rozdział 11

Pov. Fireheart

Dni mijały tak samo nic się nie różniąc, (T/I/U) z dnia na dzień stawała się coraz lepszą uczennicą i przy tym jeszcze bardziej zimna i obojętna, niewiem czemu ,ale czuję się jakbym no niewiem utracił coś cennego dla mnie, brakuje mi jej troskliwego i pogodnego uśmiechu, jej lekko niepewnego ,a przy tym najsłodszego pyszczka na którym zawsze widniał raz większy ,a raz mniejszy uśmiech... Czemu ja tak o niej myślę!>\\\\<

- ah tak bardzo bym chciał zobaczyć moją prześliczną i powabną Srebrny strumień. - powiedział mój szary przyjaciel ,z którym udałem się na patrol myśliwski

- ty znowu o niej...- powiedziałem znudzony tym jego gadaniem o Srebrnym strumieniu.

- a nie mogę?- zapytał

- Nie. Nie możesz,bo to kotka z klanu rzeki.- odpowiedziałem stanowczo

- Mówi to kot , który zakochał się w medyczne , która była od niego o wiele starsza - odgryzł się mi i po chwili dodał - a teraz to już pewnie po nocach myślisz tylko o (T/I/U), o jej pięknych oczach i jej uroczej posturze 😏- powiedział na co ja zaniemówiłem i poczułem jak robi mi się gorąco.

- wcale nie...- mówiąc to jąkałem się

- ta na pewno. Spójrz w końcu i powiedz to sobie samemu ,że ją kochasz

- ja sam niewiem co do niej czuję! Okej?! - powiedziałem zawstydzony prawdę

- ah tak... -zamyślił się- to powiedz mi wszystkie emocje związane z nią - dokończył.

- no okej... Więc jak ją pierwszy raz zobaczyłem myślałem że to nakrapiany liść wróciła ,ale po chwili zorientowałem się że to nie ona ,bo ona nie żyje i nigdy nie wruci, ale i tak chciałem wiedzieć o niej wszystko co tylko się da ,bo nie czułem się już taki jedyny , że nie jestem jedynym kotem , który urodził się u dwunożnych. Na początku postrzegałem ją jako przyjaciółkę, ale z każdą chwilą gdy z nią przebywałem zauważałem u niej wiele pięknych cech...- z każdym kolejnym słowem stawało mi się coraz bardziej gorąco.

- Ogniste serce mogę powiedzieć ci bez żadnych wątpliwości. Ty. Ją. Kochasz.- trzy ostatnie słowa powiedział wolno.

- jeśli to prawda to jak mam jej to powiedzieć...

- powiedz jej to co mi teraz

- ale teraz ona nie jest taka jaką ją ... Kocham- powiedziałem

- przyjacielu czas ci powie kiedy będzie na to czas- uśmiechnął się i poszedł do przodu ,a ja za nim.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top