej płci drugorzędnej, co umożliwiało mi szukanie pracy od zaraz. Miałem zamiar jeszcze tego samego dnia wydrukować CV, a jutro z samego rana zacząć je roznosić. Gdy wyszedłem z urzędu, usłyszałem znajomy mi głos.
- Levi! - Pomachał mi stojąc przy samochodzie.
- A ty co tutaj robisz? - Podszedłem do Erena.
- Chciałem cie zobaczyć. - uśmiechnął się ciepło. - Przy okazji mogę cie podrzucić tam gdzie trzeba.
- Nie musiałeś... Poza tym - spojrzałem na zegarek. - Skończyłeś już lekcje?
- Urwałem się z angielskiego.
- Jesteś w klasie maturalnej...
- Oj tam, z anglika idzie mi świetnie, więc nic nie tracę. To co, jedziemy?
- Jasne. - Wsiadłem do samochodu. Eren podwiózł mnie do androloga i w sumie chwała mu za to, że jednak zechciał przyjechać. W urzędzie trochę się przeciągnęło i jadąc busem, mógłbym nie zdążyć na umówioną wizytę. Dojechaliśmy na miejsce piętnaście minut przed wyznaczonym czasem.
- Poczekam w samochodzie.
- Okej, raczej długo zejść mi nie powinno.
Wyszedłem z samochodu i udałem się do recepcji. Recepcjonistka kazała udać mi się pod salę doktora Jeremiasza, tak też zrobiłem. Poczekałem chwilę, aż wyjdzie pacjent, którego obecnie przyjmował. Gdy był wolny, zaprosił mnie do gabinetu. Usiadłem przed nim.
- Jestem Omegą, tak jak pan przypuszczał. Nawet nie zdążyłem zrobić tych badań, na które dostałem od Pana skierowanie. Odwołałem tamte wizyty.
- To dobrze. Grunt, że płeć się pojawiła... Ale w tym momencie mamy inny problem.
- To znaczy?
- To, że dostałeś rui i wiesz, że jesteś Omegą, jest wspaniałą wiadomością. Ale dostanie jej w tym wieku sprawia, że dla twojego organizmu jest to pewnego rodzaju szok i zmiana trudna do zaakceptowania.
- Z czym to się wiąże?
- Z twoją rują, która teraz może być wyjątkowo kłopotliwa... - Zmarszczył brwi, a ja poczułem, że robi mi się niedobrze...
****
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top