16. powrót w czasie ataku
Koty pogodziły się już z brakiem (T/I/U) ,ale i tak wciąż czują smutek. Ogniste Serce wychodząc z ciepłego legowiska poczuł zimny powiew na swoim rudym futrze ,a łapy zetknęły się z zimną ziemią, mimo wszystko z dnia na dzień stawało się coraz cieplej ,ale i tak jest to naprawdę trudny okres dla kotów klanu pioruna, obawiał się również klanu rzeki , z którego czesto przychodzi grupa z około 3 kotów i rozkazują oddać kociaki Srebrnego Strumienia i Szarej Pręgi.
Ogniste serce po wyjściu z legowiska, poczuł zimny podmuch wiatru, a łapy zetknęły się z mroźną ziemią. Pora nagich liści. Kroczył dość szybko by się choć trochę rozgrzać, wychlił się do legowiska poświęconego uczniom.
- Obłoczna łapo! Idziemy na trening.- nawołując swego siostrzenica przyglądał się białej, puchatej kupie futra, która niemrawo się wierciła.- No choć.
- Nie denerwuj się tak już idę...- powiedział przez sen.
Gdy biały uczeń wyszedł już z legowiska udali się do wyjścia , Ogniste Serce wdychał zimne, rześkie powietrze ,a Obłoczna Łapa przeciągał się i wylizywał swoje futro.
- Dzisiaj będziesz musiał polować najlepiej jak tylko potrafisz. Ja nie będę ci w niczym pomagał , więc idź! - rozkazał. Obserwując jak białe futro znika za drzewami sam ruszył w tam tą stronę.
Tym czasem w stodole Krucza Łapa i Jęczmień właśnie spożywali swój poranny posiłek ,a mała szylkretka spała wciąż zwinięta w kłębuszek otoczona miękkim sianem. Poruszyło się jej uszko poczym kotka przeciągle ziewnęła. Wstał rozciągając się przy tym i poszła w stronę swych kocurów.
- Wiesz co Jęczmień? Mam wrażenie, że Tygrysi Pazur może w każdej chwili zaatakować klan pioruna.- powiedział czarny jak kruk
- Oboje dobrze wiem , że to nastąpi prędzej czy później to tylko czas aż to nastąpi.- odparł mu Jęczmień.
Przez ciało (T/I/U) przeszedł dreszcz spowodowany strachem o swój klan. Nie myśląc długo wybiegła z stodoły i pędziła w stronę lasu, a za nią ciągnęły się wołania dwóch kocurów. Myśl ,że jej bliskim mogło coś się stać dodawała jej energii do bigu.
Będąc już na terenie klanu pioruna (T/I/U) wyczuła zapach wielu nieznanych kotów i lekką nutę zapachu ... Tygrysiego pazura! Przyśpieszyła ,a w jej głowie pojawiała się myśl, że to już za późno i to co zastanie będzie masakrą. Wbiegła do obozu ,a tam mnóstwo futer walczących. Wzrokiem szukała rudego wojownika. Zauważyła ognistorudego wchodzącego do legowiska Błękitnej Gwiazdy. Oczywiście pognała za nim. Był tam Tygrysi Pazur, który właśnie rzucał się na Ogniste Serce, mała szylkretka wiele nie myśląc ugięła łapy i skoczyła na wielkiego, ciemnobrązowego wojownika i przejechała pazurami po prawym oku. Z powodu zmęczenia biegiem kotka nie zdążyła zrobić uniku przez co przeciwnik chwycił ją kłami za szyję. Przed oczami zrobiło się ciemno ,dała radę usłyszeć wołania jej imię chciała na nie odpowiedzieć,ale nie dała rady . W tym momencie film jej się urwał.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top