Rozdział 40
******************************23 Grudzień (Niedziela)***************************
Kiedy spotkałam Patricka nie sądziłam ze moje życie może wyglądać bardziej wspanialej niż z nim,ale bardzo się myliłam.Od kiedy Michael spędza ze mną i Ryanem każdą wolną chwilę, nie wyobrażam sobie życia bez niego przy sobie.Nie wiem co będzie za rok, za 2 lata nie mam pojęcia co będzie w następny piątek,ale jestem pewna że bardzo kocham Michaela i wiem że on bardzo kocha mnie.Zależy mi na nas, na naszym związku naszej mam nadzieje rodzinie.Po takim czasie, tak mogę powiedzieć że planuje swoją przyszłość z Michaelem.
Mój syneczek kochany skończył jakiś czas temu aż całe trzy miesiące, obecnie leci mu 9 dzień, czwartego miesiąca,ale mój synek zmienia się z dnia na dzień.Jego śmiech jest najlepszy na całym świecie, cudownie się uśmiecha.Ile razu leżał dobie na pleckach a kiedy przychodziłam do niego on już leżał na brzuszku i uśmiechał się jak szalony bobas.
Co do Patricka, raz był u Ryana ale to na prawdę na chwilę.Nawet nie wiem czy wziął go na ręce, jakieś 2-3 dni temu był,przywiózł mu prezent pod choinkę chwilę rozmawialiśmy i nawet wspomniał o tym że 29 Grudnia bierze ślub z Paulą.Cóż cieszę się jego szczęściem, nawet nie wzrusza mnie to za bardzo, mam teraz swoje życie i Michaela. I pierwsze święta przed nami. Moi rodzice poznali już Michaela i bardzo go polubili więc chociaż tyle.
****************************** 24 Grudzień (Poniedziałek)*******************************
Dzisiejsze święta zamierzamy spędzić w 5 osób.Michael,ja z Ryanem i siostra jego z Harper.Moi rodzice w ten dzień spędzają u nowego chłopaka Niny.Moja siostra niedawno poznała pewnego tajemniczego chłopaka,więc na nowy początek pojechali tam aby się zapoznać. Jutro mają do nas przyjechać albo my pojedziemy do nich, tego jeszcze nie wiem.
-Chodź kochanie -wyciąga mi z rąk wszystko co w nich miałam i odkłada na blat w kuchni .Od 6 rano siedzę w kuchni i gotuję.Już mam zrobioną zupę pyszną, pierogi, ryba w piekarniku i jeszcze mam kupę rzeczy do zrobienia
-Michael nie mam czasu -jęczę i się krzywię, mam jeszcze dużo pracy i korzystam bo Ryan śpi więc mogę w spokoju działać. -Mam dużo roboty a ty nie silisz się aby mi pomóc
-Wygoniłaś mnie z kuchni -śmieje się Michael, ale mi nie jest do śmiechu.W nocy Ryan płakał co 2-3 godziny i to ja wstawałam
-Cały dzień i noc byłam na nogach, daj mi spokojnie dokończyć.Kurwa, Michael -wyrywam ręce i odsuwam się od chłopaka.Patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami, przygląda mi się.Jesteśmy przy wyjściu do ogrodu.
-Uspokój się -podnosi głos -Nie musisz wszystkiego tak dokładnie robić. Przecież będziemy tylko my -odchodzi
-Jak tylko my ? A twoja siostra ?
-Pojechała do swojego kochasia.Przedstawiła mi go kilka dni temu, a dzisiaj dała znać że wyjeżdża do niego z Harper.Jesteśmy tylko my -rusza ramionami.Przyglądam mu się, całe emocje opadają.Wychodzę za nim na dwór, już jest ciemno i zimno
-Michael..- rozglądam się dookoła i zauważam to.Pełno lampek na moim tarasie, bukiet kwiatów na środku stołu i prezent.Coś dla mnie -Michael ?
-Miałem to zrobić w milszej atmosferze-wyciąga z pudełka małe pudełeczko i podchodzi do mnie -Wiesz że uwielbiam twój uśmiech, uwielbiam w tobie wszystko kochanie.Kocham Twoje synka i chcę spędzić resztę życia z wami i naszą powiększającą się rodziną -patrzę teraz już na chłopaka ze łzami w oczach,on w tym momencie klęka -Kocham Was Angela, Zostaniesz moją żoną ?-otwiera pudełeczko i pokazuje mi najpiękniejszy prezent na świecie. Nie wierzę dalej w to co się dzieje, on ...on mi się oświadcza
-Tak Michael
Kochani, tak kończy się nasza Historia o Michelu i Angeli.Mam nadzieje że dobrze wam się czytało, bo mi bardzo dobrze się czytało wasze cudowne komentarze. :) Czekajcie na kolejne opowiadania które już niedługo się pojawią
New : Chcę aby wszystko było jasne, NIE będzie kontynuacji tej książki więc proszę nie piszcie o to do mnie ! Dziękuję :) Zapraszam przy okazji na nową książkę którą jestem w trakcie pisania za niedługo będzie opublikowana czekajcie :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top