Rozdział 7
Obudziłam się 0 7:10 ,szybko wstałam i poszłam umyć twarz oraz nałożyłam trochę korektoru aby przykryć moje niedoskonałości .
Następnie zeszłam na dół, aby zrobić sobie śniadanie . Postanowiłam zjeść płatki zbożowe z mlekiem , po zjedzeniu skoczyłam jeszcze do łazienki umyć zęby.
Wszystkie te czynności zajęły mi około 15 minut .Później musiałam się jeszcze tylko ubrać , założyłam granatowe rurki z wysokim stanem i szary sweter. Zostało jeszcze zrobić coś z włosami. Tym razem postanowiłam związać je w lóźniego koła. Nie lubiałam chodzić w rozpuszczonych włosach. Czułam się wtedy niekomfortowo,
A szkoła to nie wybieg , wygląd nie jest najważniejszy .
Wyszłam z domu około 7:40 ,mieszkałam dość blisko szkoły, więc spokojnie zdążę.
W szkole przywitał mnie Dawid i razem z nim udałam się do szafki, w której chowałam podręcznik od Polskiego ...A jako pierwsza lekcje mieliśmy właśnie j.polski - czyli lekcje z naszą wychowawczynią. Po lekcji przez chwilę rozmawiałam z nią, ponieważ pytała mnie co słychać u Shawna i czy już lepiej się czuje. A Dawid czekał na mnie pod klasą.
Ogólnie miałam dzisiaj dobry humor - z wiadomych powodów ... nie mogłam się doczekać spotkania z Shawnem. Dawid też zauważył że jestem dzisiaj jakaś bardzo rozweselona. Powiedziałam że przyjeżdża do mnie koleżanka z innego miasta którą poznałam na Twitterze - co nie było oczywiście prawdą,ale nie chciałam mu nic mówić, żeby nie miał wobec mnie i Shawna żadnych podejrzeń .
Po skończonych lekcjach szybko wskoczyłam do domu odnieść plecak . Psiknęłam się jeszcze moimi ulubionymi perfumami a na szafce zostawiłam kartke z informacją dla rodziców że wychodzę i nie wiem o której wrócę...Nie wiem nawet dlaczego to zrobiłam, bo to i tak nie miało znaczenia ,bo jak wroóe to napewno i tak ich nie bedzie,no ale coż ,w razie czego wolałam napisac to głupie wyjasnienie ,bo jesli wrócili by wcześniej a mnie by nie było miałabym kolejną kłotnie - czego wolałam uniknąć ...Gdy zrobiłam już to wszystko wzięłam z mojego pokoju czarną torebkę do której wrzuciłam telefon i założyłam na ramię . Następnie włożyłam czarne Roshe i wyszłam z domu,oczywiście zamykając drzwi
Shawn mieszkał około 700 metrów ode mnie .Mogłam jechać autobusem lecz wolałam się przejść, napisałam jeszcze wiadomość do Shawna że zaraz będę .
A on odpisał ,że czeka z niecierpliwością - dodając oczywiście serduszko ( ♡ )
A ja uśmiechnęłam się jeszcze bardziej .
Okolica była piękna ,nie było tam zbyt dużo domow ,lecz wszędzie rosło dużo drzew i krzewów. Co sprawiało że okolica ta wydawała się spokojna i zadbana.
Po około 20 minutowej drodze w końcu dotarłam pod wyznaczony adres .
Dom był dość duży , miał wielkie okna , dwa balkony ,jasno szare ściany do połowy pokryte kamieniem a wokół domu był piękny ogród .
Podeszłam do drzwi .
Otworzyła mi mama Shawna
-Wejdź - powiedziała przyjaznym glosem
-Dziękuję - dodałam z uśmiechem
-Pokój Shawna jest na górze po lewo
-Dziękuję .
***
Taki krótki, ale 8 już niedługo ;)
Jeśli się spodobało - zostaw coś po sobie :
☆ lub komentarz - a to bardzo motywuje
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top