8
***
Razem z Maddie postanowiłyśmy pójść dziś na zakupy do centrum handlowego. Z powodu przyjazdu mojej kuzynki zrobiłam sobie pare dni wolnego od szkoły by móc z nią spędzić czas. W sumie to i tak już praktycznie nikogo w szkole nie ma ponieważ zostały 4 dni "nauki".
Przeszłyśmy mnóstwo sklepów w poszukiwaniu różnych ubrań, a nasze ręce były zapełnione torbami. W ostatnim sklepie Maddie wypatrzyła jeszcze śliczne sukienki, które poszła obejrzeć.
Kiedy ona przymierzała ubrania ja postanowiłam pójść kupić picie. W drodze do supermarketu ujrzałam chłopaka, który się do mnie uśmiechnął. Szybko zorientowałam się kim jest brunet, więc postanowiłam do niego podejść.
- Cześć Jack - Powiedziałam podchodząc do chłopaka.
- Hej- Wyszczerzył się.
- Nie wyglądasz na takiego, który uwielbia zakupy - Uśmiechnęłam się.
- Bo tak nie jest - Przewrócił zabawnie oczami.
- To co tutaj robisz? - Zapytałam - a w sumie to nie moja sprawa - Wymruczałam.
- Spokojnie- Chłopak zaśmiał się - Jestem tu z siostrą, a raczej byłem.
- Uciekła?
- Bardzo zabawne - Powiedział ironicznie - W którą stronę idziesz?
- W prawo do supermarketu- Odpowiedziałam .
- Dołączę się - Brunet posłał mi oszałamiający uśmiech
Rozmawialiśmy przez dobre piętnaście minut przez co zapomniałam że Maddie na mnie czeka. Wytłumaczyłam chłopakowi całą sytuację i zaproponował że podprowadzi mnie pod sklep w którym znajdowała się moja kuzynka. Bynajmniej miałam nadzieję że jeszczę tam jest.
Gdy doszliśmy zobaczyłam że Blondynka stoi w kolejce.
- To fajnie było cię lepiej poznać - Powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Ciebie też - Wyszczerzyłam się .
Wtedy chłopak poprosił mnie o swój numer, który mu podałam. Kolejka w której stała Maddie była dość długa więc mieliśmy około pięciu minut.
Podczas naszej rozmowy próbowałam poprawić torby wiszące na moich rękach, jednocześnie trzymając w ręce mrożoną kawę i jak zwykle źle się to skończyło.
Ktoś przechodząc za mną delikatnie mnie popchnął a ja poleciałam na chłopaka stojącego przede mną wylewając na nas napój.
Brunet oczywiście mnie złapał, ale i tak byliśmy cali brudni w kawie.
- Kuźwa - Wyszeptałam gdy chłopak mnie podnosił -Jejku bardzo przepraszam ja nie chcia...- Przerwał mi.
- Spokojnie to tylko bluzka- Uśmiechnął się delikatnie.
- Tak, ale teraz jesteś cały brudny i to przeze mnie. Naprawdę przepraszam . Jak chcesz mogę ci ją odkupić albo oddać pieniądze.. - Z moich ust wylatywało w bardzo krótkim czasie coraz więcej słów.
- Zwolnij - Powiedział kładąc ręce na moje ramiona.
- Jestem...Wow - Zdziwiła się blondynka - Co wam się stało? A tak w ogóle kim on jest?
Jak najszybciej opowiedziałam kuzynce co się stało przedstawiając ją Jack'owi. Ona gdy tylko usłyszała tą bardzo interesująca historię wybuchła śmiechem.
Przed wyjściem z centrum zdążyłam przeprosić chłopaka jakieś pięćdziesiąt razy ten jednak cały czas powtarzał że nic sie nie stało.
***
-Miłej zabawy z Lucasem - Powiedziałam do wychodzącej kuzynki.
-Dzięki - Blondynka uśmiechnęła się sarkastycznie zamykając drzwi.
Gdy tylko Maddie i mój brat wyszli z domu pobiegłam na górę się przygotować. Ubrałam czarne spodenki z wysokim stanem, białą podkoszulkę i szary przewiewny sweterek. Do torby schowałam parę dodatków oraz aparat. Będę szła robić sesję zdjęciową młodszej siostrze Matt'a więc bez aparatu się nie obejdzie. Jeśli chodzi o dziewczynkę jest ona miła i sympatyczna. Ma długie brązowe włosy i śliczne niebieskie oczka. Agnes wychodzi na każdym zdjęciu idealnie dlatego nie ma z nią problemu, a moi czytelnicy na blogu bardzo lubią jej sesje.
Na miejscu drzwi otworzyła mi Loren, mama przyjaciela. Weszłam do środka i skierowałam się w stronę "piwniczki" gdzie kiedyś za młodszych lat znajdował się tam nasz "schron" przed rodzicami, a teraz jest to sala do sesji. Z zamyśleń wybudziła mnie Agnes.
- Halo Alex!- Krzyczała dziewczynka machając mi ręką przed nosem.
- Przepraszam - Wyszczerzyłam się - Zamyśliłam się troszkę - Dodałam.
- Zauważyłam - Zaśmiała się.
-Gdzie Matt ?- Spytałam zdziwiona bo zawsze z nami jest na sesji.
-Na randce- Odpowiedziała szybko.
-Pff i nic mi nie powiedział Mam nadzieję że się dobrze bawi- Mówiłam ustawiając tło.
-Żartowałam ! Nie byłaś ani trochę zazdrosna ?- Zapytała.
-Zazdrosna o co? - Zapytał brunet wchodzący do pomieszczenia.
-O nic- Odpowiedziałyśmy z Agnes w tym samym czasie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
( w mediach Agnes)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top